Rozdział 35 - ostatni rozdział

309 13 0
                                    

Minęły cztery dni od chwili, w której siedziba mafii została zniszczona. Od tego czasu dużo w moim życiu się uspokoiło. Dalej żyłam z Lukiem, ale wszystko było tak, jak być powinno. Czułam się dobrze i bezpiecznie. Dogadałam się z Hemmingsem. Obiecałam mu, że zostanę z nim, jeśli on zrezygnuje z zabijania ludzi. On się na to zgodził, ale nie wiedziałam, czy aby na pewno wytrzyma w swoim postanowieniu. Potrzebny był nam czas, który w ostatnich dniach gonił bardzo szybko.

Z Lukiem coraz lepiej się rozumiałam. Nie kłóciliśmy się, a w zamian za to zaczęliśmy się ze sobą dogadywać i więcej rozmawiać. Starałam się go zrozumieć i chyba powoli udawało mi się to osiągnąć.

Przez kilka dni jeździliśmy po Ameryce, chcąc trochę odpocząć. Zachowywaliśmy się jak para normalnych nastolatków bez kryminalnej przeszłości. Rzeczywistość niestety była inna i bardziej brutalna, ale nie mogłam cofnąć czasu. Choć gdybym mogła to zrobić, dopilnowałabym, aby nikomu z mojej rodziny nie stała się krzywda.

Nie mogłam o tym myśleć. Nie chciało mi się wierzyć w to, że Nash nie żyje. Kochałam go ponad wszystko. Rozumiał mnie jak nikt inny i zawsze był gotów pomóc mi z moimi problemami, a w zamian za to on mógł zawsze liczyć na mnie. Tęskniłam za nim, ale musiałam pogodzić się z jego odejściem i zrozumieć, że nie jestem w stanie cofnąć czasu. Niestety.

Odwiedziłam z Lukiem kilka miejsc, do których zawsze chciałam pojechać będąc w Ameryce. Podobało mi się, a Luke niezwykle się o mnie troszczył.

Przez cały czas jednak zastanawiałam się nad tym, do czego to dąży. Nie mogliśmy przecież przez resztę życia jeździć po Ameryce. To było niewykonalne, ale nie miałam pomysłu, co zrobić, aby ustabilizować nasze życie.

Pewnego dnia przechadzałam się z Lukiem po ulicach Los Angeles. Słońce świeciło na niebie i było bardzo ciepło. Przechadzaliśmy się alejką i oglądaliśmy innych ludzi, którzy czerpali z dzisiejszego dnia i doskonale się przy tym bawili. Grupki przyjaciół siedziały w parku, a inni znowu, tak jak my, szli przed siebie bez celu.

- Jaki jest twój plan, Luke? - spytałam, patrząc się na chłopaka. On lekko się uśmiechnął.

- Uwielbiam, kiedy zadajesz te pytanie, Rose. Zawsze jesteś pewna, że mam plan. To miłe. - zauważył, cicho się śmiejąc.

- To nie pora na żarty. Nie wiem, co mam sądzić o swojej przyszłości i czy w ogóle mam ją w jakiś sposób widzieć. Nie mam domu i nie mam teraz nawet dokąd wrócić. Nie chcę zostać bezdomna, a jak ty mnie zostawisz, to niestety, ale taki właśnie będzie mój los. - wyznałam, smutnym głosem.

Chłopak się zatrzymał na środku chodnika i spojrzał mi się w oczy.

- Naprawdę uważasz, że byłbym w stanie cię zostawić? Po tym, co dla ciebie zrobiłem i jak wiele dla ciebie zaryzykowałem? Kocham cię, Rose. Nie jest to taka sobie miłość, ale prawdziwa miłość. Myślę, że ci to już udowodniłem, ale jeśli dalej sądzisz, że jestem taki, aby cię zostawić samą, to się bardzo mylisz. - rzekł.

Spuściłam wzrok, patrząc się na swoje buty. On miał rację. Zaryzykował dla mnie bardzo dużo, a ja dalej uważałam, że on mnie zostawi. Mimo wszystko, miałam takie podstawy. Bałam się. Ostatnie dni były dla mnie przepełnione po brzegi strachem i adrenaliną, więc miałam prawo się bać.

- Nie wiem, Luke. Ja już sama nie wiem, co myśleć. - powiedziałam, nie patrząc się na niego.

- Hej. - rzekł, chwytając delikatnie mój podbródek palcami swojej prawej dłoni. Siłą rzeczy musiałam spojrzeć się w jego oczy. - Nie zostawię cię. Obiecuję ci to, Rose. Kocham cię, a na dowód tego, kupię nam dom. Powiedz tylko, gdzie chcesz zamieszkać, a ja kupię ci dom i jeśli nie będziesz chciała ze mną być, ja nic nie będę robił na siłę i się wyprowadzę. Nie odbiorę ci wtedy domu. Zostawię ci go i zostawię ci też pieniądze, abyś nie musiała się o nic martwić. Mam nadzieję, że tak się nie stanie, bo nie wyobrażam sobie życia bez ciebie, ale to ty jesteś tutaj najważniejsza i tylko na tobie mi zależy, więc jeśli chcesz mnie zostawić, możesz to zrobić. - powiedział.

Lifeless ➳ L.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz