[56]

51 5 2
                                    

Wiem, że mnie długo nie było. Gorsze dni.

Bilans'y:

Staram się jeść od jednego do dwóch posiłków dziennie w jak najmniejszych ilościach. Staram' dobrze powiedziane znowu miałam napad. Ale w odpowiednim momencie przestałam, na szczęście. Był grill, musiałam jeść mało wiele normalnie, bo mama zaprosiła sąsiadkę i jej syna. Dzięki mamo. Pierwsza skończyłam i od razu poszłam do domu, dokładniej do łazienki. Stanęłam przed lustrem. Spłynęła mi łza. Chciałam wszystko zwrócić. Sprowokować wymioty. Było tak blisko. Milimetry brakowały i coś mnie zatrzymało. Nie mogłam. Byłam zdolna wymiotować aby pozbyć się jedzenia z siebie. Jak doszłam do tego stopnia prędzej czy później będę wymiotować.

Plany dniów:

Na matematyce wkoncu się przełamałam i zgłosiłam się z zadaniem :) dobrze zaczynam dostałam 5 za aktywność. :).
Na wdż temat: Pierwsza miłość. Ulubiony temat :). Ona pisze na tablicy Pierw...*moje myśli pierwszy raz* a tu Pierwsza miłość, aż mi wszystko w brzuchu poprzeskawiało i zaczął mnie boleć. Rodzaje miłości? Hmm..pierwsze skojarzyło mi się platoniczna. A cała reszta o matczynej i siostrzanej. Potem powiedziałam, że jeszcze platoniczna spytała się mnie jaka to *Ola ekspert* odpowiedziała nie odwajemniona wszystkie twarze na mnie. Takie co ja znowu powiedziałam nie tak. Następnie prosiła aby każda dziewczyna która uważa, że przeżyła swoją pierwszą miłość niech się zgłosi *lasy rąk widzę* na pewno by się ktoś przyznał. I jej porównanie, że chłopcy są jak mysliwi, lubią gonić Króliczki (dziewczyny) ale jak króliczek goni myśliwych to oni się boją. Więc dziewczyna nie powinna robić pierwszego kroku.. Czemu ona dopiero teraz mi o tym mówi?!

Ćwiczenia:

Codziennie ćwiczę wczoraj 250 s dziś 275 brzuszków nie długo 300 *-*. Przysiady i pompki po 5+ dodaje. Dziś rano PRAWIE zemdlałam, zrobiło mi się słabo, ale w odpowiedniej chwili oparłam się o krzesło.

Wycieczka:

Nie długo jadę do Zakopanego. W końcu, ale jest jeden problem. Po drodze może zajeździemy do aqaparku (? Nie wiem jak się pisze) a ja nie chcę pokazywać sie w stroju kąpielowym... I teraz jeszcze jeden problem nie mam legitymacji gimnazjalnej... Miałabym gdyby mamusia poszła ze mną do tego głupiego fotografa...grrr...

Moja waga:

Stop. Ani nie chudnę ani nie tyje... Zatrzymałam się a do 1 celu jeszcze daleko. :/.

"236 Dni Cierpienia"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz