Finn ćwiczył już czwarty dzień z rzędu. Był wycięczony ale wiedział że musi trenować. Chłopak patrzył ku zachodowi słońca. Rozmyślał nad sensem szkolenia go, dlaczego akurat on?
-Finn,generał Organa wzywa cie do siebie.- z zadumy wyrwał go głos Xaviera. Młodzieniec stał tuż za nim co wystraszylo czarnoskórego.
Po drodze do Lei chłopak zastanawiał się kim u licha jest ten cały Xavier i skąd się tu wziął?! No nie ważne. -Chciała mnie pani widzieć? -powiedział Finn uchylajac drzwi do gabinety pani Generał.-Tak, proszę wejdź.- starsza kobieta wskazała ręką na fotel stojący naprzeciw jej. Młodzieniec usiadł, czując jak wszystkie jego dotychczas spiete mięśnie rozluźniają sie. Był wykończony tymi termingami.-O co chodzi pani Generał? Coś się stało?-Spytał zaciekawiony Finn. W sumie bez powodu nie wyzwala by go.
-Chodzi o twój trening. Jak sobie radzisz?-staruszka posłała Finnowi serdeczny choć smutny uśmiech.
-Mam nadzieję że jak najlepiej w miarę moich możliwości. Mistrz Luke stara się jak tylko może żeby mnie wyszkolić.
-Choć nie jesteś łatwym uczniem.- Leia położyła dłonie na ramiona chłopaka.-Finn teraz los całej galaktyki ciąży na twoich barkach. Wiem że treningi nie są łatwe. Ja w ciebie wierzę. Wierzę że ci się uda, tak jak wierzę że Rey nawroci Bena.Po wyjściu od pani Generał, Finn przemierzał korytarze bazy Ruchu Oporu.
"Pani generał jest już dość stara. Wierzy we wszystko. Ale jak ja mam dać sobie radę?"-Hej! FINN!-Poe rzucił się na przyjaciela jak na materac do ćwiczeń. Złapał go za szyję i potarł pięścią po jego głowie.- Co chcesz Dameron?-Spytał zaskoczony chłopak. -Dawno cie nie widziałem. Ciągle jesteś zajęty sprawami Jedi. Gdzie się podział mój przyjaciel który zawsze miał dla mnie czas?
Od kiedy Finn został uczniem Luka nie miał czasu na przyjemności, a co dopiero na spotkanie z Poe. Ciągle był zajęty to termingami to medytacja lub spał.- Wiesz co? Masz rację. Należy mi się odpoczynek. W końcu to ja jestem ostatnia nadzieją. Ja, nie Rey. Poproszę mistrza o trzy dni wolnego. Tak swoją drogą, wiesz coś o tym nowym?-Finn miał nadzieję że chociaż Poe będzie coś o nim wiedział.-Chyba ma nią imię Xavier i jest siostrzenicem starego przyjaciela Luka i Lei, Lando Calrissiana. Wiesz tego z Miasta Chmur.
*
Rey w końcu dorwała Kylo w swoim pokoju. Była wściekła. -Co to miało być?! O co chodzi?! Macie jakiegoś szpiega?-Rey nie mogła uspokoić nerwów. -Rey, spokojnie. Nie wszystko musisz wiedzieć.-westchnął Ren. Dziewczyna w odpowiedzi wyszła i jakby mogła trzasnęłaby drzwiami. Maszerowala korytarzem prosto do swojego pokoju. Nie zwracała na nic uwagi. Nawet na szturmowca który chciał jej coś powiedzieć.W końcu dotarła do pokoju i rzuciła się na łóżko. -Rey... słyszysz mnie? Rey...- dziewczyna podniosła się gwałtownie z łóżka. Oszalała albo ktoś próbuje się z nią skontaktować.-Rey... halo..- teraz była pewna kim była ta osoba.
-Finn? To ty?
-Tak, ja. Jak się tam trzymasz? Nie torturuja cie? Dają ci jeść?-czarnoskóry wiedział do czego jest zdolny Najwyższy Porządek wiec wolał zapytac o wszystko.-Nie wszystko na raz. Nie jest aż tak źle jak myślisz. Mogę spożywać posiłki razem z Kylo, generałem Huxem i Phasme.
-Zaraz. Phasme? To wy jesteście na ,,ty"? Oh. To teraz nie ważne. Mam dla ciebie informacje. Mistrz Luke szkoli mnie na Jedi.-westchnął nowy padawan Skywalkera.-To chyba dobrze prawda? Ktoś musi uratować galaktyke. Wierzę w ciebie. Uda ci się, będziesz legendą galaktyki. Pomogę Ci w tym. Nie wiem jak ale to zrobię. Przepraszam ale nie mogę teraz ,,rozmawiać".
-Dobrze. Daj mi jakiś sygnał. Niech moc będzie z tobą Rey.

CZYTASZ
Rey I Kylo
FanfictionNiespodziewane zwroty akcji? Nagłe zgony? Krótko trwałe romanse? Dzikie imprezy od zmierzchu aż do świtu? . . . Tego tu nie znajdziecie! Opowiem wam moja wersję zawilego romansu po między przedstawicielem Ciemnej strony i czlonkinia Jasnej strony...