ROZDZIAŁ 3 (I)

536 70 11
                                    

Wchodzę do szkoły i kieruję się pod klasę od historii. Zauważam Jina przytulajągo Sumin. Obok nich stoi Soji.
Odwracam się i zaczynam iść w przeciwnym kierunku.
- Jungook? - krzyczy Jin.
- Och, - udaję zaskoczonego - tu jesteście. Szukałem was.
- Cześć Kooki - mówi Sumin. - Zdecydowałeś już kogo zaprosisz na imprezę? - pyta. Wiem jakiej odpowiedzi oczekuje. Cóż, mówi się trudno.
- Tak. Przyjdę z moim przyjacielem.
- Ale ja idę z Su.. - zaczyna Jin.
- Mam na myśli Taehyunga - przerywam mu. Soji jest wyraźnie zawiedziona, ale stara się to ukryć. - Muszę iść do toalety, widzimy się później - rzucam krótkie spojrzenie w stronę Jina. Po tylu latach przyjaźni nauczyliśmy się komunikować bez słów. Ten wzrok oznacza: wszystko ci wyjaśnię. Kiwa głową.

- No więc mów - ponagla mnie, gdy nauczyciel odwraca się do tablicy.
- O czym?
Unosi brew.
- Wiem, że nie jesteś idiotą, więc nie zachowuj się jakbyś był.
- Cóż za przemowa..
- Jungkook..
- Dobra już dobra. Co chcesz wiedzieć?
- Dlaczego nie zaprosiłeś Soji? To niezła laska. Wyraźnie tego oczekiwała. Boże, nawet ty nie mogłeś tego spieprzyć, a jednak spieprzyłeś.
Wzruszam ramionami.
- A dlaczego miałbym? Bo ona tego chce? Bo Sumin tego chce?
- Jeszcze wczoraj mówiłeś, że ci się podoba.
- Mówiłem: "poznałem dziewczynę". Nawet nie wspomniałem, że ona mnie interesuje..
- Na jedno wychodzi - przewraca oczami. - Ale dlaczego Taehyung?
- Spotkałem go przypadkiem i pomyślałem, że uprzejmie byłoby go zaprosić.
- Nie umiesz kłamać, Kook.
- A ty nie umiesz być romantyczny. Serio? Rybciu? - zerkam ukradkiem na jego wiadomość do Sumin.
- Nie zmieniaj tematu. Co jest między wami? 
- Nic? - odpowiadam ostrożnie.
- Nic? - powtarza po mnie. - Wiesz, że możesz mi powiedzieć.
- Naprawdę. To tylko mój kolega.
- Jesteś pewny?
Nie jestem.
- Tak - ucinam i zaczynam przepisywać zdania zapisane na tablicy, tym samym pokazując Jinowi, że rozmowa skończona.
- W porządku - mówi i wraca do korespondowania z Sumin.

Całą czwórką stoimy pod szkołą.
- To co, widzimy się na imprezie? - pyta Sumin. - Odprowadzisz mnie? - zwraca się do Jina. Mój przyjaciel potakuje i macha mi na pożegnanie.
Zostaję sam z Soji.
- Ja też będę się zbierać - mówię.
- Zaczekaj, mój dom jest po drodze. Pójdę z tobą - kiwam głową.
Cisza zaczyna stawać się coraz bardziej niezręczna. Postanawiam coś powiedzieć.
- Jak to dobrze, że już weekend, - Cholera, nie jestem w tym za dobry..
- Masz rację. Cieszę się na myśl o dzisiejszej imprezie. Będziemy mogli się lepiej poznać i w ogóle..
- Mhm - odpowiadam trochę niepewnie.
- Naprawdę cię lubię, Jungkook.
- Ja ciebie też - uśmiecham się. Może troszkę sztucznie, ale tylko troszeczkę.
Dziewczyna spuszcza głowę i zaczyna się rumienić.
- To już mój dom. Do zobaczenia - wspina się na palce i całuje mnie w policzek, po czym z prędkością światła wbiega do swojego domu.
- Pa? - odpowiadam z uniesionymi brwiami, mimo że Soji już nie może mnie usłyszeć.

- Mamo, wychodzę dziś na imprezę - mówię.
- Znowu?
- Znowu? Na ostatniej byłem ponad tydzień temu..
- Dobra dobra, baw się dobrze. Ale chyba nie idziesz w  t y m? - wskazuje na mnie palcem.
- A co jest nie tak?
- Wszystko - unosi brew. Dopiero teraz zauważam, że jej rude włosy już nie są rude.
- Przefarbowałaś się?
- Już przedwczoraj.. faceci.
- Dlaczego czerń?
- Teraz więcej osób będzie myślało, że jestem twoją starszą siostrą, a nie matką - wzrusza ramionami. - Nie zmieniaj tematu. Chodź, poszukamy ci coś innego. Na imprezy nie chodzi się w swetrach - wzdycha i rusza do mojego pokoju. Wyciąga z szafy obcisłe czarne rurki i szary Tshirt.
- Masz - podaje mi naszykowane ubrania. - Podwieźć cię?
- Nie, dzięki. To niedaleko.
Mama kiwa głową i zatrzymuje się w progu drzwi.
- Wydajesz się jakiś taki zestresowany. Może ktoś tam będzie? - unosi brwi.
- No wiesz.. będzie tam sporo osób. Nie słyszałem o jednoosobowej imprezie..
- Och przestań, wiesz o czym mówię.
Chwilę zastanawiam się nad odpowiedzią.
- Zaprosiłem kogoś..
- Wiedziałam - wykonuje dziwny taniec i klaszcze w dłonie. - Jaka ona jest?
- On ma na imię Taehyung.. - wciągam powietrze czekając na jakąś reakcję.
- Jeśli masz gust po mnie, to na pewno jest przystojny - puszcza mi oczko.
Otwieram usta ze zdziwienia. Żadnych uwag? Nic?
- Baw się dobrze skarbie - wychodzi.

CONFUSED || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz