ROZDZIAŁ 4 (II)

500 66 8
                                    

- To moje miasto - Namjoon wskazuje dłonią na jeden ze znaków. - Za 10 minut będziemy na miejscu..
- Mhm - odpowiadam bez entuzjazmu. Wcale nie mam ochoty wysiadać, a nawet wręcz przeciwnie. Najchętniej jechał bym dalej. Nie mam na myśli jedynie tego, że teraz muszę zacząć myśleć o przyszłości. Bardzo polubiłem tego chłopaka.
- Więc co masz zamiar zrobić? - pyta.
Wzruszam ramionami i uciekam wzrokiem za okno.
- Najpierw prześpię się w jakimś hotelu parę nocy, znajdę jakieś mieszkanie, pracę..
Rzucam krótkie spojrzenie na blondyna. Wyraźnie się nad czymś zastanawia.
- Może.. - zaczyna. - Może chciałbyś mieszkać u mnie? Jakiś czas oczywiście.. Mam wolny pokój, mieszkanie blisko centrum - wzrusza ramionami niby obojętnie, jednak wyraźnie stresuje się moją odpowiedzią.
- Mógłbym? - pytam z uniesionymi brwiami.
- Przez ten czas zdążyłem się przekonać, że nie jesteś żadnym psychopatą, więc czemu nie? - uśmiecha się.
- Nie chcę sprawiać problemów..
- Daj spokój. I tak mieszkam sam.
- Ok, ale będę ci płacić tyle, ile normalnie płaci się za pokój. Nie ma dyskusji - uciszam jego próby protestu. Jesteś za dobry dla kogoś tak zepsutego jak ja..
Gdy znajdę wolną chwilę muszę skontaktować się z bratem, czas zakończyć tę gierkę. Jestem wystarczająco daleko i mam dość udawania martwego. To niekomfortowe.
Poprawiam się wygodniej na fotelu i spoglądam na Namjoona, który widząc znajomą okolicę wyraźnie się cieszy.
Jak można być tak uroczym i męskim równocześnie?
- Nie wiem, może to przez geny? - odpowiada.
Czy. Ja. Powiedziałem. To. Na. Głos?
Namjoon wybucha śmiechem i posyła mi delikatny uśmiechem. Wydaję jęk zażenowania i spuszczam głowę.
- Jesteśmy na miejscu - Namjoon bierze głęboki oddech i parkuje pod sporym domem. Wysiadam z samochodu, przeciągam się, a następnie wyciągam moją walizkę. Blondyn otwiera frontowe drzwi i gestem dłoni zaprasza mnie do środka. Po chwili wahania kiwam głową i przekraczam próg. Mimowolnie wzdycham na widok wnętrza.

Ściany długiego holu pomalowane są na beżowy kolor i oprócz dużej szafy, lustra i jednego, uschniętego już kwiatka wisi tu bardzo dużo fotografi Namjoona z rodziną. Uśmiecham się na ten widok i wchodzę w głąb. Kuchnia jest połączona z salonem, a ich ściany mają taki sam biały kolor i są urządzone bardzo nowocześnie.
- Ty będziesz spać tam - Namjoon wskazuje dłonią na jedne z drzwi. Kiwam głową i kieruję się we wskazane miejsce.  Pokój ma przyjemne zielone ściany. Pod jedną z nich stoi niewielkie łóżko, a obok niego dębowa komoda. Kładę swoją walizkę na miękkim dywanie i wracam do Namjoona.
Przechodząc przez korytarz jeszcze raz spoglądam na fotografie. Na jednej z nich około ośmioletni chłopiec śmieje się siedząc na rowerze, na drugiej widzę Namjoona dumnie trzymającego puchar w towarzystwie jakiejś kobiety.
- I jak? - słyszę jego głos za sobą.
- Pokój jest super, dziękuję - uśmiecham się.
- Daj spokój - macha ręką i robi krok w moją stronę.  Nie cofam się, a wręcz przeciwnie posyłam mu prowokujące spojrzenie. - Jeśli chcesz wziąć prysznic..
- Pokażesz mi gdzie jest łazienka? - pytam przerywając mu. Nie mam pojęcia co robię, ale to mi się podoba.
- Zaprowadzić cię? - unosi brew. Wzruszam ramionami.
- Jeśli chcesz - robię najbardziej niewinną minę.
- Niezły z ciebie prowokator, Yoongi - Namjoon chichocze i chwyta mnie za łokieć, a następnie prowadzi do małego pomieszczenia.
- To tuta.. - nie kończy bo przyciągam go do siebie i złączam nasze usta. Początkowo stoi jak wryty, jednak zaraz się rozluźnia i rozchyla wargi pogłębiając pocałunek. Jest wyższy, więc muszę stać na palcach, a to bardzo męcząca czynność. Blondyn chyba to zauważa bo pociąga mnie w stronę ściany, tak, że moje plecy się o nią opierają. Podnosi mnie lekko, a ja oplatam nogami jego biodra. Namjoon wydaje pomruk zadowolenia i zaczyna podnosić moją koszulkę. Wzdrygam się, gdy moja skóra spotyka się z zimnymi kafelkami. Nawet nie wiem kiedy zaczynamy się przemieszczać.
Ląduję plecami na miękkim łóżku Namjoona. Chłopak nie przerywając pocałunku zaczyna odpinać pasek moich spodni. Kładzie dłoń na moim rozporku, jednak waha się i rozłącza nasze usta. Mimowolnie wydaję pomruk niezadowolenia.
- Czy.. naprawdę tego chcesz? - pyta dość głośno oddychając. Chwilę zajmuje mi zrozumienie co do mnie mówi, ze względu na jego piękne rumieńce i opuchnięte usta. Z trudem odrywam od nich wzrok.
- Tak - mówię i zniecierpliwiony kolejny raz przyciągam go do siebie.
Namjoon przejeżdża językiem po moich wargach, a następnie zjeżdża niżej.
Całuje każdy centymetr mojej szyi i w tym samym czasie odpina mój rozporek.
Wydaję cichy jęk, gdy dwa palce Namjoona dotykają gumki moich bokserek i delikatnie ją naciągają. Blondyn zdejmuje swoją koszulkę i rzuca ją gdzieś w kąt pokoju. Nie czekając ani chwili zasysam się przy jego obojczykach. Mruczy z zadowoleniem i odchyla głowę do tyłu dając mi świetny dostęp do swojej szyi. Moja dominacja nie trwa jednak długo, ponieważ zaraz znowu ląduję na plecach. Blondyn przytrzymuje moje nadgarstki nad moją głową i zaczyna jeździć językiem od moich obojczyków do pępka. Chichoczę.
Nagle zamieramy. Ktoś otwiera frontowe drzwi. Odrywamy się od siebie, a ja najszybciej jak potrafię zapinam pasek i rozporek. Namjoon ubiera koszulkę i chyba w tym samym czasie dociera do nas, że moja została w łazience, bo podbiega do szafy i rzuca mi swoją.
- Namjoon? Żyjesz? - słyszę jakiś kobiecy głos w korytarzu.
W ostatniej chwili narzucam na siebie koszulkę, gdy do pokoju wchodzi dziewczyna. Jest piękna. Ma długie czarne włosy związane w koński ogon, duże brązowe oczy i pełne usta. Jej cera jest bledsza od mojej i patrząc na jej nogi zastanawiam się czy przypadkiem nie jest światowej sławy modelką.
Dokładnie lustruje mnie wzrokiem i pytająco spogląda na Namjoona.
A co jeśli to jego dziewczyna?
Jest taka piękna, nic dziwnego..
- Nayeon? - blondyn unosi brwi i podchodzi do dziewczyny.
- Cześć. Miło, że zawiadomiłeś mnie o swoim przyjeździe.
- Nie miałem kiedy.. dopiero wróciłem.
- Możemy porozmawiać? - niedyskretnie posyła mi spojrzenie typu: wyjdź.
- Zaczekaj, Nayeon to jest Yoongi, mój nowy współlokator. Yoongi, to Nayeon, moja siostra.
Skłamałbym, gdybym powiedział, że mi nie ulżyło.
- Cześć - mówi i uśmiecha się przepraszająco.
- Cześć. Ja.. pójdę do swojego pokoju.
Namjoon niemal niezauważalnie wydaje pomruk niezadowolenia. Sam chętnie dokończyłbym to, co zaczęliśmy.
Wracam do swojej tymczasowej sypialni i rzucam się na łóżko. Przymykam powieki na sekundę i natychmiastowo zasypiam.

Otwieram oczy. Skoro przyjechaliśmy tu koło południa, a zaczyna się już ściemniać musiałem przespać jakieś 6 godzin. Spanie to chyba moja ulubiona czynność i jestem w tym naprawdę świetny! No, może jeszcze w zachowywaniu się jak skończony kretyn.
Wychodzę z pokoju i zaglądam do sypialni Namjoona. Chłopak leży na brzuchu i śpi z otwartymi ustami. To chyba najbardziej rozczulający widok w moim życiu. Postanawiam wziąć prysznic. Wracam po swoje rzeczy i wchodzę do łazienki.

Po wyjściu dochodzę do wniosku, że skoro spałem już kilka godzin, równie dobrze mogę iść spać dalej, ponieważ nadal czuję się zmęczony. Ziewam i wchodzę pod kołdrę. Moje powieki same się zamykają.

CONFUSED || BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz