- Hej Dylan - zobaczyłem znajomą twarz, jednocześnie wyciągając słuchawki z uszu. Czekałem na nią w parku, tak jak prawie codziennie, już od miesiąca.
- Hej Ru - uśmiechnąłem się do niej, zamykając ją w szczelnym uścisku. - Jak tam w szkole mała? - spytałem zaraz po tym, jak dziewczyna zajęła miejsce obok mnie.
- Jak zwykle nudy - wzruszyła ramionami. - A u ciebie? - zobaczyłem błysk w jej przenikliwych, zielonych oczach - Zdam z biologii, wyobrażasz to sobie? - powiedziałem podekscytowany. - To wszystko dzięki tobie - dziewczyna zaśmiała się pod nosem.
- Jestem po prostu najlepsza - parsknęła, na co wybuchnęliśmy śmiechem.Zbliżyliśmy się do siebie. Nie do końca tak, jak tego chciałem, jednakże udało mi się, była moją aż i tylko przyjaciółką. Nie wyobrażałem sobie dnia bez rozmowy z nią. Zżyliśmy się, co było wyczuwalne także ze strony dziewczyny. Mówiliśmy sobie o wszystkim. Niektóre nasze rozmowy, które trwały czasami całą noc, w większości były kompletnie bezsensowne, rozśmieszały nas do łez. Uwielbiam ją rozśmieszać, wywoływać uśmiech na jej twarzy, bycie częścią jej życia było tym, czego potrzebowałem.
- Może z tej okazji dasz się namówić na mały wypad do kina jutro po szkole? - wywinąłem dolną wargę, próbując udać kota ze Shrek'a.
- Dylan... - wyraźnie posmutniała.
- Wiesz jaka jest umowa, piątki i soboty odpadają - spuściłem głowę, wzdychając zrezygnowanie.
- Nienawidzę tej umowy Ruby - pokręciłem przecząco głową.
- Ja też Dyl, ja też... - wyjęczała.
- W takim razie ją zmieńmy do cholery! - podniosłem ton głosu.
- Nie - odpowiedziała stanowczo - Piątki są dla przyjaciółek, a soboty dla Derek'a, zrozum to w końcu... - wrzuciłem zrezygnowanie ręce w powietrze - Ja już nie mam na to siły Ru, widzę cię tylko od poniedziałku do czwartku i to tylko przez chwilę.- Przecież praktycznie cały czas piszemy - stwierdziła z pretensjami w głosie.
- A co jeżeli mi to już nie wystarcza? - założyłem ręce na piersiach.
- To masz problem - wzruszyła ramionami.
- Nie Ruby, to ty masz problem! - krzyknąłem na dziewczynę.
- Nie wiem o co ta awantura - prychnęła w moją stronę.
- O to, że nie masz dla mnie czasu, a wiesz czemu? Bo się mnie wstydzisz cholero! - warknąłem. Oczy dziewczyny wyraźnie się przeszkliły. - Ale ty i tak powiesz, że to dla mojego dobra - klęknąłem przed dziewczyną, ocierając łzę spływającą po jej policzku.
- Przepraszam - wyszeptałem. - Po prostu jesteś dla mnie cholernie ważna - położyłem dłonie na jej kolanach.
- Ty dla mnie też - wydukała, zanosząc się płaczem. Jednym ruchem rzuciła mi się w ramiona, wtulając twarz w moją szyję. Zacząłem delikatnie gładzić ją po plecach, następnie składając pocałunek na jej włosach. Mógłbym stać tak już do końca życia.I jak tu cię nie kochać Ruby?
CZYTASZ
in my dreams » o'brien ✔
FanficW moich snach jesteś ze mną. Trzymam w sobie pragnienie, ale ty tego nie wiesz. Będziemy wszystkim, czym chce, abyśmy byli. A może to tylko moja wyobraźnia? © 2016 by staydrumandrnr