34.

843 118 5
                                    

Staliśmy obok siebie, opierając się o drewnianą barierkę. W kompletnej ciszy przyglądaliśmy się widokowi, który olśnił nas po wyjściu na zewnątrz. Dom zaraz przy wybrzeżu był marzeniem nie jednej osoby. Los Angeles w nocy, był widokiem zapierającym dech w piersiach.

- Więc... - zacząłem niepewnie, przerywając martwą ciszę między nami.
- Przepraszam - wtrąciła się Rudowłosa. Podniosła delikatnie swoją głowę, wpatrując się prosto w moje oczy, onieśmielając mnie całego.
- Co? - spytałem po chwili, unosząc jedną brew.
- Wiesz... - wzięła wdech - ta cała napięta sytuacja między nami zaczęła się tak naprawdę przeze mnie, więc to ja powinnam przeprosić - na jej twarzy malował się smutek.
- Ja też przepraszam, zachowałem się jak dupek, kiedy rozmawiałaś z Sonią - oparłem się z powrotem o barierkę. Moje serce waliło jak szalone, a to wszystko przez jedną małą osóbkę, która wymalowała na moim sercu swoje imię, nie dając o sobie zapomnieć.
- Mogę? - spytała, rozkładając ręce. - Trochę się za tym stęskniłam - przygryzła wargę.

Uśmiechnąłem się pod nosem, kręcąc głową. Jednym ruchem wtuliłem się w rudowłosą. Dziewczyna schowała twarz w zagłębieniu mojej szyi, mocno ściskając mój kark. Wtulony w jej delikatne i pachnące włosy, czułem się wspaniale, wręcz idealnie. Chciałem, żeby ta chwila trwała już wieczne. Juz zawsze chciałem stać przy Ruby, nawet jako przyjaciel.

- Czyli między nami wszystko już dobrze? - spytałem, delikatnie odsuwając się od przyjaciółki. Jej ręce wciąż spoczywały na moim karku, a oczy nabrały większego blasku niż gwiazdy, które towarzyszyły nam tamtejszego wieczoru.

- Tak Dylan - szepnęła, a ja jednym ruchem złożyłem jej delikatny pocałunek na czole - już wszystko jest dobrze.

Wiem, że krótki, ale naprawdę nie mam warunków do pisania. Mój laptop jest w naprawie, na telefonie jest trudno pisać.

Kocham was i dziękuję za wszystkie votes, komentarze, to dla mnie wiele znaczy.

in my dreams » o'brien ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz