Następnego dnia w szkole siedząc ze Scottem pod klasą, uczyłem się na sprawdzian z biologii. Dzień wcześniej, kiedy byłem z Ruby w naszym parku, trochę mi pomogła. Tylko ona potrafiła zamienić czarną magię tego przedmiotu, na coś naprawdę błahego.
Określenie "nasz park", powstało niedawno. Razem z Rose zdaliśmy sobie sprawę z tego, że tylko my w nim przebywamy. Śmieszne prawda? Po naszej dwumiesięcznej znajomości zostało to przez nas odkryte. Tylko my jesteśmy takimi geniuszami. Mimo tego, że flora tego miejsca była bardzo bujna, to stała tam ta magiczna ławeczka, od której wszystko się zaczęło.
Wsłuchując się w kolejny numer "Three Days Grace", przypominałem sobie najważniejsze rzeczy na sprawdzian, kiedy to poczułem, że ktoś zajął miejsce obok mnie. Niepewnie odwróciłem głowę i wtedy zobczyłem ją. Blondynkę z podstawówki, którą zawsze wspominałem dobrze. W końcu była moją najlepszą przyjaciółką.
Czasy szkoły podstawowej zawsze wspominałem dobrze i to między innymi dzięki niej. Pamiętam, kiedy wstawiła się za mną, kiedy jakiś chłopak rzucił nauczycielkę papierowym samolotem. Kiedy już miałem oberwać od naszej wychowawczyni, obroniła mnie i wskazała sprawcę całego zamieszania. Jako że była nienaganną i najpilniejszą uczennicą, nauczycielka jej uwierzyła. I tak się wszystko zaczęło. Nikt nas nie lubił, ale mieliśmy to gdzieś, ponieważ mieliśmy siebie nawzajem.
Z czasem nasza znajomość przekształciła się w prawdziwą przyjaźń. Byliśmy dla siebie wszystkim. Dzień bez spotkania był dla nas katorgą. Wszystko było cudownie, dopóki naszej relacji nie zniszczył nagły zwrot akcji.
Miała się wyprowadzić. Na drugi koniec Stanów. Aż do teraz.
- Cześć Dylan - zaczęła niepewnie, patrząc prosto w moje oczy. Wtedy wszystko wróciło. Wtedy zdałem sobie sprawę z tego, jak cholernie za nią tęskniłem. - Pamiętasz mnie jeszcze? - delikatnie się uśmiechnęła. Nic się nie zmieniła. Była tą samą Sonią, z ktorą żegnałem się siedem lat temu.
- Sonia - wyszeptałem, nie odrywając się od jej oczu. Uśmiechnięta od ucha do ucha dziewczyna rzuciła się prosto w moje ramiona, chowając twarz w mojej szyji. Odwzajemniłem uścisk, jeszcze mocniej ją do siebie przytulając. - Nie mogę w to uwierzyć. - wyszeptałem, trzymając twarz przy włosach blondynki.
- Ja też Dylan, ja też...Tylko co na to wszystko powiesz, Ruby?
![](https://img.wattpad.com/cover/68031042-288-k614707.jpg)
CZYTASZ
in my dreams » o'brien ✔
FanfictionW moich snach jesteś ze mną. Trzymam w sobie pragnienie, ale ty tego nie wiesz. Będziemy wszystkim, czym chce, abyśmy byli. A może to tylko moja wyobraźnia? © 2016 by staydrumandrnr