44.

900 106 6
                                    

- A to suka! - burknęła Ruby, a ja spojrzałem na nią jakbym się przesłyszał. Nie spodziewałbym się takiego słownictwa po rudowłosej. - No co się tak patrzysz? - spytała zdziwiona.

- No nie wiem - wzruszyłem ramionami. - Tak jakoś.

- Bo co, bo Ruby Rose, córka aktorki i prawnika, nie może sobie brzydko pogadać? - spytała obrażona, a ja wybuchnąłem śmiechem. Była przesłodka kiedy się denerwowała i jeszcze ten jej marszczący się nosek.

Siedzieliśmy w 'naszym parku', rozmawiając, wspominając. Opowiedziałem jej całą historię z Sonią, a ona podziałała na mnie jak lek. Zawsze wiedziała co powiedzieć i jak mnie pocieszyć, a w tamtej sytuacji nawet rozśmieszyć. 

- Twój głos nie pasuje do takich wyrazów - podarowałem jej kuksańca w bok, a ona cichutko pisnęła, oblewając mnie pogardliwym spojrzeniem.

- Jaki głos? - spytała oburzona.

Jaki głos? Miałem ochotę odpowiedzieć anieli, kojący, przesłodki i wiele innych. Byłem jednak tchórzem, który nie potrafił być szczery co do swoich uczuć. Może cała ta sytuacja wyglądałaby inaczej gdyby nie fakt, że była z Isaac'em. 

- Dziecinny - rzuciłem, szczerząc się do dziewczyny. Kochałem robić jej na złość.

- Grabisz sobie Road! - wrzasnęła i  zaczęła mnie łaskotać. - Taka wykształcona kobieta i że niby dziecinny głos? - spytała ledwo, sapiąc ze zmęczenia. Magicznym sposobem dziewczyna zwaliła nas z ławki. Zawisłem nad nią patrząc się jej głęboko w oczy. Było w nich coś takiego, czego nie da się opisać. Były jak gwiazdy. Mogłeś na nie patrzeć godzinami, na ich piękno, blask, ale nigdy nie mogłeś mieć ich dla siebie. Tak było nie tylko z oczami rudowłosej, ale i z całą ją. Była moją cholerną gwiazdą.

Wyciągnąłem dziewczynie źdźbło trawy z włosów, następnie jeden kosmyk zakładając za ucho. Policzki dziewczyny nabrały purpurowy odcień, a ja poczułem się nieswojo. Czyżbym ją zawstydził? Bez słowa podniosłem się z ziemi, podając rękę Rose, która szybko podniosła się z podłoża. Wytrzepała swoją zieloną sukienkę, patrząc się na mnie niepewnie. 

- To chcesz mnie odprowadzić do skrzyżowania? - zapytała po chwili, patrząc się w ziemię.

- Jasne - pokręciłem głową i ruszyliśmy w drogę.


in my dreams » o'brien ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz