Ze specjalną dedykacją dla opsmytinita, która motywowała mnie do pisania ❤
Budzi mnie cudowny zapach świeżo parzonej kawy. W ślimakowym tępie otwieram oczy i przecieram je lewą ręką, tak, koniecznie lewą, bo jakby prawa trochę wyszła mi z użytku. Podnoszę się do pozycji siedzącej. Tini niesie w moim kierunku tacę z jedzeniem."Zrobiłam śniadanie" Siada na łóżku i stawia tacę obok mnie
"Dziękuję" Nachylam się, aby ją pocałować, ale odsuwa się i śmieje
"Nie będzie całowania, bo spóźnisz się do pracy" Poucza mnieSięgam ręką na półkę i odnajduję telefon. Już ósma?
"Serio jest tak późno, czy przestawiłaś mi zegarek?" Unoszę jedną brew
"Tak uroczo spałeś, więc postanowiłam Cię nie budzić" Mruga do mnie jednym okiem
"A może wezmę dzisiaj wolnę i fajnie spędzimy dzień, hm?" Proponuję i biorę do ręki jedną kanapkę z dżemem truskawkowym
"Bardzo chętnie, ale przydałoby się, żebym napisała nową piosenkę na płytę, a Ty będziesz mnie rozpraszał" Palcem wskazującym puka mnie w nos, kiedy własnie biorę pierwszy gryz kanapki. Przewracam oczamiPo jakże przepysznyn śniadaniu Tini, jak zawodowa pielęgniarka, zmienia mi opatrunek. W łazience przeczesuję włosy mokrymi palcami, w celu ułożenia ich. Ubieram się w biały T-shirt z siwą małpką w słuchawkach, swoją drogą to dawno go nie nosiłem, do tego czarne spodnie i białe conversy. Martina ubrała się granatowy sweterek, którego rękawy podwinęła, oraz czarne spodnie i buty tego samego koloru. Włosy starannie rozczesała i zostawiła rozpuszczone.
"Jak skończysz pracę, możemy podjechać do hotelu, po resztę moich rzeczy" Proponuje, kiedy wsiadam do windy
"Jasne" Uśmiecham się. Wracam do mieszkania i całuję ją szybko, po czym wracam do windy i klikam guzik z napisem parterJuż to widzę. Każdy w pracy będzie pytał z udawaną troską "Och, Panie Blanco, co się stało?" Wibruje mi telefon. Wyjmuję go z kieszeni i odblokowuję.
Od: Tini
9:32
Miłego dnia, Jorges ❤A teraz tak między nami.. Nie jesteśmy parą. Uwieżycie w to? Ja tak. Czujemy coś do siebie i oboje to pokazujemy, ale dla Tini zdecydować się na związek, po tym co przeszła z Peterem, to narazie za dużo. Rozumiem. I chociaż to trudne, nie naciskam.
Do: Tini
9:33
Dziękuję i wzajemnie,
Jorges :*Zablokowuję telefon i wędruje on spowrotem do kieszeni. Winda dojeżdża na parter. Wychodzę z budynku. Troy uparł się, że odwiezie mnie do pracy, gdyż nie jestem w pełni sprawny. Doprawdy?
"Zawieź mnie do pracy" Instruuję go. Robi, co każę. Opieram głowę o okno i obserwuję, jak zaczyna padać.
Let the rain crash down over my head, yeah
Wysiadam pod najwspanialszym budynkiem w Los Angeles. Oczywiście mam nadzieję, że wyczuliście tu jak najwięcej sarkazmu.
Udaję się do swojego gabinetu. Już po pierwszej minucie żałuję, że nie zostałem w domu. Sekretarka, której imienia nawet nie pamiętam, przyniosła mi całą stertę papierów do przejrzenia i podpisania. Oczywiście nie zapomniała zapytać, co stało mi się w rękę
Do: Tini
10:11
Może jednak wezmę wolne?Zawsze warto próbować, prawda? Prawda. Po kilku sekundach otrzymuję odpowiedź.
Od: Tini
10:11
Nieee, właśnie tworzęPrzewracam oczami. Z nią to cztery światy, i to raczej dosłownie. Wydaje mi się, że tak na prawdę Tini jest normalną dwudziestolatką, która ma prawo cieszyć się życiem, a nie musi uciekać od spotkań ze znajomymi, bo inaczej chłopak ją zbije. To chore. Nie rozumiem też ludzi, którzy widzą w niej tylko Violettę.
Od: Tini
10:26
Jorges, Dani nie chodzi do szkoły?Do: Tini
10:27
Eee.. Nie. A przeszkadza Ci?Od: Tini
10:28
Nieeee c;Reszta dnia w pracy mija mi dość szybko. Czy jest to spowodowane tym, że gram w Minecraft? Raczej nie.
Wysyłam esemesa do Tini, żeby czekała na mnie przed domem. Znaczy na nas. Po około 15 minutach jesteśmy pod owym miejscem zamieszkania. Stoessel już czeka.
Wsiada na tylne siedzenie i rzuca krótkie "cześć". Wydaje się być nieco zdezorientowana obecnością Troya. Posyłam jej pokrzepiający uśmiech w lusterku.
Wysiadamy pod hotelem. Każę kierowcy zaparkować gdzies przy ulicy. Tini prowadzi do jej byłego pokoju.
"Jak było w pracy?" Pyta z uśmiechem, kiedy wchodzimy do windy
"Może być" Stwierdzam "A jak Twoje piosenki?" Kieruję na nią mój wzrok
"Ten padający deszcz przyniósł mi do głowy kilka nowych pomysłów" Mówi energicznie "Let the rain crash down over my head, yeah" Zaczyna nucić, a ja rozpoznaję, że to samo przyszło mi do głowy, kiedy jechaliśmy z Troyem do pracy
"Tini, Ty czytasz w myślach, czy jak?" Śmieję się
"Yy.. Nie wiem. Raczej chyba nie. Fajnie by było.. A co?" Jej brązowe oczka wpatrują się we mnie
"To, co nuciłaś, mi też przyszło do głowy"
"Przeznaczenie" Rzuca i akurat winda staje na właściwym piętrzePrzechodzimy przez korytarz i dostajemy się do pokoju 367. Pomieszczenie jest urządzone w biało-czarnych kolorach. Całkiem tu miło. Dużo światła daje okno, umieszczone na przeciwko drzwi. Główną częścią pokoju jest czarne łóżko, po lewej stronie od wejścia stoi biała szafa na ubrania. Z prawej strony są drzwi, jak sądzę do łazienki.
"Mam tu swoją walizkę" Stwierdza i podchodzi do szafy, z której po chwili wyjmuje starannie poukładane stosiki ubrań. Kładzie na łóżku walizkę, którą wyciągnęła spod niego i po chwili zawartość znajduje się w środku.
"Pomóc ci?" To pytanie retoryczne, na które nie oczekuję odpowiedzi. Tini radzi sobie świetnie. Podchodzę do niej i podnoszę zapiętą już walizkę.Wróciliśmy już do domu. Tini uparła się, żebym spróbował napisać jeszcze jakąś piosenkę, bo "mam talent". Ciekawe, na jakiej podstawie tak twierdzi? Ponieważ napisałem "Light Your Heart" całkiem przypadkiem? Po długich, na prawdę długich namowach, zgodziłem się i teraz siedzę w pokoju z gitarą (nie gram na niej, gdyż jestem praworęczny) i usiłuję coś wymyśleć.
Po chwili Stoessel wparowywuje do mojej sypialni. Na jej twarzy maluje się szeroki uśmiech.
"Jorges, mam dla ciebie propozycję, nie do odrzucenia" Uważnie mierzy mnie wzrokiem
"Słucham" Unoszę jedną brew
"Otóż, będziemy kręcić trzeci sezon "Violetty" i chcę, żebyś poleciał ze mną do Buenos Aires" Mówi zwięźle, ale cały czas się uśmiecha
"Ech.." Wzdycham i zastanawiam się
"Nie chcesz?" Podchodzi do mnie i siada na łóżku
"Sam nie wiem.. Musiałbym to przemyśleć" Kładę rękę na jej policzku i gładzę go delikatnie kciukiem
"To pomyśl" Mruga do mnie jednym okiem "A teraz, chcę posłuchać "Light Your Heart", tylko dla mnie"•••
Trochę sielankowo, co nie?
Podoba Wam się taka sielanka?
Przepraszam za to, ale, no cóż...
CZYTASZ
× light your heart ×
FanficBlanco jest właścicielem ogromnej firmy. Nie lubi robić rzeczy "na pokaz". Uczestniczy w grach hazardowych. Handluje narkotykami. Pewnego dnia poznaje Niki. Czy ona na zawsze odmieni jego życie?