Kapitan Ameryka – Steve Rogers
Stoję ze Starkiem, Samem, T'Challą i Czarną Wdową za lustrem weneckim. Przyglądamy się sali ćwiczeń, gdzie Angel trenuje razem z Peterem. Wszyscy już doskonale zauważyliśmy dziwną umiejętność panny Dare, o której mówił nam T'Challa. Angel uczy się szybciej niż przeciętny człowiek. Ćwiczy z Peterem dopiero godzinę, a już potrafi naśladować jego ruchy, a nawet je ulepszać. W technice jej walki dostrzegam coś z Czarnej Wdowy, Black Panthery, a może też ze mnie.
Kręcę głową z niedowierzaniem. Nigdy bym nie pomyślał, że Angel, którą poznałem na wojnie, potrafi tak świetnie odwzorowywać ruchy przeciwnika i sprzymierzeńca.
— Coś mało się ten Pajączek przykłada — mówi Tony, a w jego głosie słyszę nutę ironii i czegoś jeszcze. Wymienia z Natashą porozumiewawcze spojrzenia, po czym znowu skupia wzrok na ćwiczących.
— Miałeś zupełną rację T'Challa — odzywam się. — Angel doskonale przyswaja nowe umiejętności.
— I je ulepsza — dodaje T.
Na chwilę nastaje cisza. Czarna Wdowa naciska guzik, który wycisza dźwięk dochodzący z sali ćwiczeń, po czym patrzy na każdego z nas z osobna. Dobrze znam to spojrzenie. Natasha właśnie doszła do jakiejś ciekawej prawdy i sprawdza, czy i my czegoś nie zauważyliśmy. Kiedy stwierdza, że jesteśmy mniej poinformowani od niej, oznajmia:
— Nie ciekawi was czy Angel nie ma przypadkiem jakichś innych mocy? Jest córką diabła! Nie możliwe, żeby jej ojciec przekazał jej w genach tylko t o...
Pokazuje ręką na Angel, która właśnie powala Petera na ziemię, po czym odskakuje uciekając przed jego uderzeniem. Jeżeli to jest „tylko t o", to nie chcę wiedzieć, jak wiele Natasha oczekuje od każdego z nas.
— Kiedyś z nią o tym rozmawiałem — mówi T'Challa. — Podobno jej ojciec obiecał jej więcej mocy, która ujawni się z czasem. Angel próbowała już do niej dojść, ale nie udawało jej się. Moja pomoc nie dała wiele.
Wszyscy kiwamy głowami i znowu wbijamy wzrok w Angel. Kim ona tak naprawdę jest? Nigdy nie widziałem w niej pomiotu szatana. Kiedy poznałem ją dzięki Peggy, zobaczyłem uroczą, może nawet zbyt łagodną jak na wojnę, damę. Była miła i pomocna. Nigdy nie widziałam w niej żadnych oznak nieśmiertelności lub większej mocy. Nawet przez myśl by mi nie przeszło, że może być zamieszana w sprawy piekła.
A tu jednak...
— Zastanawiam się — Natasha zbliża się do okna i mruży oczy, jakby chciała dopatrzeć się w ćwiczących czegoś więcej niż już widzi. — czy przypadkiem nie jest zmiennokształtna.
— Zmiennokształtna?! — pytamy z Samem w tym samym czasie, wysoko unosząc brwi. Słyszę, jak za moimi plecami parska Tony.
— Nie patrzcie tak na mnie! — warczy Wdowa. — Widzieliście kosmitów, nordyckiego boga, napchanego bohaterskimi sterydami żołnierza, ożywiony, demoniczny komputer, a nie wierzycie w to, że Angel może być zmiennokształtna?!
Kiwamy głowami. Natasha ma rację i nie ma co się z nią sprzeczać. Zaraz? Czy ona nazwała mnie napchanym bohaterskimi sterydami żołnierzem?!
— To prawdopodobne — mówi T'Challa.
— Tylko, jak to sprawdzić? — pyta Stark. — Nie uwierzę, że jest zmiennokształtna, dopóki tego nie zobaczę.
— Człowieku małej wiary — prycha Sam, a Tony spogląda na niego krytycznie.
— Trzeba z nią porozmawiać i namówić ją na badania połączone ze specjalnymi ćwiczeniami, które przygotują ludzie TARCZY — oznajmia Natasha.
CZYTASZ
Bohaterka Avengers. Age of Hydra
FanfictionNazywam się Angel. Jak na ironię, bo mój ojciec jest aniołem. A raczej był. Po moich narodzinach upadł i stał się szatanem. I szczerze mówiąc nie wiem czy go nienawidzić, czy kochać. Dzięki niemu jestem nieśmiertelna, wszystkiego szybko się uczę i m...