-Skoczyłeś o dotąd! - krzyknęła Abs, wskazując nogą przed chwilą narysowaną linię na piasku.
-Nieprawda! - odkrzyknął Michael.
-To skacz jeszcze raz!
-Okej!
Clifford usiadł na huśtawce i się rozbujał, po czym skoczył.
-No! Teraz to wiem! - stwierdziła, zaznaczając miejsce wylądowania linią.
Następnie przeszliśmy do konkurencji rzutu butem. Ściągnęliśmy najpierw buty, żeby ściągnąć skarpetki, bo zgadzaliśmy się w kwestii, że nie chcemy ich prać ręcznie. Później ponownie znowu buty, jednak bez wiązania, żeby było łatwiej rzucić.
-Teraz od końca proponuję. - zaproponował Ashton, siadając na huśtawce.
Chwilę przed zaczęciem drugiej kolejki na plac zabaw wpadł strażnik.
-Co wy tu robicie, do cholery jasnej?! - krzyknął, świecąc nam latarką w oczy, którą trzymał w ręku. Zastanawiałam się, po co mu ona, skoro latarnie uliczne jeszcze działają. - Wypieprzać mi stąd!
Wyszliśmy przez ogrodzenie w niezawiązanych butach z bluzami w ręku. Słyszałam, jak Michael mruknął coś pod nosem.
-Co tam mówisz, Mikey? - zapytałam, zakładając bluzę.
-Że ten gość mógłby być trochę grzeczniejszy. A nie jak: "Wypieprzajcie stąd! No już! - Clifford zaczął parodiować strażnika, a ja wybuchnęłam śmiechem. Całkiem nieźle mu to wychodziło. Chłopcy spojrzeli na niego z rozbawieniem.
Doszliśmy do domu Irwina. Sam gospodarz ruszył do kuchni, a jego dziewczyna za nim. Jednak po chwili się jeszcze wychyliła.
-Ej! Przegrani dzwonią i płacą za pizze! Pamiętajcie, cztery pepperoni!
-Miały być trzy! - przypomniał sobie Calum.
-Ty serio myślisz, że trzy nam starczą? - spojrzała na niego z miną znawcy i wróciła z powrotem do kuchni.
Westchnęłam.
-To kto wybiera numer? - zapytałam, rzucając się na kanapę.
-Ja - stwierdził Hood, biorąc telefon do ręki i z pamięci wybierając numer do pizzeri.
Michael wziął pendrive'a i podłączył go do telewizora. W czasie, kiedy on wybierał film, my czekaliśmy na żarcie.
Kiedy usłyszeliśmy dzwonek do drzwi, Luke rzucił sie do drzwi, biorąc wcześniej pieniądze.
-Dobry wieczór - przywitał się z firmowym uśmiechem, podając pieniądze panowi... nie, pani! O, nie!
Wzięłam opakowania pepperoni z rąk tej kobiety, podziękowałam ładnie i zamknęłam drzwi. Nie patrząc na Luke'a zaniosłam pudełka na stół w salonie.
-Czy Ashbi może się od siebie odkleić?! Żarcie przyjechało! - krzyknął Mike, otwierając jedno z pudełek i biorąc kawałek.
-Wybrałeś film? - zapytałam Mike'a
-Jakiś tam horror, cokolwiek.
🙊🙉🙈
20 dni do końca roku szkolnego
Zaczęłabym nowe fanfiction... Ale muszę najpierw obmyślić fabułę
CZYTASZ
Human | hemmings ff ✔️
Fanfic"But I'm only human And I bleed when I fall down I'm only human And I crash and I break down Your words in my head, knifes in my heart You build me up and then I fall apart 'Cause I'm only human..." Nieznany numer: Dlaczego jesteś taką...