41✉️

164 20 5
                                    

Założyłam łyżwy i ostrożnie weszłam na lodowisko. Po chwili do mnie dołączył Luke.

Ruszyłam spokojnie, nie zważając na Hemmingsa.

-Ej czekaj na mnie! - krzyknął. Odwróciłam się w jego stronę, uśmiechając się lekko.

-Co mówiłeś? Jedź dalej? - przejechałem kawałek dalej. W końcu blondyn zaczął mnie łapać.

Podjechał do mnie, wziął na ręce i przerzucił przez ramię jak worek ziemniaków. Zaczęłam się śmiać. Dopóki nie upadliśmy.

I dopóki nie poczułam ostrego bólu w nodze.

-Vi? Co jest? - zapytał mocno zaniepokojony chłopak.

-Chyba naszą randka skończy się w szpitalu - powiedziałam przez zęby, próbując usiąść.

-Spokojnie, to tylko złamanie - stwierdziła lekarka uspokajającym tonem, kiedy już po założeniu gipsu wiozła mnie chwilowo na salę, nim ogarną wszelkie dokumenty w recepcji.

-No tak, to zaledwie 8 tygodni w gipsie - mruknęłam.

Do sali wszedł skruszony Luke. Usiadł na krześle obok łóżka

-Przepraszam - powiedział. Machnęłam ręką na jego słowa.

-Nic się nie stało. Są plusy tej sytuacji. Nie pozbędziesz się mnie przez następne 8 tygodni.

-Nie żeby mi to nie pasowało - uśmiechnął się. - Spadamy zaraz do domu, co?

-Taak! Zabierz mnie stąd jak najszybciej!

Po sali rozbrzmiał jego uroczy śmiech.

-Tutaj są pani dokumenty, zapraszam za 8 tygodni na zdjęcie gipsu. A, kule stoją obok łóżka - powiedziała lekarka i wróciła do swoich obowiązków.

Luke uparł się, że zaniesie mnie do samochodu. Wzięłam kule w rękę, bo, naprawdę, nie chciałam ich zapomnieć i ruszyliśmy do samochodu.

                              🙈🙉🙊

17 dni do końca roku
A ja mam dosyć już poloneza. A raczej nauczycielki, która nas go uczy

Human | hemmings ff ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz