ROZDZIAŁ 20

2.8K 241 34
                                    

Max:

To co zobaczyłem gdy byłem w środku zmroziło mnie. Lili była przykuta do jakiegoś krzesła. Jej twarz była mokra od krwawych łez. Głowę miała spuszczoną ale była przytomna. Jej oczy były jakby zamglone, a wzrok nieobecny. Podszedłem do niej i kucnąłem.

-Hej... - Lili spojrzała na mnie, ale jej spojrzenie nie uległo zmianie - Zaraz cie stąd wyciągnę - Mówię i jednym zwinnym ruchem pozbyłem się jej kajdan z rąk. Bez namysłu wziąłem ją na ręce i upewniając się, że nikogo nie ma ruszyłem w stronę wyjścia.

Kurwa to jakiś labirynt! Jak to możliwe że idąc tą samą drogą, którą tu przyszedłem nigdzie nie było wyjścia! Nie miałem za bardzo wyboru i schowałem się z Lili w kantorku, który był dość spory. Posadziłem ją na podłodze.

-Lili hej. Jak się czujesz? - pytam uważnie się jej przyglądając. Co on jej zrobił.

-Zostałam sama... - powiedziała zachrypniętym głosem, a z jej oczu zaczęły lecieć łzy.

-Nie jesteś sama - mówię łapiąc ją za rękę. Spojrzała na mnie. Jej wzrok był pusty ale można było dostrzec tam pełno bólu.

-Straciłam ich...

-O czym ty... - i wtedy wszystko sobie skojarzyłem. Cholera jasna - Lili posłuchaj... - Nie dokończyłem bo drzwi gwałtownie się otworzyły, a w nich stanęła Jessie.

-Kogo moje oczy widzą! Max!

-Jessie ogarnij się. Nie widzisz że on ci miesza w głowie?!

-On mi pomaga! Natomiast nie rozumiem ciebie! Ona zabrała nam wszystko a ty jej jeszcze bronisz! - mówi wściekła. Zza jej pleców wyskoczył jeden z tych stworów i dosłownie wyrzucił mnie z pomieszczenia. Uderzyłem plecami o ścianę robiąc przy okazji w niej wgniecenie. Kurwa.

-Ona nic nie zrobiła... - mówię z trudem się podnosząc - To nie ona zabiła rodziców.

-A kto?!

-To... Ja... - mówię w końcu a na jej twarzy dostrzegłem szok.

-Kłamiesz...

-Myśl sobie co chcesz - Mówię opierając się o ścianę aby nie upaść - To był ten sam dzień, w Którym stałem się Bloody Painter'em. Byłem zagubiony. Nie wiedziałem co się dzieje. Wtedy napatoczył się ojciec i zaczął się drzeć. Wziąłem więc nóż i zadźgałem go. Matka to zobaczyła więc jej też się pozbyłem. Usunąłem wszystkie dowody które mnie obciążały i uciekłem - kończę swoją historię. W jej oczach mogłem dostrzec wszystko. Smutek, ból, nienawiść, szok.

-Jak mogłeś... - mówi zduszonym głosem a jej oczy były szkliste od łez - Jak mogłeś to zrobić?! Zabrałeś mi wszystko...

-Czy ty na prawdę byłaś aż tak ślepa?! Nie widziałaś tego że dla nich liczyły się tylko pieniądze?!

-Nie prawda! - Krzyczy zalana łzami i nagle usłyszeliśmy wolne brawa. Co jest?

-Wzruszające - za Jess stała Lili, ale... Była jakaś... Inna - Jesteś naprawdę ślepa i głupia - mówi z kpiną do Jess

-Zamknij się!

-Bo co? Użyjesz swoich piesków? Jesteś żałosna - mówi ze złośliwym uśmiechem - sama nie potrafisz palcem kiwnąć.

-Dość tego! - Jess bez namysłu się na nią rzuciła. Lili bez problemu unikała jej ciosów. Była zwinna i szybka. Bez trudu wykręciła jej i powaliła na ziemię - Puszczaj!

-I co? Już nie jesteś taka odważna - śmieje się przykładając jej nóż do gardła.

-Lili zostaw ją - może Jess popełniła błąd, ale nie pozwolę jej zginąć. To nadal moja siostra.

-Haha. No proszę. Kochający braciszek się znalazł - spojrzała na mnie z kpiącym uśmiechem i Odsuneła się od Jessie - Nie do pomyślenia. Zabiłeś rodziców, uciekłeś z domu, nie dawałeś znaku życia i okłamywałeś mnie - mówi z udawaną dezaprobatą - Jesteś naprawdę żałosny.

-Lili proszę Cię. Nie jesteś taka - to wszystko przez tego skurwiela! Poszatkuje go!

- Nie? W takim razie jaka? Bo wydaje mi się, że taka powinnam być. Bezdusznym i brutalnym zabójcą - Mówi beznamiętnie. Jess wykorzystała jej nieuwagę i uciekła - ale... Okaże ci łaske. Policze teraz do 60. Twoim zadaniem będzie uciec. I tak cię złapie ale tak będzie ciekawiej - mówi rozbawiona, ale w ten nie przyjazny sposób.

-Lili...

-Raz

-Posłuchaj!

-Dwa, Trzy... - Nie żartowała... Nie przekonam jej. Tylko jedna osoba będzie w stanie coś zrobić. Po chwili ruszyłem biegiem przed siebie.

Mam nadzieje, że plan się uda.
_________________________
Witam was w 20 rozdziale :) mam nadzieje że się spodobał i na błędy przepraszam :( bajo misie 🐻 🐻 🐻 🐻 🐻 🐻 🐻 🐻 🐻 🐻 🐻 🐻 🐻 🐻 🐻

PS. Wiecie że nie długo koniec?

Zło Nigdy Nie Śpi (CKM #2)✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz