- Masz. Czytaj - podeszła do mnie Nam i podła mi swój telefon.
- Co to? - zapytałam zdziwiona patrząc na ekran jej urządzenia.
- Bierz i czytaj.
Wzięłam od niej telefon i zrobiłam tak jak chciała. Były to jej rozmowy z Taehyungiem, w których wyżalał się, jak bardzo mnie nie znosi.
wiesz, że pogodziłem się z nią tylko na prośby Jimina. I na jego prośby też z nią przebywam. Boi się, że ta kurwa go oszukuje. Ma nieznośny charakter. Sam nie wiem jak z nią wytrzymujesz. Ja na twoim miejscu już dawno podałbym jej jakąś truciznę. Dobrze, że zdecydowałem to wszystko w końcu zakończyć. Jeszcze trochę i będzie spokój
Kiedy to czytałam serce rozpadało mi się na najmniejsze kawałeczki, ale nie pokazywałam po sobie tego. Wyciągnęłam rękę i oddałam jej najnowszy model samsunga.
Popatrzyła się na mnie z zadowoleniem. W jej wyrazie twarzy wyczytałam coś typu *patrz jestem lepsza plebsie*
Podniosłam się z łóżka i starając się, żeby nie załamał mi się głos zaczęłam do niej mówić.
- Nie mam pojęcia co chciałaś mi tym udowodnić. Wybacz, ale bawi mnie twoje zachowanie - wysłuchała uważnie i już otwierała usta żeby mi na to odpowiedzieć, ale nie miałam już siły na kłótnie - przepraszam, ale nie mam czasu. Umówiłam się z kimś i nie chcę się spóźnić - oznajmiłam, załapałam kurtkę i swój telefon i wyszłam z pokoju starając się nie trzasnąć drzwiami. Szybko wybrałam numer do Taeyonga i gdy tylko usłyszałam, że odebrał od razu zaczęłam mówić
- Za 10 minut. Będę czekać tam gdzie zawsze. Proszę przyjedź szybko - na końcu załamał mi się głos. I tak długo wytrzymałam. Nie czekając na jego sprzeciwy pognałam na miejsce. Czekałam 20 minut a jego nie było. W końcu sprawdziłam powiadomienia. Napisał mi, że choćby bardzo chciał nie może przyjść, bo ma ważną próbę ze swoim nowym zespołem. Czy ja nie mogę znać jakiś normalnych ludzi? Jak nie dostojna dziewica to trainee a gdyby tego było mało to przyjaźnię się ze światowymi gwiazdami. W końcu zdecydowałam się iść sama do klubu, żeby się upić i chociaż na chwilę zapomnieć o moim dziwnym życiu.
Poszłam do pierwszego najbliższego jaki był otwarty i od razu skierowałam się do baru. Zamówiłam najmocniejszy drink i powoli zaczynałam go upijać przygotowując się na długą noc i jeszcze dłuższy weekend, w którym będę leczyć kaca.
Po jakimś czasie zaczęłam odczuwać działanie alkoholu. Zaczęłam rozglądać się po klubie. W tłumie tańczących ludzi dostrzegłam znajome twarze. Nigdzie nie mogę mieć chociaż chwili spokoju.
W moją stronę spojrzał się Jimin i zaczął do mnie iść. O nie. Ten człowiek + alkohol = same problemy.