2 lata później
W końcu mogłam zacząć studia. Nie uśmiechało mi się studiowanie ekonomii, ale rodzice strasznie na to nalegali. Oni opłacają moje zajęcia i akademik, więc nie miałam zbyt wiele do powiedzenia.
Odkąd zerwałam kontakt z Taehyungiem skończyłam raz na zawsze pisać z obcymi. Zmieniłam wszystko w swoim życiu. Zaczęłam wychodzić z domu, poznawałam nowych ludzi w knajpkach, na imprezach. Znalazłam nawet przyjaciela. Zaczęłam się lepiej uczyć i dogadywać z rodzicami. Zauważyłam ile czasu i życia zabrała mi chęć poznania jakichkolwiek ludzi przez internet.
Myśląc nad swoim życiem kierowałam się z kluczem w ręku do pokoju, który został mi przydzielony. Podeszłam do drzwi, które miały taki sam numer jak przedmiot w mojej ręce i ostrożnie je otworzyłam modląc się w duchu, żeby moja współlokatorka, była do zniesienia. Z zamkniętymi oczami weszłam i wciągnęłam swoją walizkę do pokoju. W końcu je otworzyłam i rozejrzałam się po pomieszczeniu. Pierwsze co zobaczyłam to ON leżący na łóżku. Tak, on. Tylko jakim kurwa cudem Taehyung znalazł się w akademiku, w którym mam mieszkać? Nie, nie, nie. To niemożliwe. To tylko moja wyobraźnia. Zaczęłam szybciej oddychać.
- Co się tak denerwu...u.. - Tae w końcu podniósł się z łóżka i spojrzał na mnie - SeYun?! Co ty tu robisz?
- Od teraz tu mieszkam... ale co ty tu...
- Przyszedłem do swojej dziewczyny.
- Do swojej czego?
- Egh... do twojej współlokatorki ok?
- Ty sobie właśnie ze mnie żartujesz prawda?
- Ani trochę. Ryu Nam Bin będzie teraz z tobą tu żyć. Eh.. aż jej współczuję. Dzielić pokój z taką awanturnicą.
- Czekaj kim? Ja awanturnica?
- Tak. Właśnie ty. Ja nie zapominam słońce.
- Ugh - po nieudanej próbie zabicia go spojrzeniem położyłam się na drugim wolnym łóżku, a głowę schowałam w poduszkę. Zaraz usłyszałam kroki i zamykanie drzwi, co chyba oznaczało, że jego "dostojna dziewica" weszła do pokoju. Miałam ochotę zwymiotować, a później sama przygotować sobie pogrzeb.
- My wychodzimy, więc.. - poinformował mnie Tae.
- Nareszcie - wykrzyczałam w poduszkę.
- Em.. to pa - odezwała się tym razem Nam.
W końcu miałam chwilę, żeby obejrzeć pokój i rozpakować się. Pomieszczenie było dość małe jak na dwie osoby. Dwa łóżka, dwa biurka, szafa i komoda. Całość do naszej dyspozycji. Zaczęłam wyciągać ubrania z walizki i układać je najpierw na łóżku. Otworzyłam komodę w poszukiwaniu zostawionej dla mnie szuflady. Na szczęście dwie były wolne. Ułożyłam tam bluzki i spodnie. Sukienki i sweterki powiesiłam w swojej połowie szafy. Walizkę wepchnęłam pod łóżko. Nie wiedząc co mam teraz robić postanowiłam porozmawiać przez skype z moim przyjacielem. Taeyong jest trainee i z tego co wiem mają się przygotowywać do debiutu wiosną.
Udało mi się akurat trafić na przerwę między próbami. Chłopak odebrał rozmowę.
- Siemka Yun! Czekałem aż zadzwonisz. Co u ciebie? Jak tam akademik? Jaka jest twoja współlokatorka? Nie miałaś żadnych problemów z dojazdem? Przyzwyczaisz się do mieszkania w Seulu? - od razu zalał mnie falą pytań.
- Hej Yong. Jest dobrze, tylko jestem trochę zmęczona. Akademik jest do zniesienia. Współlokatorki praktycznie jeszcze nie widziałam. Zniosłam jakoś te kilka godzin pociągiem. Seul miasto jak każde inne. Może jakoś dam radę.
- Teraz jesteśmy bliżej siebie. Może niedługo się spotkamy?
- Lepiej będzie jak skupisz się na próbach.
- Ugh. Już rzygam tymi wszystkimi próbami.
- Sam sobie tak wybrałeś to nie narzekaj chociaż.
- Wiem wiem... ale chciałbym też trochę odpocząć.
- No widać, że nie wyglądasz najlepiej. Wszystko w porządku prawda?
- No jasne. Jakby co będę cię informował, że już mnie niosą w trumnie czy coś.
- Nawet sobie nie żartuj oppa. Jak tylko coś będzie nie tak od razu mi pisz okej?
- Okej, okej. Wybacz muszę już lecieć. Napiszę wieczorem.
- Pa. Powodzenia.
- Dzięki.
Rozłączyłam się i rzuciłam telefon na bok. Teraz już nie mam żadnych ciekawych rzeczy do robienia. Nawet nie wiem, czy Bin dzisiaj wróci i będę miała okazję już poznać tą gwiazdeczkę.
Położyłam się z zamiarem odespania podróży, jednak wspaniałą ciszę jaka panowała w pokoju przerwał dźwięk powiadomień. Podniosłam urządzenie i przeczytałam wiadomość.SexyTae69: dzisiaj jest impreza
SexyTae69: mam podawać ci adres i wpadniesz
SexyTae69: czy
SexyTae69: będziesz siedzieć sama awanturnico?
Nie pamiętam kiedy ostatnio widziałam ten nick na swoim ekranie. Jak widać nic nie będzie ze spania dzisiaj. Ugh.
YummYun: gdzie mam być i o której?