[22]

2.1K 200 62
                                    

Dzień powrotu BTS

Długo czekałam na tą chwilę kiedy przywitam chłopaków. Ubrałam się najcieplej jak mogłam i wyszłam z moją nową współlokatorką Bom przed akademik. Miałam nadzieję zobaczenia i Tae i Jimina, ale ku mojemu zaskoczeniu wysiadł tylko ten drugi.

- Możemy porozmawiać? - zapytał smutnym głosem.

- Um.. no jasne.
Poszliśmy razem do mojego pokoju, a Bom powiedziała, że nie będzie się wtrącać i pozwoli nam porozmawiać na osobności.
- SeYun. Ja wiem co jest między tobą a Taehyungiem.
- Co? - w pierwszej chwili mnie zamurowało.
- Wczoraj Kookie pokazał mi zdjęcia.. iiiii.. powiedział mi, że spałaś z V.
- Skąd on wie???
- Sądzę, że V mu powiedział.
- A to mały karakan kurde... - no nie powiem wkurzyłam się. Tym bardziej, że obiecał, że NIKOMU NIE POWIE.
- Ale nie to jest najważniejsze. Ważniejsze jest to, co mówił Tae.
- A co mówił?

- Codziennie powtarzał, że cię kocha i pewnego wieczoru zwrócił się do mnie, że nie może już wytrzymać z myślą, że jesteś moja, a nie jego.
- Oho....
- I.. Yun. Nie mam wam tego za złe. Nie mam nawet do ciebie żalu. Tylko proszę nie rań już więcej mojego przyjaciela.

- Co chcesz przez to powiedzieć?
- Kochasz go?
- Omo no oczywiście, że go kocham! - nie wierzę, że mu to powiedziałam tak o wprost, ale to chyba dlatego, że już naprawdę nie dam rady dłużej się przed tym wzbraniać.
- Ale tak for real? - o widzę Park Jimin englisz perf.
- Tak for real Jimin. Gdzie on teraz jest?
- W jakieś knajpce. Podobno już tam z tobą kiedyś był.
Zasunęłam tylko swoją kurtkę i wybiegłam z pokoju. Po drodze złapałam jeszcze Bom i poprosiłam, żeby zajęła się naszym gościem w pokoju.
Przebiegłam przez wszystkie pasy i prawie wywalając się na lodzie, który pokrywał chodnik w końcu dotarłam na miejsce. Taehyung siedział przy dokładnie tym samym stoliku, przy którym siedzieliśmy razem ostatnio. Usiadłam na przeciwko niego, spojrzałam mu w oczy, a ten od razu się uśmiechnął.
- Zerwałeś z nią? - to był mój najważniejszy warunek.
- Od razu po tym jak dostałem wiadomość najpierw od tego twojego przyjaciela, a później od koleżanki Bin.
- Minako?
- Nie mam pojęcia jak się nazywała, ale wiedziała całkiem sporo.
- Uff to dobrze.
- A co? - zapytał widocznie zadowolony.
- A nie nic tak tylko pytam...
- Był u ciebie Jimin?
- A gdyby go nie było myślisz, że bym tu przyszła?
- No nie wiem może przeznaczenie powiedziałoby ci, że tu jestem?
- Masz racje. Dzisiaj od rana mam ochotę na mini marcheweczki - od razu zaśmialiśmy się na tamto wspomnienie.
Zapadła chwila ciszy. Dobrze wiemy, co teraz miało nastąpić, ale żadne z nas nie było na tyle odważne, żeby się przełamać. Patrzyłam mu w oczy i dokładnie obserwowałam twarz oraz usta (najśliczniejsze, najsłodsze usta w całym wielkim wszechświecie) kiedy poczułam jak łapie mnie delikatnie za ręce.

- Powiedział ci też, że gadałem przez całe trzy miesiące dzień w dzień, że cię kocham?
- Powiedział.
- O to dobrze.. bo wiesz.. ekhem.. no kocham cię Yun.
Nie odpowiedziałam tylko podniosłam się z krzesła i przybliżyłam swoje usta do jego ust. Sam wyciągnął się bardziej w moją stronę i w końcu pocałował.
- Czy my robimy to pierwszy raz nie będąc pod wpływem alkoholu? - zapytał po chwili.
- Nie mam pojęcia - odpowiedziałam siadając z powrotem na swoje miejsce.
- No cóż mimo wszystko mam nadzieję, że będziemy teraz to robić częściej na trzeźwo, bo mi się cholernie podoba.
- Mi też Tae.
- Yun?
- Tak?
- Czy mogę cię już oficjalnie nazywać swoją dziewczyną? - widać było, że jest lekko speszony, ale to moje policzki oblał rumieniec.
- Oczywiście. A czy mogę mówić, że Kim Taehyung to mój chłopak?
- Jeśli nie będziesz tego mówić zbyt dużej ilości osób. Jeszcze trafisz na sasaeng'a i co?

Don't Lie Baby || Taehyung [2]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz