ChimChim: Yun ja tu czekam.
YummYun: poczekaj już kończę makijaż i wychodzę
ChimChim: Czekam na ciebie pół godziny
YummYun: Zawsze mogłeś wejść na górę ¯\_(ツ)_/¯
ChimChim: 20 minut temu pisałaś, żebym nie wchodził, bo sie przebierasz ._.
YummYun: Ehh... już schodzę bejb
Ubrana już, przejrzałam się ostatni raz w lustrze i otworzyłam drzwi gotowa do wyjścia. Przed nimi jednak już stał pan Park Jimin z kwiatami.
- Cześć - zaczął.
- Okłamałeś mnie.
- Przyszedłem tutaj jak napisałaś.
- Ugh..
- Ymm.. masz.. to dla ciebie - powiedział nieśmiało i wyciągnął rękę, w której trzymał kwiaty w moją stronę.
- Dziękuję oppa. Poczekaj chwilę odniosę je do pokoju.
Wróciłam do siebie, wyrzuciłam do kosza kwiaty sprzed tygodnia i wstawiłam do wody te nowe, po czym ponownie udałam się na zewnątrz. Zamknęłam za sobą drzwi i już miałam pytać gdzie idziemy tym razem, ale Jimin złapał mnie za nadgarstki i przyparł do drzwi po czym zaczął mnie namiętnie całować. Nie powiem, że mi się nie podobało. Kilka minut później pochłonięci sobą usłyszeliśmy chrząknięcie. Powoli oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy w stronę źródła dźwięku. Kiedy tylko zobaczyłam, że to Taehyung z Nam od razu się wyprostowałam i odsunęłam od siebie Jimina.
- Możesz się odsunąć? - powiedział do mnie chłodno Tae. Chociaż chłodno to za mało powiedziane. Sposobu w jaki je wypowiedział nie da się opisać.
- Co? - można by uznać, że dostałam pewnego rodzaju szoku termicznego.
- Powiedziałem, żebyś się odsunęła. Chcemy przejść.
Po tych słowach zrobiłam tak jak chciał i zaraz usłyszałam głośne trzaśnięcie drzwiami. Przez chwilę po prostu stałam, gapiłam się w jakiś martwy punkt i próbowałam jakoś sobie wytłumaczyć ostatnie dwie minuty.
- To idziemy? - zapytał cicho Jimin.
- Przepraszam nie mam ochoty na żadną randkę - powiedziałam, wyminęłam go i szybko pognałam przed siebie zastanawiając się gdzie tym razem wyląduje.