Taehyung
Przez jakiś czas prawie dzień w dzień spotykałem się z SeYun, co oczywiście negatywnie odbijało się na moim związku. NamBin była cholernie zła za to wszystko co robiłem dla Yun, a nie robiłem dla niej. Ostatnio próbuje się do mnie przymilać i chyba czasem też próbuje być taka jak SeYun. Jej zachowanie jest raczej bardzo wkurzające i pomimo, że uważa, że nie jest zazdrosna ani trochę to i tak to strasznie widać. Tak jak jej kiedyś obiecałem zabieram ją dzisiaj na romantyczną kolację. Musimy spokojnie porozmawiać, wyjaśnić sobie kilka rzeczy. Nie chcę z nią zrywać. Mimo wszystko czuję się do niej jakoś przywiązany. SeYun jest tylko moją znajomą... i raczej jest już bliżej z Jiminem (który pisze z nią 25/8 ril).
Odstroiłem się w najlepsze ciuchy jakie miałem, pożyczyłem bez pytania te lepsze perfumy od kooka i przez pół godziny układałem włosy. W końcu idę na randkę co nie. Po wyjściu z łazienki wpadłem na również odstrojonego pana Parka Jimina.
- A ty coś się tak odwalił?
- A wyobraź sobie, że zabieram Yun na spotkanie - odpowiedział spokojnie poprawiając rękawy koszuli.
- "Spotkanie"?
- No tak.
- Okej..
Jako iż trochę mi się spieszyło postanowiłem nie ciągnąć już dłużej tej rozmowy. Taksówka już czekała. Pan Park chciał się ze mną zapakować, ale przecież nie będę go wszędzie ze sobą zabierać pf. Co z tego, że jedziemy w jedną stronę.
NamBin wyglądała olśniewająco. Teraz naprawdę zrozumiałem, dlaczego wszyscy chłopcy się tak za nią oglądają. Jak dżentelmen otworzyłem jej drzwi taksówki i przepuściłem przodem. Zabrałem ją do jednej z lepszych restauracji. Zajęliśmy wcześniej zamówiony stolik i złożyliśmy zamówienie. Starałem się zachowywać dorośle i w miarę tak jak na obecną sytuację przystało. Na chwilę zamknąłem w sobie to pięcioletnie dziecko.
Miło ciągnęło mi się konwersację z Bin. Miło do czasu aż do restauracji nie weszła nowa zakochana parka aka Jinin i SeYun. Jak na złość musieli zająć stolik akurat na widoku. Nam ma spokój, bo siedzi do nich plecami, ale mi niefortunnie trafiło się, ze chcąc nie chcąc widzę ich. W tym momencie praktycznie skończyła się moja rozmowa z Yu... tzn z Nam. Teoretycznie nadal coś odpowiadałem, ale sam nie wiem co. Co chwila zerkałem w ich stronę. Ale w sumie SeYun wcale nie była lepsza. Kiedy tylko się spoglądałem ona odwracała wzrok. Czytałem kiedyś o tym w jakieś gazecie dla bab, że jak im się ktoś podoba to tak robią. O kurde. Jimin ma teraz niefajnie. W sumie dobrze mu tak..
- Taehyung! - wyrwała mnie z przemyśleń moja dziewczyna.
- Co chcesz?
- Na co ty tam tak się patrzysz?
- Na nic?
Oczywiście musiała się odwrócić. Jezu.. ta ciekawość bab.
- To jest Jimin?
- No jest.
- I SeYun..?
- Tak. A co?
- Omo! W końcu zaczęli się spotykać.
- A to dobrze?
- No a nie? Pewnie Yun jest teraz szczęśliwa. Wiesz, że cały czas nawija o Jimine? Jiminnie to Jiminnie tamto. Ah... co ta miłość robi z ludźmi.
- Oh naprawdę? No to super... - czy moja mina nie zdradza właśnie za dużo?????Do końca randki nie myślałem już o niczym innym niż o tym jak usunąć Jimina z życia.