Słuchałam uważnie każdego jego słowa. Miałam wytrzeszczone oczy i rozwarte usta bo nie dowierzałam w to. Nie spodziewałabym się tego po Samuelu. To nie w jego stylu. Chyba, że ktoś chciał, aby Sami zgwałcił Dasha. Tylko, po co?
-Jazz?Słuchasz?-zapytał zdezorientowany.
-Tak, słucham uważnie-stwierdziłam po czym słuchałam jego dalszej opowieści.
-Nie rozumiem, przecież ty chciałeś się z nim ruchać-parsknęłam, ale odrazu zamilkłam, kiedy zobaczyłam na twarzy chłopaka zawiedzenie.
-Nie chciałem tego robić, kiedy był pijany. Chciałem, aby to zapamiętał-powiedział.
-Może to lepiej, że nie pamięta-spojrzałam na paznokcie-Radzę ci się trzymać od niego z daleka.
-Ale ja go kocham-posmutniał.
Westchnęłam po czym wstałam i odwróciłam się w stronę lodówki.
-To co, malinowy sorbet na poprawę humorku?-zapytałam dziecinnym głosem.
Dash ochoczo kiwnął głową i wyjął z szafki dwa pucharki. Objął mnie i pocałował w obojczyk szepcząc "dziękuje". W odpowiedzi ja się uśmiechnęłam i wetknęłam mu pod nos lody.
Zajadaliśmy się oglądając serial "Teen Wolf". Kiedy skończył się odcinek, zabrałam od niego pusty pucharek i włożyłam go do zlewu. Oddałam mu swój, ponieważ zostało w nim trochę lodów. Pożegnałam się całusem w policzek i wróciłam do domu. Nie chciałam się zamartwiać Dashem, dlatego założyłam słuchawki, włączyłam muzykę i zasnęłam.
~*~
Harry's POV:
Stałem przed szkołą i dokańczałem papierosa, kiedy błysnęła mi przed oczami blond czupryna.
-Hej!-krzyknął mój przyjaciel Rick.
Kumplowaliśmy się w gimnazjum i tak jakoś zostało.
-Elo stary, co tam?-odpowiedziałem i udaliśmy się w stronę szkoły.
-Kojarzysz może Jazz Black?-zapytał.
-Spoko dupa, a co z nią?-parsknąłem.
Jazz jest okej, ale trochę się jej boję po tej sprawie z nauczycielką. Będzie miała za to przejebane, ale ją rozumiem. Też bym wjebał tej piździe, jakby obrażała moją rodzinę.
-Ona mi się megaa podoba-westchnął, a mnie zatkało.
-Odradzam ci ją, ona jest..-zamilkłem, kiedy ją zobaczyłem.-kurwa.
-Jaka jest?-zapytała podbiegając do nas-i kto to jest?
-Nikt taki-odpowiedziałem szybko.-A tak a propos, to Rick.
Blondyn podał jej rękę szeroko się uśmiechając. Ona odwzajemniła gest, a kiedy zauważyłem, że oboje się zarumienili, zachciało mi się rzygać.
-Daj telefon-powiedziałem i wystawiłem rękę, kiedy dziewczyna sięgnęła do kieszeni.
Zlustrowała mnie wzorkiem i podała mi czarnego Iphone'a wzruszając ramionami.
Na szczęście nie miała kodu, więc ustawiłem jej kod, który brzmiał "kochamHarry'ego". Chciałem jej zrobić żart. Oddałem jej telefon i dosłownie uciekłem z Rickiem do toalety.-Co zrobiłeś?-wydyszał.
-Ustawiłem jej kod-zaśmiałem się, głęboko oddychając.
Wychyliliśmy się z toalety, ale cofnęliśmy się w głąb, kiedy zobaczyliśmy biegnącą w naszą stronę Jazz.
Schowaliśmy się do kabiny i zaczęliśmy się rechotać, kiedy usłyszeliśmy krzyk chłopaków. Krzyczeli, żeby wyszła bo to męski, ale ona ich zignorowała. Zaczęła walić we wszystkie drzwi, a my zrezygnowali wyszliśmy.-Dawaj hasło Harry!-zaczęła krzyczeć i piszczeć waląc w moje ramie.
-Podam ci jak mnie pocałujesz.-odpyskowałem, ale szybko zamilkłem, kiedy przypomniałem sobie co mówił mi Rick. Spojrzał na mnie zrezygnowanym spojrzeniem, a ja postanowiłem zrobić dobry uczynek.
-Właściwie to, pocałuj Ricka-dodałem szybko
Brunetka uśmiechnęła się chytrze i nachyliła się do blondyna, który posłał mi wdzięczne spojrzenie. Kiedy dzieliło ich kilka centymetrów, szybko zabrałem telefon z jej rąk i wybiegłem z łazienki. Dziewczyna pisnęła i słyszałem, że również wybiegła.
Zatrzymałem się i odwróciłem się w stronę Jazz. Również się zatrzymała i obserwowała moje ruchy.Uśmiechnąłem się szyderczo i włożyłem sobie jej telefon do spodni. Ona wytrzeszczyła oczy i podbiegła.
-Jeśli chcesz telefon to go sobie sama weź-odparłem z satysfakcjonującym uśmiechem na twarzy. Znikł po chwili, ponieważ poczułem jej rękę błądzącym w moich spodniach.
-Kurwa-przekląłem.
Czułem powstanie w majtach, które wyczuła również Jazz. Zawstydziłem się, a ona zaśmiała się wyciągając telefon z moich szarych dresów Nike'a.-Teraz hasło-powiedziała wycierając telefon o spodnie.
-Dam ci hasło jak mnie pocałujesz-powiedziałem szybko, bo zrozumiałem, że nie ma mojego kumpla. Sam nie wiem, dlaczego chciałem, aby to zrobiła. W pewien sposób mnie pociąga.
Dziewczyna wzięła moją koszulkę przy mostku w ręce. Przestraszyłem się, ponieważ już widziałem pokaz jej umiejętności. Ona jednak uśmiechnęła się i przyłożyła usta do moich. Pogłębiłem pocałunek i chwyciłem za jej biodra. Przyciągnąłem ją do siebie i poprawiłem chwyt.
Kiedy odsunąłem się, zobaczyłem stojącego przed męską toaletą Ricka. Miał łzy w oczach i był zawiedziony.
Kurwa.
CZYTASZ
Perfect | H.S
FanfictionDo liceum Jazz dochodzi nowy uczeń. Bujna burza loków i powalający uśmiech. Bohaterka nastawia się do niego negatywnie myśląc, że to jeden z dupków,którzy nie liczą się z uczuciami innych. Ku jej zaskoczeniu chłopak jest bardzo tajemniczy i skryty...