XIII Where Am I?

76 3 0
                                    

Harry's POV:

Kiwnąłem  głową, na znak, że zgadzam się, aby piła. Przez cały czas, kiedy  podawała mi butelkę, udawałem, że biorę łyk, modląc się, aby tego nie  zauważyła.

Dziewczyna była nieźle wstawiona, kiedy w butelce została  ostatnia kropla. Nagle zaczęła się śmiać i szarpać za moją koszulę. Po  chwili do śmiechu dołączyły łzy i łkanie. Skarżyła mi się jaka to jest  zła, bo dała odejść Dashowi.

Czekałem wkurwiony, kiedy skończy i  będziemy mogli iść. Po dłuższej chwili nie wytrzymałem i przykucnąłem  przed nią, nakazując, aby skoczyła mi na barana.

Zignorowałem  fiszki przy tabliczce i udałem się w stronę domu. Jazz wisiała na mnie,  przez co trudno było mi ją utrzymać. Byłem strasznie zmęczony, ale nie  mogłem zasnąć z dziewczyną na plecach. Przewróciłem oczami, kiedy  usłyszałem, że zaczęła cicho chrapać.

~*~

Rzuciłem ją na swoje łóżko tak, aby się nie obudziła po czym poszedłem po piżamę. Przebrałam się, a później udałem się do łazienki, aby się wyszczać.

Odpiąłem spodnie Jazz i od razu pojawiły mi się w głowie brudne myśli. Potrząsnąłem głową,aby je wyrzucić. Szarpałem się chwile z jej czarnymi rurkami, a po chwili znalazły swoje miejsce w kącie. Przegryzłem wargę patrząc na jej koronkowe, czarne majtki. Zdjąłem jej top bez obudzenia jej, przykryłem ją kołdrą i dałem jej spać. Musiałem wrócić do łazienki, aby sobie zwalić bo wyglądała tak bosko będąc w samej bieliźnie.

Kiedy wróciłem walnąłem się na wyro, przyciągając ją do swojego nagiego torsu. Po dłuższej chwili zasnąłem wsłuchując się w dźwięk jej równego oddechu.

~*~

Jazz's POV:

Otworzyłam oczy i zaczęłam panikować, kiedy uświadomiłam sobie gdzie jestem. Pamiętałam tylko tyle, że wczoraj sporo wypiłam i, że towarzyszył mi przy tym Harry.

Rozglądając się po pokoju, wstrzymałam oddech, kiedy zobaczyłam w kącie moje spodnie. Podniosłam kołdrę do góry i pisnęłam, kiedy zdałam sobie sprawę, że jestem w samej bieliźnie.

Czy my się robiliśmy coś...ugh...no, ten tego?!

Spojrzałam pod kołdrę jeszcze raz, ponieważ coś przykuło moją uwagę. Na moim brzuchu leżała duża męska dłoń. Starałam się odwrócić delikatnie głowę, ale nie ujrzałam niczego oprócz kilku brązowych loczków.

Wyswobodziłam się z uścisku Harrego, a podczas zbierania moich ubrań zerkałam co chwilę na bruneta, aby go nie obudzić. Ubrałam się i zaczęłam rozglądać się po jego pokoju za moim telefonem. Zauważyłam go na półce, więc po cichu do niej podeszłam. Nagle Harry zaczął coś mamrotać, więc wstrzymałam oddech. Otworzył oczy i spojrzał się na mnie zaspanym wzrokiem. Niemrawo uśmiechnęłam się biorąc głęboki wdech. Zabrałam telefon i wycofałam się w stronę drzwi, będąc cały czas pod okiem bruneta.

-Czy my coś robiliśmy...typu no...wiesz-wyjąkałam.

Harry usiadł i oparł głowę o ścianę. Westchnął i z uśmiechem pokręcił głową.

-Zrobiłaś mi loda-odparł.

Patrzyłam zszokowana w jego oczy, starając się wykryć w nich odrobinę kłamstwa. Kiedy nic takiego nie zobaczyłam opadłam zrezygnowana na podłogę. Oparłam głowę o drzwi i westchnęłam.

-Żartuję-parsknął śmiechem, a ja szybko przeniosłam na niego wzrok.

Westchnęłam z ulgą, ale po chwili na mojej twarzy pojawiła się złość. Podbiegłam do niego, a zrzucając z niego kołdrę uniósł rękę w geście obronnym. Kiedy chciałam go walnąć w ramię chłopak złapał mnie za nadgarstki i pociągnął za nie, przez co znalazłam się na nim. Nasze twarze dzieliły jakieś 4 centymetry, przez co mogłam poczuć jego oddech na mojej szyi.

-Chciałaś pobić takiego przystojniaka jak ja?-zapytał kierując wzrok na moje usta.

Pokręciłam głową i uśmiechnęłam się do siebie,kiedy poczułam jego usta na moich. Całowaliśmy się przez krótką chwilę, po czym Harry się odsunął.

-Nigdy nie dopuściłbym do tego, abyś zrobiła mi loda będąc pijaną. Chciałbym, abyś zapamiętała każdy szczegół i za każdym razem wracała z uśmiechem do tego wspomnienia

Perfect | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz