III Failed Joke

146 5 0
                                    

 -Hej mała,wszystko okej?-zapytał Dash

Szczerze nie sądziłam, że przyjdzie a tym bardziej, jeśli się zmartwi. Dash to typowy nastolatek, który przeleciał każdą laskę w szkole. Niestety tylko ja go byłam w stanie pokochać, a on mnie zranił. Pf, zranił to mało powiedziane. On mnie zabił.

-Czego chcesz?-odpowiedziałam pytaniem

-Chciałem..przeprosić-wysapał

WoW! Chyba po raz pierwszy w życiu słyszę z ust tego chuja słowo "przepraszam".

-Nie mamy o czym gadać, zrobię tą aborcję i problem z głowy-prychnęłam

Chyba nie byłabym w stanie dokonać aborcji, ale byłam ciekawa co na to powie.

-Przestań pieprzyć, tylko mnie wysłuchaj-wygarnął szorstkim głosem

Wiedziałam do czego zdolny jest szatyn, więc szybko zamilkłam i kiwnęłam głową na znak, że słucham.

-Przepraszam,że się śmiałem, ale do mnie to po prostu nie dotarło. Myślałem,że żartujesz. Wiesz, taki mega słaby żart. Jak zobaczyłem te łzy w twoich oczach zrozumiałem, że to prawda. Nie rób aborcji, błagam. Zostanę przy tobie i ci pomogę. Tylko proszę, nie zabijaj tego dziecka-ogłosił

Nie pomyślałabym, że Dash jest zdolny od takich mądrych przemówień. Wydał się taki szczery i stanowczy.

-Nie wierzę ci-wydukałam ledwo bo głos zaczął mi się załamywać.

-Uwierz, proszę-błagał ze łzami w oczach.

Wyglądał nawet uroczo w tym świetle, a jeszcze gdyby dodać mu..

-Jazz! Słuchasz mnie?-wyrwał mnie z zamyślenia.

-Co mówiłeś?

-Nieważne, już pójdę bo widzę, że chcesz zostać sama...

-Nie zostawiaj mnie..-ucięłam.

Nie wierze, że chciałam,aby stał tu i teraz przede mną. A jednak. On był jedyną osobą, której teraz potrzebowałam.

-Widzisz? Jednak mnie potrzebujesz-odpowiedział ze szczerym uśmiechem na twarzy.

-Chodź tu,bo się rozmyślę-ucięłam i zaczęłam się gorzko śmiać. Dash do mnie dołączył, a po chwili usiadł obok mnie. Przypatrywałam mu się uważnie i wciąż nie mogłam uwierzyć, że ten niewinny chłopczyk będzie ojcem. Położył się obok mnie i zasnęliśmy wdychając swoje perfumy, które w połączeniu tworzyły ambrozję.

Obudził mnie cudowny zapach dobiegający z dołu. Bela robiła naleśniki. A jeśli chodzi o jej naleśniki, to są najlepsze na świecie! Wstałam, jak najostrożniej,aby nie obudzić Dasha i udałam się do łazienki. Postanowiłam najpierw załatwić swoją potrzebę fizjologiczną. Kiedy sięgnęłam po papier dopiero zrozumiałam co się stało.

Dostałam okres.

CO?!


Perfect | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz