01

11.9K 343 18
                                    

Zaczełam pośpiesznie pakować się do szkoły. Jak zwykle nie miałam odrobionych lekcji, ale to szczegół. Tak wogle to jestem Isabelle, ale wszyscy mówią na mnie Isa i mam 18 lat. Już niedługo matura i będę miała spokój. Gdy byłam prawie gotowa usłyszałam z dołu głos mojej mamy.
- Pośpiesz się, bo nie zdążysz do szkoły o śniadaniu nawet nie wspomnę. - powiedziała.
- No dobra. - odkrzyknęłam i zeszłam na dół.
Pożegnałam się z mamą i szybko wyszłam z domu. Szłam ze słuchawkami w uszach. Nie śpieszyłam się zbytnio i tak zawsze się spóźniam i babka od matmy na mnie wrzeszczy. Po kilku minutach byłam już w szkole. Od razu skierowałam się do sali matematycznej.
- Przepraszam za spóźnienie. - powiedziałam i usiadłam obok mojej przyjaciółki Emily.
- Jak zwykle musiałaś się spóźnić. Za chwilę matura, a ty co? - powiedziała ostro nauczycielka.
- Proszę się tak nie denerwować. Pani i tak wie, że jestem dobra z matmy.
- No dobrze, ale to nic nie zmienia.  Więc wróćmy do lekcji. - powiedziała i zaczęła kontynuować tłumaczenie zadania.
- Jak zwykle musiała ponarzekać. - powiedziałam do dziewczyny  siedzącej obok mnie.
- Przestań. Ta baba już taka jest.
- Dobra. Powiedz lepiej co tam było na imprezie? - zapytałam zaciekawiona.
- Raczej nie będziesz zadowolona.
- Niby dlaczego?
- Bo to Chris rozkręcił imprezę.
- Że co? Skąd on się tu wziął ?
- Sama nie wiem.
- Przeciesz on mieszka w Kanadzie, a nie w Los Angeles.
- Może się przeprowadził.
- Oby nie.
W tym samym momencie przerwała nam matematyczka.
- Do tablicy. - powiedziała i wskazała na mnie.
Bez namysłu podeszłam i zrobiłam zadanie. Bardzo dobrze je umiałam. Gdy skończyłam, matematyczka się lekko zdziwiła.
- Dobrze? - zapytałam z chytrym uśmieszkiem.
- Dobrze, piątka. - powiedziała nie zadowolona.
Po chwili zabrzmiał dzwonek i wszyscy opuścili salę. Wyszłam z Emily na apel i usiadłyśmy na murek.
- Wiesz, że niedługo po maturze będzie spotkanie z naszą dawną klasą? -zapytała dziewczyna.
- Tak wiem, ale chyba nie idę.
- Dlaczego? To przez Chrisa.
- Po części tak. Po za tym nikogo tam nie lubiłam oprócz ciebie. - powiedziałam, a Emily się do mnie uśmiechnęła.
- Nie chce mi się siedzieć w tej budzie. Zrywamy się? - zapytałam.
- Tak jak za dawnych czasów?
- Jasne. - powiedziałam.
Wyszłyśmy szybko ze szkoły i poszłyśmy na plażę. Kupiłyśmy sobie lody i usiadłyśmy na ławce.
- Chodź pójdziemy razem na te spotkanie klasowe.
- No dobra. Niech ci będzie.
- Może ci debile są fajniejsi. - powiedziała ze śmiechem.
- Szczerze... nie.
- No. Jeszcze ten cały Chris tam będzie. - powiedziałam niezadowolona.
- Nie przejmuj się tym idiotą. I tak to my będziemy tam gwiazdami.
Po chwili dostałam smsa.
Mama : Zwolnij się z lekcji i przyjedź do domu. Musimy pogadać.
- Musze się już zbierać. To pa. - powiedziałam.
- No cześć.
Poszłam do domu. Gdy weszłam do środka zobaczyłam siedzącą na kanapie mame.
- Hej co chciałaś?
- Słyszam, że wagarujesz. Możesz mi to jakoś wytłumaczyć.
- Przepraszam. To się zdarzyło ostatni raz.
- Mam taką nadzieję. - powiedziała, a ja poszłam na górę do swojego pokoju.
W końcu będę miała chwile spokoju. Położyłam się na łóżko i po chwili zasnęłam. Musiałam się w końcu porządnie wyspać.

-----------------------------------------------------------
Hejo! 1 rozdział troche krótki, ale następne będą troche dłuższe. Mam nadzieję, że się podoba i życzę miłego czytania 😉
Na zdjęciu Isa

Spotkanie po latach |Chris Collins| ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz