Obudził mnie głośny krzyk. Przestaraszyłam się tak bardzo, że aż spadłam z łóżka. Byłam strasznie wkurzona. Podniosłam się z podłogi i zaczęłam szukać osoby, którą na ten moment chciałam zabić. Jak się okazało na krześle obok mojego łóżka siedziała Emily i uwarznie mi się przyglądała.
- Ej laska co Ci jest? - zapytała.
Ja tylko zaśmiełam się z tego jak mnie nazwała.
- No co? - zapytała.
- Nic laska. - powiedziałam i próbowałam naśladować jej głos.
Dziewczyna tylko rzuciła we mnie poduszką.
- Przestań ja tu przyszłam wogle po coś innego. - powiedziała bardzo podekscytowana.
Popatrzyłam na nią podejrzliwie i czekałam na to co ma mi do powiedzenia.
- Więc jak zapewne wiesz, za 2 dni jest spotkanie klasowe.
Gdy usłyszałam 2 dni mój żołądek od razu się przewrócił. Od razu pobiegłem do łazienki. Gdy z niej wyszłam Emily siedziała i sie mi uwarznie przyglądała.
- Ej może Ty w ciąży jesteś co? - zapytała zdezorientowana.
- Co? Chyba Cię w tym momencie pojebało.
- Ok ok spokojnie. - powiedziała i uniosła ręce na znak poddania się.
- Dobra zbieraj się. Idziemy na zakupy. Trzeba przecież jakoś wyglądać na tym spotkaniu.
- Nie idę na żadne zakupy. - powiedziałam.
- Tak? Zaraz zobaczymy. - dziewczyna wyjęła z kieszeni telefon i zaczęła do kogoś dzwonić.
- Halo. Aron? Przyjdź do domu Isy pójdziesz z nami na zakupy. - powiedziała i sie rozłączyła.
- No super no i co z tego?
- To z tego, że on za 5 minut bedzie a ty nadal jesteś w piżamie i bez makijażu.
- Zabije Cię. - powiedziałam i szybko pobiegłem do łazienki, po drodze zabierając ubrania z szafy.
Od razu zaczęłam się ubierać. Gdy wyglądałam mniej więcej dobrze zabrałam się za makijaż. Nigdy nie robiłam sobie całego makijażu. Zawsze używałam tusz do rzęs, korektor, róż i szminka. Tyle. Gdy byłam gotowa wyszłam z łazienki. W moim pokoju był już Aron. Jak zwykle flirtował z Emily. Moim zdaniem powinni być razem, ale ja nie chce się w to mieszać.
- To co idziemy? - zapytałam.
Zero odzewu.
- Halo ja tu jestem. Nie chce przeszkadzać zakochanej parze, ale mieliśmy chyba gdzieś iść jak sie nie mylę.
W błyskawicznym tepie ich oczy spoczęły na mnie. Gdy zobaczyłam że Emily i Aron się rumienią od razu wybuchłam śmiechem.
- Oj chodźcie lepiej. - powiedziałam i zaczęłam schodzić na dół.
Na dole siedziała moja mama i jadła śniadanie. Szybko do niej podbiegłam i cmoknęłam ją w policzek.
- Cześć kochanie. Gdzie się wybierasz?
- Na zakupy. Wiesz trzeba dobrze wyglądać na tym spotkaniu klasowym.
- Ok, ale dziś jest przed ostatni dzień szkoły.
- Wiem, ale jutro pójdę na zakończenie roku, a dzisiaj sobie odpuszczę.
- No dobrze. - powiedziała. - I tak teraz na tych ostatnich lekcjach nic nie robicie.
- No właśnie. Ok to ja lecę pa.
- No pa.
Wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu Arona, w którym już była Emily. Moim zdaniem dziewczyna się dziwnie zachowywała. Przez całą drogę miała uśmiech na twarzy. W końcu postanowiłam ją o to zapytać.
- Wszystko ok? Co się tak szczeżysz?
- Co? - zapytała.
- Emily co jest? Nawet mnie nie słuchasz. Ej może Ty jej coś dałeś co? - zapytałam Arona.
- Prawda dałem, ale nie to co myślisz. - powiedział i puścił mi oczko.
- Dobra ja się w to nie mieszam. - powiedziałam i do końca drogi się nie odzywałam.
Cały czas myślałam o Chrisie. Naprawdę nie miałam zamiaru się z nim spotkać, ale mi miałam wyjścia.
- Isa? - powiedział chłopak.
- Tak.
- Możemy później pogadać? - zapytał.
- Ok.
- Ale wiesz w cztery oczy. - powiedział i popatrzył na Emily.
- Dobrze to może po zakupach u mnie w domu?
- No i pasuje. To co idziemy? - zapytał tym razem wszystkich.
- Tak. - odpowiedziałam równo z Emily.
Przez co wybuchnełyśmy śmiechem. Wyszliśmy z samochodu i zaczeliśmy się kierować w stronę galerii. Emily od razu pociągnęła nas do sklepu z sukienkami. Niechętnie wszedł do niego Aron. Wcale mu się nie dziwiłam. Po chwili Emily była cała obładowana sukienkami. Poszła do przymierzalni, a ja zaczęłam szukać sukienki dla siebie. Aron stał i patrzył coś tam w telefonie. Widać było że nie był zbytnio zainteresowany zakupami. Po kilku minutach zobaczyłam czerwoną sukienkę. Od razu ją wzięłam i poszłam do przymierzalni. Gdy wyszłam z przymierzalni już ubrana w sukienkę Aron od razu oderwał się od telefonu.
- Wow. - tylko to z siebie wydusił, a ja zaczełam śmiać się z jego reakcji.
Po chwili każdy miał już strój na bal. Wyszliśmy z galerii i wsiedliśmy do samochodu Arona. Chłopak zaczoł kierować się w stronę domu Emily. Gdy dziewczyna wysiadła z samochodu chłopak od razu zaczoł jechać w stronę mojego domu.----------------------------------------------------------
3 rozdział. Niedługo kolejny 😉 Mam nadzieję, że się podoba
Zostawcie ☆ lub komentarz
Czekajcie na kolejne rozdziały
CZYTASZ
Spotkanie po latach |Chris Collins| ✔
FanficCo się stanie gdy najwięksi wrogowie spotkają się po tak długim czasie? - A miałam nadzieje, że ciebie tu nie spotkam. - powiedziałam do wysokiego bruneta. - Też się cieszę. - powiedział i na jego twarzy pojawił się szyderczy uśmieszek. - Nic się n...