Był oziębły, wpatrywał się w jej zamknięte powieki większymi niż planety oczami. Był nieporuszony, jego wargi ledwo naciskały na jej. Miał teraz dylemat. Pocałować ją z powrotem czy nie pocałować? Szekspir drażnił jego mózg.
Powoli zamknął oczy. Musiał przyznać staremu Szekspirowi, że trzeba być idiotą, żeby nie oddać pocałunku tak wspaniałej dziewczynie. Ona była jak sen, prawdziwa laleczka- jak ją nazywał- więc pomyślał, że jeden pocałunek nie zaszkodzi.
Ujął dłonią jej policzek, pochylając się i oddając pocałunek. Jego usta doskonale współgrały z jej, ona mruczała z przyjemności zachęcając Paula jeszcze bardziej.
Otworzyła usta i wysunęła język, dając Paulowi do zrozumienia, że chce podjąć dalsze kroki. W głowie 22 latka zrobił się ogromny bałagan. Uwielbiał to, ale nie myślał o tym, co faktycznie się dzieje. Całował córkę swojej dziewczyny. Co do cholery!?
Ale ten fakt, nie był podkreślony w jego mózgu. To wrzeszczało i wierzgało nogami, by się zatrzymał, jednak naprawdę w tej minucie nic go nie obchodziło. I nadal nie obchodzi, bo podniósł ją sadzając na blacie kuchennym.
Rory przygryzła jego dolną wargę, przytrzymała rękami jego policzki, ponieważ przysunął ją mocnej w stronę szafek znajdujących się za jej głową. Z trudem się odsunęła, łapiąc powietrze, na co Paul otworzył oczy zdezorientowany.
-Oh tatusiu. To było bardzo niegrzeczne.- Powiedziała cicho, odrzucając włosy ze swojej twarzy i patrząc na Paula. Jego usta opadły, ale kołysząc biodrami nadal przyciskał ją do blatu kuchennego.
-To. Jest. Złe.- Powiedział surowo.
-Oh wiem. Baaardzo złe.- odpowiedziała przeciągając samogłoski, odchylając z zadowoleniem swoją głowę do tyłu. Paul patrzył na nią uważnie.- A to sprawia, że jest takie dobre.
-Nie, Aurora.- Powiedział zaciskając zęby i usta, ponownie dociskając jej plecy do szafek. Skrzywił się martwiąc, że jego możliwości są ograniczone.- Przecież wiesz, że jestem z twoją matką.
Uśmiechnęła się i pochyliła tak blisko niego, że ich nosy się stykały.
-Wiem.- Szepnęła, oblizując swoje usta. Paul rozpływał się pod jej spojrzeniem.- a bycie ze mną jest niegrzeczne.
Paul słuchał uważnie, zastanawiając się do czego ona zmierza. Jego serce przyspieszyło, gdy jej usta musnęły jego.
-Ale dlatego takie dobre.
************************
Dodaje wcześniej bo zaczyna sie dziać!
Mamy już ponad 1000 wyświetleń! Nie moje opowiadanie a cieszę sie jak głupia :D
Licze na to, że będzie Was jeszcze więcej ! :****

CZYTASZ
Daddy
Fanfiction-Czy mam zacząć nazywać cię tatusiem? -O Boże, dopomóż mi jeśli to zrobisz. Opowiadanie zawiera wiele wulgaryzmów i scen 18+! Osiągnięcia: #42 miejsce w fanfiction *01.11.2016r #6 miejsce w różne *04.01.2019r