8 Zaszalej Rachel.

4.3K 237 93
                                    


Spakowałam ostatnią już rzecz. Od tchórza Shawn był dla mnie trochę milszy, a przynajmniej się „starał". Nie rzucał obleśnych tekstów, nie dotykał mnie. Okay- całowaliśmy się parę razy, ale to raczej na pokaz.

Wzięłam swoją walizkę i kuśtykając z powodu kolana, wyszłam z pokoju.

-Pomóc ci?

-Dzięki Shawn, poradzę sobie.

-Nie poradzisz. –Zabrał, wręcz wyrwał, mi rączkę od walizki. Westchnęłam.

-Dzięki.

-Spoko. Mam cię też znieść ze schodów?

-Nie, pojadę windą.

Właśnie.. Dopiero ostatniego dnia odkryłam, że tu jest winda. Cudnie.

Wzruszył ramionami.

-Czekam na dole.

-Oki. –Poszłam w kierunku metalowej puszki, która miała zawieźć mnie na dół.

Gdy już zjechałam na dół, Shawn od razu chwycił mnie za rękę. No tak. Rodzice.

Poszliśmy do taksówki i na lotnisko. Tym razem siedzieliśmy koło siebie w samolocie. On nachylił się i szepnął:

-Kiedy ze mną zerwiesz?

-Nie wiem, jesteś nienagannym chłopakiem.

-Wiadomo. Ale kiedyś musisz..

-Bo?

-Bo ja się nie nadaję do związku.

-Nie nadajesz się? Udajesz świetnie.

-Ale to udawanie mała. To nie jest na serio.

Aua.

-No tak. –Spojrzałam za okienko.

-To co? Kiedy robimy dramę?

Wzruszyłam ramionami.

-Co jest??

-Nic.

-Ok, cokolwiek.

Szczerze? Bardzo mi się podoba. Naprawdę- bardzo. Teraz, kiedy jest dla mnie milszy, jest ze mną jeszcze gorzej. Może i jest dupkiem, ale cóż- w bad boy'ach zazwyczaj dziewczyny się zakochują. Oczywiście ja się w nim nie zakochałam! Znam go 14 dni, więc to byłoby zabawne. Gdybym powiedziała, że się w nim zakochałam, brzmiałabym, jak taka małolata.

Złapał mnie za rękę.

-Twoja mama patrzy.

-A. super. –Oparłam głowę na drugiej ręce, a on dźgnął mnie łokciem w żebra.

-Ej, ofiaro, co jest?

-Nic?

-Jasne. –Pogładził moją dłoń kciukiem.

-Przestań udawać. –Wyrwałam mu rękę.

-Przecież o to w tym chodzi. Nie rozumiem czego się czepiasz.

-Niczego. Nie mam humoru. Zostaw mnie.

-Co ten okres robi z kobietami..

-Okres mi się już skończył, dupku..

-No to o co ci chodzi?

-O nic, dupku.

-Dobra, skończ z ty dupkiem.

Wzruszyłam ramionami i spojrzałam znowu za okno.

-No Rachel no. –Powiedział mi w szyję. A ja zadrżałam lekko. Cmoknął mnie w nią.

Sinner |S.Mendes  ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz