29 Założę się, że właśnie pojechał pieprzyć jakaś laskę.

3.4K 210 133
                                    


Mimo że nie miałam czym, stresowałam się. Shawn zaplanował nam dziś naszą pierwszą prawdziwą randkę, po tym jak obydwoje wyznaliśmy sobie nasze uczucia. Cały dzień siedziałam jak na szpilkach, no bo hej, to nasza pierwsza randevu. Nie chciał za nic mi powiedzieć, gdzie idziemy. Wspomniał tylko, że mam ubrać się wygodne ciuchy. Więc w mojej głowie zaczęłam tworzyć scenariusze typu skok z bungee, czy wspinaczka, czy nie wiem, skok ze spadochronu no bo w końcu to Shawn, a z nim nic nie wiadomo. Nagle dostałam wiadomość, że już podjechał i na mnie czeka.

Głęboki oddech. Dwa. No okay, idziemy.

Zbiegłam na dół po schodach i zobaczyłam, jak Shawn rozmawia z moją siostrą, która nadal się do niego klei. Zacisnęłam szczękę i przybrałam obojętną minę. Nie dam jej satysfakcji.

-Hej Shawn.- Przywitałam się, podchodząc do niego. Spojrzał na mnie do i uśmiechnął się szeroko. Minął mają siostrę i objął mnie w talii, składając delikatny pocałunek na moim czole.

Od naszego wyznania, zmienił się. Czasami go nie poznawałam. Był czuły, kochany i romantyczny. Oczywiście dalej miał swoje sprośne teksty oraz był zazdrosny o każdego chłopaka, który chociaż na mnie patrzył za długo niż według niego powinien, ale serio był niesamowity. I cały mój. Wiec spadaj, siostro.

-Hej skarbie. Gotowa na przygodę życia?

-Z tobą zawsze.

-A gdzie idziecie? -Wtrąciła się moja siostra, opierając się plecami o ścianę.

-Robię Rachel niespodziankę. -Mruknął mój chłopak zadowolony sam z siebie.

Uśmiechnęłam się i odgarnęłam włosy.

-Ale super... Chciałabym mieć takiego chłopaka...-Powiedziała Cassie z tym debilnym uśmiechem i zmierzyła Shawna wzrokiem.

-Ja jestem niezastąpiony. -Zaśmiał się mój chłopak.

Zaśmiałam się razem z nim sztucznie, a następnie spojrzałam na ta małą pindę. Oczy jej wydrapię, przysięgam!

-Chętnie zobaczę, co cudownego wymyśliłeś, pojadę z wami. Dajcie mi 5 minut!

Spojrzałam na Shawna. NO CHYBA NIE!

-Yyy... Cassie. Nie. Nigdzie nie idziesz.-Powiedziałam w kierunku jej oddalających się już na schodach pleców.

-Maaaamoooo! Rachel nie chce mnie wziąć!

Nagle w progu kuchni pojawiła się moja mama.

-Rachel nic się chyba nie stanie, jak raz weźmiesz swoją siostrę ze sobą.

-Stanie się! To nasza... to nasza randka, mamo

-Miałaś ich już dużo. -Zmarszczyła brwi

-Ale...

-Rachel, niech jedzie. -Usłyszałam męski głos koło mnie i zatkało mnie. Spojrzałam na niego zdziwiona. No nie. Nie wierzę. Wzruszył ramionami i uśmiechnął się do mnie lekko.

-Będę gotowa za parę minut.

Zacisnęłam mocniej zęby, żeby mu nic nie powiedzieć.

Kogo on chce zabrać na ta cholerna randkę? Mnie czy ją??

Stałam cicho i stwierdziłam, że skoro tak, to mogę zgrywać obrażoną księżniczkę Zrobiłam więc minę pod tytułem "nie odzywaj się plebsie" i założyłam ręce na piersiach.

-Gotowa!- Oznajmiła szczęśliwa moja siostra, a ja wywróciłam tylko oczami. Bez słowa poszłam do auta Shawna i usłyszałam tylko za sobą, jak wzdycha i żegna się z moją mamą. Usiadłam i zapięłam pas, starając się ignorując MOJEGO CHŁOPAKA idącego z moją siostrą ramie w ramie jak jakieś cholerne psiapsiółki.

Sinner |S.Mendes  ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz