6.

136 27 3
                                    

– Calum! Ciągle twój telefon wyświetla jakieś wiadomości, czemu nic z tym nie zrobisz? Przecież to już irytuje! – krzyknął jego przyjaciel, szukając po omacku swoich okularów.

– Luke, to w zupełności nie moja wina. Pamiętasz jak mówiłem, że jakaś fanka, czy fankopodobna dziewczyna mnie napastuje? Zdecydowałem jej nie odpisywać, ani też nie czytać. Bo niby po co? – spytał.

– Jasne, ale mógłbyś chociaż wyciszyć! – uśmiechnął się sztucznie Hemmings, po czym wyszedł z pokoju, po tym jak znalazł swoją zgubę.

Calum podreptał za swoim przyjacielem, gdzie znaleźli się w centrum. Skutecznie się ukryli, pod stertą czarnych ubrań oraz okularów i kapturów, praktycznie nie było widać, że to oni są tym sławnym zespołem. Jednakże kilka fanek ich rozpoznało, przez co ich plan runął, wraz z czarnowłosą niewiastą. Chłopak nie zobaczył jej na początku, dopóki nie zderzył się z twardym podłożem. Zdecydowanie nie wolno używać telefonów w miejscu publicznym, zwłaszcza, jak jest się taką ciamajdą.

Sharron chwyciła telefon swojego dawnego przyjaciela, po czym szybko zerknęła na ekran i czym prędzej oddała go w ręce właściciela. Hood odburknął pod nosem stos przekleństw, następnie podszedł do czarnowłosej, pomagając jej wstać chwycił swój sprzęt i wytrzepał się z niewidzialnego pyłku.

– Wypada odpisywać do innych, Calum. Nikt nie lubi być ignorowany – powiedziała, a kpiący uśmieszek zagościł na jej twarzy.

A potem odeszła.

Przez chwilę stał otępiany, dopóki jego przyjaciel nie dał o sobie znać. Widział gdzieś te oczy, zdecydowanie nie da się ich zapomnieć.

Ale wciąż nie wiedział, kim była tajemnicza dziewczyna.  

Oppressor [C.H]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz