– Pieprzony dupek – powtarzała za każdym razem, na nowo czytając wiadomość od przyjaciela Caluma.
Znając życie pewnie namówi jej dawną bratnią dusze, by jej nie odpisywał. Ale ona chciała dobrze, za każdym razem kończyło się to tak samo. Czemu do cholery nikt nie jej nie dopuszcza do siebie, zawsze ma pod górkę. W takich chwilach czasem zdarzało się jej myśleć o śmierci, przecież nikt by się nie przejął. Matka alkoholiczka, ojciec chodzi do burdelu, w szkole jest nękana, a Calum nawet jej nie pamięta.
– Sharron! – zawołała matka dziewczyny, by przywołać ją do siebie. Młodsza nie miała pojęcia, dlaczego rodzicielka postanowiła zakończyć jej rozmyślania, polegające na wyzywaniu Luke'a.
Zeszła pośpiesznie na dół, skupiając się na dźwiękach wydawanych przez kobietę, by oszacować, czy jest pijana. Nie była, co zdarzało się bardzo rzadko. Cud.
– Powiedz ojcu, że nie wrócę na noc. – Machnęła ręką, szukając torebki. Jej strój zdecydowanie był za bardzo elegancki, co wzbudziło wiele podejrzeń dziewczyny. Nie chciała jednak pytać o nagłą zmianę stylu.
– Przecież wiesz, że chodzi do tych dziwek z klubu. Nie mów mi, że jesteś aż taka niespostrzegawcza. Otrząśnij się wreszcie, mamo. – Spojrzała na rodzica z niewyobrażalnym bólem w oczach. Mimo że nie była dla niej dobra, Sharron nadal choć troszkę troszczyła się o nią. W głębi duszy wciąż była jej mamą.
– Cześć. – Wyszła, nawet nie zaszczycając swojej córki ani jednym spojrzeniem. Doskonale wiedziała, iż nie lubiła przyjmować informacji, które wcale nie były zgodne z jej mniemaniami. Również wiedziała, iż gdyby się odwróciła, Sharron napotkałaby chłodne spojrzenie kobiety.
– Jasne! Zostawiajcie mnie sami z tym wszystkim! – Krzyknęła, nieświadomie zrzucając kilka wazonów z szafeczki obok. Jednak dla niej było to nieistotne. Była zdenerwowana na siebie, na ojca, na matkę, na Caluma i na Luke'a. Na cały świat.
Bo nic nie było normalne i nic nie zapowiadało się na takie być.
~~~
Przepraszam, że nie dodawałam rozdziału, jednakże pracuję również nad innym opowiadaniem. (nowym, rzecz jasna)

CZYTASZ
Oppressor [C.H]
FanficKiedyś był jej przyjacielem, bezpieczną przystanią, osobą, do której mogła zwrócić się w każdej chwili. Kochali się na ten swój własny, pokręcony sposób. A teraz? Teraz jedynie została pustka i blizna po złamanym sercu, której nikt nie móg...