16. zależy

7.2K 727 88
                                    

Wszedłem do mieszkania i od razu dostrzegłem Leilę przed lusterkiem, która poprawiała włosy. Zmarszczyłem lekko brwi, lustrując ją wzrokiem. Miała na sobie czarne, obcisłe jeansy i szary, krótki top, odsłaniający brzuch. Spojrzała na mnie.

- Oh, wróciłeś. Nie byłam pewna czy masz klucze, a wychodzę.

- Dokąd? - spojrzała na mnie z rozbawieniem.

- Po prostu wychodzę - odparła i sięgnęła po czarny, skórzany plecak, wrzucając do niego klucze, po czym go założyła. Podeszła do mnie zabierając swoje tenisówki i spojrzała na telefon, który zaczął dzwonić. Odebrała. - Tak? - uśmiechnęła się. - Już jestem gotowa... Okay, to wychodzę - rozłączyła się i schowała telefon. - Pa - rzuciła w moim kierunku i tyle ją widziałem.

Skierowałem się od razu do łazienki, aby wziąć prysznic i kilkanaście minut później opuściłem pomieszczenie. Zmarszczyłem brwi widząc walizkę. Przeszedłem do kuchni.

- Oooo jedzenie od mamusi - powiedziałem widząc pudełka. - Wiesz, że kocham twoją mamę - spojrzałem na Irwina.

- Leila wyszła z Michaelem? - zapytał.

- Co? - mój uśmiech od razu się zmniejszył.

- Widzieliśmy ją na parkingu - odpowiedziała Laura. - Nie było go tu?

- Nie - burknąłem.

- To może oni... - zaczął Ashton.

- Nie - warknąłem. Spojrzeli na mnie zaskoczeni.

- Dlaczego?

- Naprawdę uważasz, że twoja siostra całowałaby się ze mną na oczach swojego faceta?

- Kto ją tam wie - wzruszyła ramionami.

- Nie - skierowałem się do wyjścia z kuchni.

- Cal! Żartowałam no! - zaśmiała się. - Nie zrobiłaby tego! Chyba...

Zatrzasnąłem za sobą drzwi do swojego pokoju. Podszedłem do szafy, wyjmując z niej czystą koszulkę, którą od razu założyłem i sięgnąłem po spodnie, wcześniej pozbywając się dresów. Spojrzałem w kierunku drzwi, kiedy się otworzyły.

- Idziesz gdzieś? - zapytał Ashton.

- Może - odparłem. - Czego chcesz?

- Pogadać.

- Mamy o czym?

- O Leili?

- Nie mamy.

- Czyli jednak.

- „Czyli jednak" co? - spojrzałem na niego niezrozumiale.

- Zakochałeś się.

- Co? Może podoba mi się bardziej niż inne, ale nie przesadzałbym i nie wyskakiwał od razu z miłością - burknąłem.

- A tę pseudo scenę zazdrości o Mike to zrobiłeś przypadkiem? - prychnąłem. - Naprawdę się całowaliście?

- A bo to raz - zaśmiałem się krótko. - I strasznie się wierci kiedy śpi.

- Co?

- Kiedy was nie było i nikt się o nic nie czepiał może... spaliśmy w jednym łóżku. Chociaż do niczego nie doszło - wzruszyłem ramionami. - Wszystko było okay. Do dzisiaj. Jest gorsza niż Laura, serio. Raz jest okay i sama do mnie przyłazi, a zaraz bez kija nie podchodź.

- Sprawdza cię - zaraz obok Ashtona stanęła brunetka. - Tak sądzę.

- Co?

- Oh, kobiety różnie to rozgrywają. Jednym ze sposobów jest chwilowe dopuszczenie do siebie faceta, a później trzymanie go na dystans, żeby sprawdzić czy się postara czy odpuści.

- Że niby jestem na okresie próbnym?

- Tak mi się wydaje. Pewności nie mam.

- A ty przypadkiem nie byłaś przeciwko temu?

- Może trochę, ale skoro ci na niej zależy, to co ja mogę? Zresztą, Leila i tak zrobi co będzie chciała. Nic mi do tego.

- Co jej zrobiłeś na tym wyjeździe? - zapytałem, patrząc na chłopaka.

- Może jakoś napomknąłem, że zachowuje się jak ich matka - odparł niepewnie, a dziewczyna prychnęła.

- Potem przepraszał mnie dobre pół godziny - dodała, a ja zaśmiałem się.

- Pantofel z ciebie, Irwin.

- A z ciebie będzie.

- Nigdy.

- Powodzenia z Leilą.

- Jeszcze się zdziwicie.

- Co już kombinujesz?

- Nic - wzruszyłem ramionami.

- Calum - spojrzałem na Laurę. - Pogadaj z Leilą jak wróci.

- Mam inny plan.

- Co?

- Sama do mnie przyjdzie.

- Mówisz? - brunetka uniosła brew.

- Jestem co do tego przekonany.







Co zrobić na kolację, jakieś pomysły?😂😂

#LTASff😘

Lov U❤

Let's talk about love • C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz