24. niewyżyty

8.5K 791 353
                                    

Siedzieliśmy na podłodze pod przeszkloną ścianą albo raczej Leila siedziała- wciąż zerkając w stronę spowitego nocą miasta, a ja leżałem z głową na jej udach. Jej dłoń wpleciona była w moje włosy, które powoli przeczesywała. Obserwowałem ją uważnie.

- Wiesz... - zaczęła. - Przepraszam za to wcześniej.

- Za co dokładnie? - spojrzała na mnie i westchnęła.

- Za to w samochodzie. Nie powinnam była pytać.

- I tak nie odpowiedziałem.

- Ale się wkurzyłeś, to chyba coś znaczy. Po prostu... kiedyś zaufałam komuś komu nie powinnam i...

- Co? - zmarszczyłem brwi i usiadłem, odwracając się w jej stronę.

- Powiedzmy, że ktoś założył się z kimś o to, że się ze mną prześpi?

- Czekaj, czekaj... o czym ty mówisz?

- To było przed moimi osiemnastymi urodzinami - odwróciła wzrok w stronę szyb. - W liceum nie byłam jakoś specjalnie rozrywkowa, wciąż nie jestem, chodziłam na zajęcia, miałam swoich przyjaciół, kółko plastyczne. Nie chodziłam na szkolne imprezy i tym podobne, bo dla mnie było to tylko marnowanie czasu. Później pojawił się chłopak, a ja jak głupia mu zaufałam i zakochałam się w nim. Spędzaliśmy ze sobą naprawdę sporo czasu, zachowywał się tak jakby świata poza mną nie widział - zaśmiała się krótko. - Ta... jedyne co we mnie widział to obiekt swojego zakładu, który musiał wygrać. W końcu przespaliśmy się, a on zostawił mnie dwa dni później. W szkole aż huczało od plotek na temat zakładu, a główną atrakcją byłam ja, głupia i naiwna.

- Co za... - zacisnąłem pięści.

- A później zostałam zawieszona bo złamałam mu nos - spojrzałem na nią z niedowierzaniem. - Powinnam co innego...

- Należało mu się. Jak można się zakładać o coś takiego? To idiotyczne i dziecinne.

- Jak widać zdarza się. Był moim pierwszym chłopakiem, o ile w ogóle powinnam go tak nazywać i jednym.

- Laura wie?

- Co? Nie - prychnęła. - Nikt nie wie, oprócz ciebie. Laura wie, że się z kimś przespałam, a po jakimś czasie się rozstaliśmy i tyle - westchnęła. - I przepraszam za to jak się czasami zachowywałam, może i cię odpychałam, ale nie wiedziałam co robić, chociaż i tak to, że mi się podobasz wygrywało i nie mogłam nie reagować na twoje zaczepki.

- Podobam ci się? - uśmiechnąłem się.

- A ty jak zwykle wychwycisz to co najbardziej chcesz... - złączyłem nasze usta. - ...usłyszeć - dodała i zaczęła oddawać pocałunki. Przysunęła się bliżej mnie i zaraz siedziała na mnie okrakiem. Wsunąłem dłonie pod jej bluzkę. Odsunęła się na niewielką odległość i spojrzała na mnie.

- To działa automatycznie - odparłem.

- To też? - poruszyła biodrami ocierając się o mnie, a ja westchnąłem.

- Tak szybko tylko kiedy ktoś naprawdę mi się podoba - mruknąłem. Uśmiechnęła się i przygryzła wargę, po czym sięgnęła do swojej bluzki i pozbyła się jej. - Ale ja się zaraz nie obudzę, prawda? - szepnąłem, na co zachichotała. Musnęła moje usta. - Jesteś pewna?

- Rusz się - przygryzła moją dolną wargę i wstała. Obserwowałem ją uważnie, kiedy kierowała się do wyjścia z salonu. Jej dłonie powędrowały do zapięcia stanika, którego zaraz się pozbyła. Przełknąłem ślinę. Jeśli zaraz się obudzę to chyba się zabiję. Zatrzymała się przed wyjściem na korytarz i zerknęła na mnie przez ramię. - Idziesz?

Chwilę później złapałem ją na korytarzu, odwracając w swoją stronę i złączyłem nasze usta.

- To było trochę zawstydzające - wyszeptała między pocałunkami.

- Mi się podobało - uniosłem ją, a dziewczyna objęła mnie nogami w pasie. Przeszedłem do pokoju i zaraz znaleźliśmy się na łóżku. Leila pociągnęła za moją koszulkę, a ja wyprostowałem się i pozbyłem się jej. Pochyliłem się, znów złączając nasze usta i zszedłem pocałunkami na jej szyję. Moje dłonie znalazły się na jej piersiach. Przygryzłem skórę na jej dekolcie, a z ust blondynki wydobył się jęk. Schodziłem mokrymi pocałunkami coraz niżej, od czasu do czasu lekko przygryzając skórę. Rozpiąłem guzik jej spodni i wsunąłem palce pod jeansowy materiał. Spojrzałem na Leilę. Przyglądała mi się uważnie, kiedy się ich pozbywałem wraz z jej bielizną. Zacząłem scałowywać wewnętrzną stronę jej ud, kierując ku ich złączeniu. Przejechałem językiem przez jej czuły punkt, przez co zadrżała, po czym przygryzłem skórę na jej podbrzuszu. Podciągnąłem się do góry i złączyłem nasze usta. Rozpięła moje spodnie i wsunęła pod nie dłoń.

- Fuck - przekląłem, kiedy objęła mojego członka dłonią. Zachichotała.

- Jaki wrażliwy - szepnęła. Wstałem pozbywając się ostatnich części garderoby i znów znalazłem się przy blondynce. - Masz prezerwatywy?

- Zawsze - sięgnąłem do torby, która leżała pod łóżkiem.

- Byłeś tu wcześniej?

- Jakbyś zgadła - rzuciłem opakowanie na łóżko i złączyłem nasze usta od razu pogłębiając pocałunek. Objęła ramionami mój kark, przyciągając mnie bliżej. Z powrotem sięgnąłem po opakowanie, prostując się i wyciągnąłem jedną paczuszkę. Rozerwałem ją, wyjmując z niej gumkę i założyłem na siebie. Dziewczyna objęła mnie nogami w pasie, a ja wszedłem w nią płynnym ruchem. Z jej ust wydobył się jęk, kiedy zacząłem się poruszać. Pocałowałem ją w szyję, a jej dłonie znalazły się na moich plecach. Przyśpieszyłem ruchy, czując jak przesuwa paznokciami po mojej skórze. Objąłem ją w pasie i chwilę później to ona znajdowała się na górze. Poruszała biodrami, opierając dłonie na mojej klatce piersiowej. Uśmiechnęła się i pochyliła, złączając nasze wargi. Potarłem palcami czuły punkt dziewczyny, przez co ta przerwała nasz pocałunek. Oparła głowę o moje ramię, a ja mogłem usłyszeć jej przyśpieszony i urywany oddech.

- Calum... - jęknęła. Wszedłem w nią mocniejszym ruchem, dochodząc. Zeszła ze mnie po chwili, kładąc się obok, a ja pozbyłem się gumki. Oboje staraliśmy się uspokoić swoje oddechy. Musnąłem ustami jej ramię. Umieściłem dłoń na jej talii i przyciągnąłem do siebie. - Jeszcze nie masz dość? - zapytała przyciszonym tonem.

- Dokładnie - uśmiechnąłem się. - Zaraz to powtórzymy.

- Jesteś niewyżyty - była rozbawiona.

Usiadłem na łóżku i wziąłem głęboki wdech. Czułem jak dziewczyna się porusza i zaraz objęła mnie ramionami, przyciskając swoje piersi do moich pleców. Przygryzła mój kark.

- Kociak - mruknąłem.

- Tylko trochę cię podrapałam - odpowiedziała.

- Czuję to trochę - mruknąłem. - Później zobaczę.

- To ja mam malinkę na cycku nie ty - spojrzałem na nią, odwracając się bardziej w jej stronę.

- Ups...

- Co? - wskazała na miejsce pod szczęką i uśmiechnęła się niewinnie.

- Jesteś niemożliwa.

- Yhym - musnęła ustami moją brodę. - Wybierasz się gdzieś?

- Po coś do picia.

- Możesz przynieść to wino, którego nawet nie zaczęliśmy - zachichotała.

- Mieliśmy ciekawsze zajęcia niż picie.

- Wciąż mamy.

- I to ja jestem niewyżyty, tak?







Lelum moi drodzy państwo, Lelum!👿👿

Męczyłam ten rozdział strasznie, co wie suzannehem ale jej ohy i ahy były nawet pomocne 😂😘

Podobało się?😏😏

#LTASff 😙😘😚

Lov U❤

Let's talk about love • C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz