28. miłość

6.8K 746 320
                                    

Perspektywa Leili!



Patrzyłam z niedowierzaniem na Caluma i jakąś dziewczynę z którą się całował. Nie byliśmy jakoś blisko baru, ale w miejscu, w którym akurat się zatrzymałam miałam doskonały wgląd na niego.

Plan był taki, miałam tu przyjść razem z Luke'iem, przywitać się z Calumem, może trochę posiedzieć i wrócić do domu, ale teraz? Nie ma mowy abym tu została.

W tym momencie byłam mieszanką uczuć. Byłam zła, wręcz wściekła, miałam ochotę mu coś zrobić, a z drugiej strony czułam się oszukana, zawiedziona i po prostu miałam ochotę się rozpłakać. Jaką ja byłam idiotką, ufając mu? Wzięłam głęboki wdech.

- Leila?

- Wracam do domu, Luke - powiedziałam. Spojrzał na mnie zaskoczony. - Nie mów mu, że tu byłam.

- Ale...

- Proszę. Nic mu nie mów - westchnął, przeczesując dłonią włosy.

- Okay.

- Napisz mi jak stąd wyjdziecie.

- Jasne.

- Dzięki za wieczór, Luke - wymusiłam uśmiech i odwróciłam się na pięcie, kierując się do wyjścia. Opuściłam budynek, biorąc kolejny głęboki wdech. Wyciągnęłam z plecaka paczkę z papierosami i zaraz jednego podpaliłam. Powoli wypuściłam dym ustami. Tak chce się bawić? Zobaczymy co ma do powiedzenia.

Było kilka minut przed siódmą rano, kiedy usłyszałam jak drzwi od mieszkania się otwierają. Wzięłam kilka głębokich wdechów i opuściłam swój pokój. Oparłam się o ścianę, zakładając ramiona pod biustem, obserwując jak próbuje ściągnąć buty. Bardzo trzeźwy. W końcu się wyprostował, a jego wzrok padł na mnie. Nikły uśmiech pojawił się na jego ustach, kiedy do mnie podchodził. Pocałował mnie, a ja oddałam pocałunek. Chce udawać? To przez chwilę się zabawimy. Objął mnie w pasie, przyciągając bliżej siebie. Odsunęłam głowę do tyłu, a kiedy znów chciał złączyć nasze usta, przyłożyłam do jego palec.

- Całuję tak dobrze jak ona? - zapytałam. Zmarszczył brwi i zaraz odsunął się ode mnie.

- Który ci doniósł?

- Oh, żaden - zaśmiałam się krótko. - Byłam tam i widziałam jak ciężko pracujesz. Pamiętasz chociaż jej imię? - wywrócił oczami. - O tym, że miałeś nie pić, też zapomniałeś?

- O co się czepiasz, co? - uniosłam dłonie w geście obronnym, cofając się o krok.

- Nawet nie jesteśmy razem, o co miałabym się czepiać? Możesz robić co chcesz. Żałuję tylko, że nabrałam się na twoja słodkie słówka. Czekaj, jak to szło... „naprawdę nie chce tego zepsuć, Lei" Głupia ci zaufałam. Czego, nie chcesz zepsuć, wytłumacz mi proszę, bo za nic nie rozumiem twojego zachowania.

- To był tylko jeden pocałunek. Nie musisz być zazdrosna.

- Oh, więc po prostu powrót do domu zajął ci prawie dwie godziny - przytaknęłam sama sobie. - To zrozumiałe. Szybki numerek na zapleczu czy mieszkała blisko klubu? W ogóle dałeś radę w takim stanie?

- Leila...

- Co? To nie tak jak myślę? - zakpiłam.

- Nie spałem z nią. Owszem mogłem, ale tego nie zrobiłem.

- Wow. Co za szczerość. Dziękuję bardzo.

- Przestań robić scenę o głupi pocałunek.

- Ty naprawdę jesteś idiotą - powiedziałam z niedowierzaniem

- O co, kurwa, teraz ci chodzi?! - uniósł się.

- O zaufanie, idioto! Jak mam ci niby ufać po czymś takim?! Najpierw mydlisz mi oczy słodkimi słówkami, starasz się zdobyć moje zaufanie, a kiedy tylko dostałeś to czego chciałeś, leziesz do innej!

- Ej, co je... - drzwi do pokoju Laury i Ashtona się otworzyły, a w nich pojawiła się moja siostra, a zaraz za nią blondyn.

- Nie przespałem się z nią, do cholery!

- Wierzę ci - odparłam. Spojrzał na mnie niezrozumiale. - Ale mam to gdzieś. Rób co chcesz - czułam zbierające się łzy w moich oczach. - Nie jestem, Laurą, nie będę ci tłumaczyć na czym polega miłość, ani starać się pomóc ci ją zrozumieć. Jesteś dupkiem i nim pozostaniesz. Żyj sobie życiem męskiej dziwki, dalej zaliczaj zdesperowane i sfrustrowane panienki, których jesteś największym błędem, a ode mnie się odwal - wycedziłam przez zęby.

- Mówisz o sobie? - moja dłoń doznała bliskiego kontaktu z jego policzkiem. Uderzenie było na tyle mocne, że można było usłyszeć dość głośny i charakterystyczny, dźwięk odbijającej się od siebie skóry, a chłopak cofnął się o krok.

- Nienawidzę cię! - szybko wycofałam się i zatrzasnęłam za sobą drzwi od swojego pokoju, o które się oparłam i zjechałam po nich w dół zanosząc się płaczem. I ja się w nim zakochałam...







Także tego no... hehe kocham dramy, na dramy zawsze znajdzie się wena👿👿

#LTASff❤

Lov U❤

Let's talk about love • C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz