Weszłam do mieszkania, a w zasadzie to do niego wbiegłam. Szybko zrzuciłam z siebie kurtkę i buty, biegnąc do kuchni, skąd dochodziły rozmowy. Wskoczyłam Calumowi na plecy, przytulając się do niego, a on złapał mnie pod kolanami, lekko się chwiejąc. Musnęłam ustami jego policzek.
- Ktoś tu ma dobry humor – powiedział.
- Zaliczyłam kolokwium na piątkę i... od poniedziałku zaczynam pracę!
- Co? – usłyszałam Laurę.
- No co? Chyba nie będziesz mnie utrzymywać jak będziemy mieszkać oddzielnie – mruknęłam. – A na utrzymaniu Caluma też nie będę. Zresztą to i tak głównie weekendy, plus dwa- trzy dni w tygodniu po zajęciach.
- Gdzie? – zapytał brunet.
- W kawiarni, niedaleko mojej uczelni – odpowiedziałam. – Jest naprawdę przytulna i nawet nieźle płacą.
- Moja siostra dorasta.
- Ha. Ha. Już od jakiegoś czasu szukałam jakiegoś dodatkowego zajęcia, to nie przez wasze zaręczyny – prychnęłam.
- Będzie więcej na gumki – skomentował Cal, a ja uderzyłam go w ramię. – No co? Prawdę mówię.
- Wolisz żyć o chlebie i wodzie?
- A co, wolisz zostać matką?
- W sumie racja... - przytaknęłam mu.
- Ashton... chyba popełniliśmy błąd – usłyszałam Laurę i zaraz zaczęliśmy się śmiać razem z Calumem. Chłopak się cofnął, tak że mogłam usiąść na kuchennym blacie i puścił mnie. Odwrócił się w moją stronę.
- Już nie mogę się doczekać – mruknął i musnął moje usta.
- Ani mi się waż zrobić z siostry nimfomankę – burknęła Laura.
- Skąd wiesz, że już nią nie jest? – spojrzał na nią uśmiechając się wyzywająco.
- Nie denerwuj mnie, Calum.
- Widzisz? Jednak zamieszkanie osobno jest dobrym rozwiązaniem. Będziesz oazą spokoju beze mnie w pobliżu – skomentował, a ta zmrużyła oczy posyłając mu mordercze spojrzenie.
- Nawet jeśli wiem, że się ze mną drażnisz i tak mnie to denerwuje.
- Może serio jesteś w ciąży.
- Nie, nie jestem.
- Nie? A chyba trochę przytyło ci się ostatnio.
- Calum! – uderzyłam go.
- Żartuję tylko, no... - zaczął się śmiać.
- Głupek.
- I tak mnie kochasz – mruknął.
- Ktoś musi – wzruszyłam ramionami i zaraz usłyszałam śmiech siostry.
Weszłam do pokoju Caluma, który siedział przy biurku, robiąc coś na laptopie, zapewne jakiś projekt na zaliczenie. Był piątek, z tego co wiem brunet nie szedł dziś do pracy, a Laura i Ashton dopiero co wyszli i szybko nie wrócą.
Podeszłam do niego, kładąc dłonie na jego barkach, które lekko ścisnęłam. Pochyliłam się i musnęłam ustami jego szyję, znacząc na niej ścieżkę.
- Leila...
- Hmm?
- Daj mi to dokończyć, to ważne – mruknął.
- Masz na to cały weekend.
- Jutro pracuję, więc nie za bardzo widzi mi się robienie projektu na szybko. Zwłaszcza, że to ostatni – odparł. Westchnęłam i odsunęłam się od niego.
- Nie to nie.
- Leila no – odwrócił się w moją stronę, łapiąc za nadgarstek, tym samym powstrzymując od opuszczenia jego pokoju.
- Co? Nie chcę ci przeszkadzać.
- Nie przeszkadzasz – powiedział. Przyciągnął mnie do siebie, przez co wylądowałam bokiem na jego udach. – Po prostu musisz chwilę poczekać, a później będę cały twój i zrobimy wszystko co tylko będziesz chciała – złapał za moją dłoń, splątując nasze palce i uniósł ją lekko, muskając jej wierzch swoimi ustami.
- Wszystko?
- Wszystko.
- I bez marudzenia?
- Nie zmusisz mnie do oglądania romansideł – zaśmiałam się.
- Akurat nie to mam na myśli.
- Więc bez marudzenia.
- Okay – uśmiechnęłam się i złączyłam nasze usta w krótkim, ale mocnym pocałunku i wstałam z jego kolan. – Jak skończysz to przyjdź do mojego pokoju.
- Hmm – uśmiechnął się.
- Wygoń te brudne myśli i skup się na projekcie, kochasiu – zachichotałam i opuściłam jego pokój.
Brunet spojrzał na mnie z niedowierzaniem i może lekkim zawodem. Przed chwilą skończył swój projekt i przyszedł do mnie, ale mój pomysł chyba nie za bardzo mu się spodobał albo przynajmniej liczył na coś innego.
- Serio? – spojrzał na mnie.
- Od tego zależy moje zaliczenie.
- A nie wolałabyś zaliczyć czegoś innego? Na przykład mnie? – poruszył znacząco brwiami, uśmiechając się przy tym zadziornie.
- Może później – odpowiedziałam, a teraz wyskakuj z ciuchów.
- Mów tak częściej – pochylił się i pocałował mnie. Oddałam pocałunek, ale zaraz odsunęłam go od siebie. – Masz mi pomóc, a nie rozpraszać.
- No nie wiem czy to będzie pomoc – zaśmiał się.
- Mam namalować akt innego faceta?
- Nie.
- No właśnie, więc zdejmuj gacie i siadaj.
- Długo będę tak siedzieć?
- Aż skończę...
- Mogę jeszcze zmienić zdanie?
- Nie.
***
No i został epilog, który dopiero jest w trakcie powstawania więc nie wiem czy będzie dziś czy jutro, ale raczej dziś tak po 21😂
#LTASff ➡ ktoś coś tak na koniec?😘❤
Lov U👿❤
CZYTASZ
Let's talk about love • C.H
Fanfic•Let's talk about love• druga część LTAS, tym razem z Calumem w roli głównej, ale polecam zapoznać się z pierwszą :) CalumxLeila #LTASff <- tt © 2016 by thebigblueyes