Let's talk about love • C.H

19. stringi

Wysiadłem z samochodu, kiedy już byłem pod uczelnią Leili i napisałem jej wiadomość. Podpaliłem papierosa i zaciągnąłem się. Ludzie z uczelni wyprowadzą mnie kiedyś z równowagi. Chcę już skończyć te studia i powiedzieć „spierdalaj" w każdą fałszywą mordę.

- Calum! - podniosłem wzrok dostrzegając Jamiego, machającego w moim kierunku, a za nim Leilę z mordem w oczach posyłanym przyjacielowi. Okay... - Wiesz, że palenie jest szkodliwe? - zapytał, kiedy już byli obok mnie. - Ale dla ciebie jestem w stanie to znieść - spojrzałem dziwnie na dziewczynę, która zaczęła chichotać.

- Wolę dziewczyny.

- Oh, jaki oziębły - westchnął. - Na co dzień też tak ma? - spojrzał na blondynkę.

- Teoretycznie - odparła.

- Ej.

- Daj spokój, ja wiem wszystko - machnął ręką. - To jak zajebiście wyglądasz bez koszulki, od tego ile teoretycznie masz w spodniach, a nawet to, że jesteś świetnym grzejnikiem w nocy - znów spojrzałem na Leilę, której policzki były lekko zaróżowione, a ja nie mogłem powstrzymać zadziornego uśmieszku, kiedy nasz wzrok się spotkał.

- Przysięgam Jamie, jeszcze słowo, a źle się to dla ciebie skończy.

- Ty weź w końcu rozładuj ten jej agresor, co? To napięcie seksualne przeradza się u niej w agresję.

- Jamie!! - uderzyła go w ramię.

- Kobieta mnie bije! Tego jeszcze nie było... - odsunął się od niej stając za mną. - Zrób coś.

- Niby co?

- Co z tą waszą randką? - zapytał.

- Będzie w piątek.

- Co? Pierwsze słyszę - odparła blondynka.

- To - zaśmiałem się.

- Postaraj się wreszcie, ona też chce zaliczyć - szepnął, ale dziewczyna i tak to usłyszała.

- Przeklinam cię Hall, ciebie i ten twój plotący, długi jęzor...

- Jakoś zażaleń do tej pory nie miałem - mruknął.

- Ugh... naprawdę nie chcę słuchać tego jak obciągałeś innym facetom.

- Jasne, a kto usilnie zmienia temat, kiedy wspominam o Calumie?

- Nienawidzę cię.

- Kochasz.

- Jamie - warknęła, chcąc do niego podejść, ale zagrodziłem jej przejście i pochyliłem się złączając nasze usta. Co ja poradzę, że wkurzona też mnie kręci?

- To ja idę, byeoo! - usłyszałem Jamiego. Blondynka odsunęła się ode mnie.

- Zrobiłeś to specjalnie.

- Nie. Po prostu kręcisz mnie taka wkurzona - wywróciła oczami.

- Jedźmy już - wyminęła mnie i podeszła do samochodu.

- Musimy zrobić zakupy.

- Co?

- Moja kolej?

Chwilę później jechaliśmy już w stronę sklepu, a w samochodzie panowała cisza. Zerkałem co chwila na dziewczynę, która pisała wiadomość za wiadomością, wysyłając je do kogoś. Ściszyłem trochę radio.

- Więc... - zacząłem. - Zajebiście wyglądam bez koszulki?

- Oh, zamknij się - burknęła. - Nigdy tak nie powiedziałam. Stwierdziłam tylko, że jesteś nieźle zbudowany, bo to prawda, a Jamie przypisał do tego resztę historii.

- I jestem niezłym grzejnikiem?

- To akurat powiedziałam, przyznaję.

- A to ile mam w spodniach?

- Coś tam czułam, ale czy było tego dużo? No nie wiem.

- Dzięki.

- Ależ nie ma za co - zaśmiała się. - To co z naszą randką? - zmieniła temat.

- Jest w piątek.

- To wiem. Coś jeszcze? Jakieś szczegóły?

- Reszty dowiesz się w piątek - zatrzymałem samochód na parkingu i zaraz z niego wysiadłem, a blondynka poszła w moje ślady.

- A chociaż powiesz mi jak mam się ubrać?

- Seksownie - puściłem jej oczko.

- Serio mówię.

- Normalnie, ale nie pogardzę seksowną bielizną - złapałem jej dłoń, prowadząc w stronę sklepu. Nie przemyślałem tego ruchu, ale Leili najwyraźniej to nie przeszkadzało, bo zaraz chwyciła pewniej moją, przez co na moich ustach automatycznie pojawił się uśmiech. Zabrałem mały koszyk wchodząc na sklep.

- Dlaczego nie ma męskiej wersji seksownej bielizny? - usłyszałem i zacząłem się śmiać. - Załóż stringi.

- CO? - spojrzałem na nią, a ta jedynie wzruszyła, niby niewinnie, ramionami. - Jeśli ty będziesz bez bielizny - prychnęła.

- Nie.

- Więc nie.

- A szkoda, masz niezły tyłek.

- Mówisz? - uśmiechnąłem się zadziornie.

- Jamie tak twierdzi - odparła złośliwie.

- Nie chciałem tego wiedzieć - zachichotała.

Hejo, skarby moje!😘

Co tam u was słychać? Ja zamarzam❄⛄😂

#LTASff😘

Lov U❤