Podniosłem wzrok na Leilę, której wzrok skupiony był na ekranie telefonu. Na jej ustach widniał uśmiech i szybko coś odpisywała. Odstawiłem pusty kubek po kawie do zlewu i skierowałem się w stronę wyjścia z kuchni. Spojrzałem na telefon, kiedy dostałem wiadomość.
Od: Lei
Wyrobisz się trochę wcześniej?
Uśmiechnąłem się, odpisując, że to ona powinna się pospieszyć.
- A co ty się tak szczerzysz? - spojrzałem na Ashtona.
- Mam dobry humor. Nie mogę? - odpowiedziałem i przeszedłem do swojego pokoju aby się przebrać.
Po kilku minutach wróciłem się z powrotem do kuchni. Schowałem telefon do kieszeni, wchodząc do pomieszczenia.
- Kim jest Kellan? - spojrzałem na Laurę, która patrzyła w telefon siostry, a ta zaraz zasłoniła ekran.
- Ej! Ja nie czytam twoich wiadomości!
- Szczerzyłaś się jak idiotka i ignorowałeś mnie, więc sprawdziłam dlaczego - wzruszyła ramionami. - Więc?
- Nie ważne - mruknęła.
- Leila - uniosła na mnie wzrok. - Masz dziesięć minut.
- Cholera - zacząłem się śmiać, kiedy szybko wstała i pobiegła w stronę swojego pokoju. - Piętnaście! - usłyszałem za nim zatrzasnęły się za nią drzwi. Spojrzałem na Laurę, czując jej wzrok na sobie.
- Co?
- Kellan miał po nią przyjechać - zmrużyła oczy.
- Oh tak? - usilnie powstrzymywałem śmiech. - Zmiana planów.
- Kellan to ty - stwierdziła.
- Zero zabawy z tobą. Współczuję Ashtonowi, za szybko łączysz fakty.
- To się nazywa inteligencja. Dlaczego Kellan?
- Długa historia, chociaż w sumie... krótka, ale nie chce mi się wyjaśniać - wzruszyłem ramionami i opuściłem kuchnię. Skierowałem kroki w stronę pokoju blondynki, wchodząc do niego akurat kiedy wciskała się w swoje ciemne jeansy, zabawnie podskakując. Dodajmy, że nie miała jeszcze bluzki. Zapięła spodnie i podniosła na mnie wzrok. Uśmiechnęła się, podchodząc do mnie i stanęła na palcach, muskając moje usta swoimi. Chciała się odsunąć, ale zatrzymałem ją przy sobie, obejmując w pasie i znów złączyłem nasze usta.
- Calum... - odsunęła się ode mnie. - Muszę się ubrać.
- Mi tam nie przeszkadza taki stan rzeczy.
- Mam iść tak na uczelnię?
- Nie - mruknąłem i pocałowałem ją po raz kolejny. Wypuściłem ją z objęć. Podeszła do szafy i założyła szarą, dopasowaną bluzkę z rękawem ¾. Poprawiła włosy i spojrzała na mnie.
- Jeszcze muszę się pomalować.
- To może potrwać - mruknąłem, na co ta wywróciła oczami.
Opierałem się o maskę samochodu, obejmując w pasie dziewczynę, która stała między moimi nogami, a jej dłonie znajdowały się na mojej klatce piersiowej. Odsunęła się ode mnie, przerywając nasz pocałunek.
- Mam jeszcze jakieś dwadzieścia minut do zajęć, a ty? - zapytała. Sięgnąłem do telefonu i spojrzałem na godzinę.
- Coś koło czterdziestu, więc mogę z tobą jeszcze poczekać - na jej ustach pojawił się uśmiech. Cofnęła się o krok, kiedy jej telefon zaczął dzwonić. Chwilę później odebrała go, a ja ponownie przyciągnąłem ją do siebie, przez co zachichotała.
- Na parkingu - odpowiedziała. - Hmm, dzisiaj? Jasne, że tak - musnąłem ustami jej szyję. - Pogadamy jak już tu będziesz. Muszę kończyć - rozłączyła się. - To rozpraszające - mruknęła.
- Kto dzwonił?
- Oscar - zmarszczyłem brwi, prostując się. - Co? Wiem, że go nie lubisz, ale bez przesady.
- On do mnie sympatią też nie pała - burknąłem. - Czego chciał?
- Ma urodziny, wychodzimy wieczorem się napić czy coś.
- Sami? - wywróciła oczami.
- Nie. Co masz do niego?
- Niech sam ci powie - westchnęła.
- Nie zachowuj się jak dziecko.
- To brat mojej byłej.
- Nicol to ta Nicol? Jak ma na nazwisko?
- Nie wierzysz mi - prychnąłem. - Kelly. Sam mi to powiedział, bo go nie poznałem. Wtedy, kiedy byliście na kampusie. Więc jeśli ją poznałaś, to miałaś styczność z moją ex - patrzyła na mnie z niedowierzaniem. - Szatynka, z grzywką, niebieskie oczy, trochę wyższa od ciebie...
- Dobra, już dobra, wierzę ci. Dlaczego nie powiedziałeś mi o tym od razu?
- Zmieniłoby to twoje nastawienie do niego?
- Nie, ale... teraz czuję się z tym dziwnie.
- Podobasz mu się.
- Co?
- Oscarowi - roześmiała się, ale zaraz przestała się śmiać, widząc moją poważną minę.
- Nie...
- Tak. To też mi powiedział.
- Teraz jak mi to uświadomiłeś... - zmrużyła oczy. - Możliwe, że gdybym zwracała na niego więcej uwagi, dostrzegłabym to wcześniej. Był miły, pomagał mi i w ogóle... innych tak nie traktuje. No i zawsze robił to, o co go prosiłam.
- Pantofel - zakpiłem.
- I kto to mówi - dźgnęła mnie palcem w ramię.
- Zgłaszam sprzeciw.
- Oddalam - spojrzałem na nią z niedowierzaniem.
- Cholera... naprawdę się w tobie zakochałem - powiedziałem cicho i westchnąłem, a jej usta zaraz naparły na moje. Nie mogłem się nie uśmiechnąć przy tym pocałunku.
Umieram, ktoś do mnie dołączy?😧😅😅😂
#LTASff❤
Lov U❤👿
CZYTASZ
Let's talk about love • C.H
Fanfiction•Let's talk about love• druga część LTAS, tym razem z Calumem w roli głównej, ale polecam zapoznać się z pierwszą :) CalumxLeila #LTASff <- tt © 2016 by thebigblueyes