37. zaplanowane

7.4K 756 168
                                    

Spojrzałem na blondynkę, która siedziała na barze. Klub był już pusty, a jej znajomi poszli już dobre dwie godziny temu jak nie dłużej, ale Leila postanowiła zostać. Odwróciła głowę, przyłapując mnie na przyglądaniu się jej. Na jej ustach pojawił się szeroki uśmiech, a zaraz potem zasłoniła dłonią usta, ziewając.

- Mogłaś wrócić do domu - powiedziałem. Rzuciłem ścierkę na półkę i ominąłem bar, by zaraz stanąć naprzeciwko niej. - A nie czekać na mnie - położyłem dłonie po obu stronach jej bioder.

- Ale chciałam - objęła ramionami mój kark i złączyła nasze usta w pocałunku, lekko niezdarnym przez alkohol krążący w jej żyłach. Przysunąłem się bliżej niej, napierając mocniej na jej wargi, przy okazji dołączając do pocałunku nasze języki.

- Idźcie do domu się jebać - odsunąłem się od dziewczyny i spojrzałem na Michaela. - Już, koniec. Możemy iść.

- Mike nas wygania - szepnęła blondynka, chichocząc pod nosem.

- Jest zazdrosny, bo Luke nie przyszedł - odszepnąłem.

- Ja tu jestem - poczułem uderzenie w ramię. - Idę. Nie pieprzcie się tu, bo kamery są włączone - mruknął.

- Zabierzemy nagranie, będziemy mieli nasze porno! - roześmiałem się słysząc dziewczynę.

- Wiesz, że nie jesteśmy tu sami?

- Ups...

- Pójdę po kurtkę i wracamy - musnąłem ustami jej nos i pomogłem jej zejść z baru. Przeszedłem na zaplecze, by po chwili wrócić do Leili. Objęła mnie w pasie, a ja ją na wysokości ramion. Chwilę później czułem jak wsuwa dłoń do tylnej kieszeni moich spodni. - Oh, skarbie, poczekaj aż wrócimy do domu - uśmiechnąłem się, kiedy opuszczaliśmy budynek, kierując się na pobliski parking.

- Powiedzieć ci co zrobimy, kiedy wrócimy?

- Słucham uważnie - zatrzymała się i stanęła na palcach.

- Najpierw się rozbierzemy, bardzo powoli - szepnęła, muskając ustami płatek mojego ucha, a ja przełknąłem ślinę. - A później idziemy spać - odsunęła się ode mnie i wystawiła mi język.

- Wiesz, jestem pewien, że da się gdzieś tam wcisnąć seks pod prysznicem.

- Nie. Nie chce mi się. Będę spać na brudasa - jęknęła niezadowolona.

- Ale ja ci z wielką chęcią pomogę - zatrzymaliśmy się przy moim samochodzie. Otworzyłem drzwi od strony pasażera. Leila zajęła miejsce, patrząc na mnie.

- Obudzimy Lasha - powiedziała.

- W sumie racja - westchnąłem. - No trudno - wzruszyłem ramionami, a dziewczyna się roześmiała. Zamknąłem za nią drzwi i wyminąłem auto, zaraz zajmując miejsce kierowcy.

Przyglądałem się dziewczynie, która wciąż spała. Jej włosy zajmowały większą część poduszki, a ona sama leżała na brzuchu z twarzą zwróconą w moją stronę, a pościel przykrywała tylko połowę jej ciała. Odgarnąłem kilka kosmyków z jej nagich pleców i musnąłem ustami miejsce między łopatkami. Z jej ust wydostał się pomruk, a zaraz potem spojrzała na mnie.

- Dzień dobry - uśmiechnąłem się.

- Mówiłam, że padniemy bez seksu - mruknęła, a ja zaśmiałem się cicho. Przewróciła się na plecy, naciągając na siebie kołdrę. - A nie mam koszulki, bo?

- Bo było ci za gorąco i ją zdjęłaś - pochyliłem się nad jej nogami i podniosłem szary materiał z podłogi.

- Ten fragment akurat mi umknął - odpowiedziała z rozbawieniem i usiadła, ubierając moją koszulkę. Westchnęła i spojrzała na mnie. Musnąłem jej usta w krótkim pocałunku. Uśmiechnęła się. Zaspana wyglądała uroczo. - Więc... dzisiaj poznam twoich rodziców?

- Jutro - zmarszczyła lekko brwi.

- Będziemy nocować u mojej siostry i jej narzeczonego. Chyba, że wolisz mieć moich rodziców za ścianą.

- To zależy od ciebie.

- Siostra. Postanowione.

- Yhym - oparła głowę o moje ramię.

- Spakowana?

- Yhym.

- Więc idź pod prysznic. Rozbudzisz się.

- Już, już.

- Bo cię tam zaniosę.

- Okay.

- Ale zostanę - podniosła głowę, a jej wzrok spotkał się z moim.

- Lepiej zrób mi kawę - mruknęła i podniosła się. - O nie...

- Co? - odwróciła się w moją stronę.

- Muszę iść do swojego pokoju po ubrania. Dlaczego nocowaliśmy tutaj? - wzruszyłem ramionami. Westchnęła i opuściła mój pokój. Poszedłem w jej ślady, kierując się do kuchni.

- Wreszcie wstaliście - powiedział Ashton.

- Spoko, za jakieś dwie godziny będziesz miał wolną chatę - poruszyłem brwiami. - A wtedy korzystaj dowoli, bracie. Nawet na blacie w kuchni. Zaopatrzyliście się w sznur, nie?

- Jak miło będzie mieć spokój od ciebie... bracie - mruknął.

- Wiem, że będziesz tęsknić, ale to tylko dwa i pół dnia. To dużo czasu na seks - poklepałem go po ramieniu.

- Ty nie będziesz miał takiej szansy przy rodzicach.

- Wiem, że nigdy nie uprawiałeś seksu z rodzicami za ścianą, ale dla przypomnienia... ja nie jestem tobą - zaśmiałem się. - Plus, wycwaniłem się i nocujemy u Mali. No i jutro już jej nie będzie - spojrzał na mnie z niedowierzaniem.

- Ty masz wszystko bardzo dobrze zaplanowane, co?

- Żebyś wiedział - uśmiechnąłem się.







W końcu jest rozdział!😂

#LTASff❤

Lov U~ Oczy👿❤

Let's talk about love • C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz