Złożyłem pocałunek na szyi dziewczyny, która tylko mruknęła coś pod nosem. Uśmiechnąłem się i zaraz musnąłem ustami jej obojczyk, powoli schodząc na dekolt. Odwróciła się do mnie plecami.
- To mnie nie powstrzyma – moje usta znalazły się na jej ramieniu.
- Idź spać, Calum – mruknęła i zaraz poczułem jej dłoń na twarzy. Odsunąłem się i przewróciłem ją z powrotem na plecy, siadając na niej okrakiem. Jęknęła niezadowolona, przecierając oczy i spojrzała na mnie zaspanym wzrokiem. – Czego chcesz?
- No wiesz... - poruszyłem sugerująco brwiami, na co ona przewróciła oczami. – Czas wstawać, już po dziewiątej.
- U twoich rodziców mamy być o drugiej, jeszcze dużo czasu – zamknęła oczy.
- Leila...
- Cicho. Męczyłeś mnie do trzeciej nad ranem.
- Śmiem twierdzić, że to była czysta przyjemność – dostrzegłem uśmiech na jej ustach.
- Głupek.
- Ale twój.
- Nie wierzę, że to powiedziałeś – znów na mnie spojrzała. – To tak bardzo do ciebie nie pasuje – zaśmiała się.
- Deklaracja?
- Tak. I zejdź ze mnie, nie jesteś lekki – mruknęła, a ja zrobiłem to co chciała. Usiadła, podciągając do siebie kołdrę i rozglądając się za ubraniami. Sięgnęła po moją koszulkę i zaraz ją założyła.
- Leila?
- Hmm? – spojrzała na mnie.
- Kocham cię – przyznałem. Patrzyła na mnie zaskoczona i miałem wrażenie, że przestała na chwilę oddychać. Zamrugała kilkukrotnie, wciąż na mnie patrząc. Chyba była w szoku. – Lei? – zakryła dłońmi usta i pokręciła głową.
- Naprawdę to powiedziałeś – objęła ramionami moją szyję, przytulając się do mnie. – Ja ciebie też kocham, Calum – złapała dłońmi moje policzki i złączyła nasze usta. Nie powstrzymywałem uśmiechu, kiedy ponownie się do mnie przytuliła, a ja ułożyłem dłonie na jej udach. Złożyłem pocałunek na jej szyi.
- Idziemy na śniadanie?
- Za chwilę – mruknęła wprost w moją szyję.
- Nie sądziłem, że z ciebie taka przylepa.
- Oh, zamknij się – uderzyła mnie lekko w ramię.
Wszedłem do kuchni, od razu włączając ekspres do kawy. Podstawiłem dwa kubki i przeszedłem do lodówki, aby sprawdzić co w niej jest. Odwróciłem głowę kiedy usłyszałem kroki. Leila posłała mi uśmiech.
- Nikogo nie ma?
- Wyszli pół godziny temu, nie chciałem cię budzić – przytaknęła. – Wrócą jutro.
- Nie będzie ich u twoich rodziców?
- Są tam prawie co tydzień – zaśmiałem się. – Więc teraz sobie odpuszczą. Pojechali gdzieś ze znajomymi.
- Będziemy tylko my i twoi rodzice?
- Zakładam, że nie.
- Okay.
- Czy ty się denerwujesz?
- Nie.
- Wcale - zakpiłem.
- Przecież mówię – mruknęła. Zamknąłem lodówkę i podszedłem do niej, obejmując ją w pasie.
- Nie masz czym – musnąłem ustami jej czoło. – Prędzej będą cię podziwiać niż cię znienawidzą. Mają podobne zdanie o mnie jak Mali.
- Uważają cię za dupka? – przytaknąłem w odpowiedzi. – Ale przecież ty nim jesteś.
- Dzięki skarbie.
- Proszę bardzo – uśmiechnęła się. – Na pocieszenie mogę dodać, że bywasz uroczy.
- Facet nie może być uroczy.
- Wmawiaj sobie – cmoknęła mnie w nos i odsunęła się. Zabrała jeden kubek z kawą, po czym zajęła miejsce przy stole. – Co na śniadanie?
- Ja mam je zrobić?
- A ja?
- Okay, jak się otrujesz to nie moja wina – wzruszyłem ramionami.
- Naleśniki umiesz zrobić i jajecznicę.
- Pomóż mi – wysunąłem do przodu dolną wargę.
- Nie, nie rób tej miny.
- Prooooszę – pochyliłem się tak, aby nasze twarze były na tej samej wysokości.
- Calum, nie – zaczęła chichotać.
- Prooooooszę, pomóż mi – powstrzymywała się od wybuchnięcia śmiechem. – Proszę, proszę, proszę...
- Dobra, już dobra – westchnęła. Musnąłem jej usta swoimi.
- To jest dar przekonywania – uśmiechnąłem się.
- Że czego? To raczej zachowanie z cyklu nie przestanę, dopóki się nie zgodzi.
- Grunt, że działa.
- Lepiej wyjmij składniki, a nie gadasz. Zgodziłam się ci pomóc, a nie zrobić za ciebie.
- Czasami naprawdę przypominasz Laurę.
***
Wciąż żyję 😂😂
#LTASff😘
Lov U❤👿
CZYTASZ
Let's talk about love • C.H
Fanfic•Let's talk about love• druga część LTAS, tym razem z Calumem w roli głównej, ale polecam zapoznać się z pierwszą :) CalumxLeila #LTASff <- tt © 2016 by thebigblueyes