40. deklaracja

7.9K 735 252
                                    

Złożyłem pocałunek na szyi dziewczyny, która tylko mruknęła coś pod nosem. Uśmiechnąłem się i zaraz musnąłem ustami jej obojczyk, powoli schodząc na dekolt. Odwróciła się do mnie plecami.

- To mnie nie powstrzyma – moje usta znalazły się na jej ramieniu.

- Idź spać, Calum – mruknęła i zaraz poczułem jej dłoń na twarzy. Odsunąłem się i przewróciłem ją z powrotem na plecy, siadając na niej okrakiem. Jęknęła niezadowolona, przecierając oczy i spojrzała na mnie zaspanym wzrokiem. – Czego chcesz?

- No wiesz... - poruszyłem sugerująco brwiami, na co ona przewróciła oczami. – Czas wstawać, już po dziewiątej.

- U twoich rodziców mamy być o drugiej, jeszcze dużo czasu – zamknęła oczy.

- Leila...

- Cicho. Męczyłeś mnie do trzeciej nad ranem.

- Śmiem twierdzić, że to była czysta przyjemność – dostrzegłem uśmiech na jej ustach.

- Głupek.

- Ale twój.

- Nie wierzę, że to powiedziałeś – znów na mnie spojrzała. – To tak bardzo do ciebie nie pasuje – zaśmiała się.

- Deklaracja?

- Tak. I zejdź ze mnie, nie jesteś lekki – mruknęła, a ja zrobiłem to co chciała. Usiadła, podciągając do siebie kołdrę i rozglądając się za ubraniami. Sięgnęła po moją koszulkę i zaraz ją założyła.

- Leila?

- Hmm? – spojrzała na mnie.

- Kocham cię – przyznałem. Patrzyła na mnie zaskoczona i miałem wrażenie, że przestała na chwilę oddychać. Zamrugała kilkukrotnie, wciąż na mnie patrząc. Chyba była w szoku. – Lei? – zakryła dłońmi usta i pokręciła głową.

- Naprawdę to powiedziałeś – objęła ramionami moją szyję, przytulając się do mnie. – Ja ciebie też kocham, Calum – złapała dłońmi moje policzki i złączyła nasze usta. Nie powstrzymywałem uśmiechu, kiedy ponownie się do mnie przytuliła, a ja ułożyłem dłonie na jej udach. Złożyłem pocałunek na jej szyi.

- Idziemy na śniadanie?

- Za chwilę – mruknęła wprost w moją szyję.

- Nie sądziłem, że z ciebie taka przylepa.

- Oh, zamknij się – uderzyła mnie lekko w ramię.

Wszedłem do kuchni, od razu włączając ekspres do kawy. Podstawiłem dwa kubki i przeszedłem do lodówki, aby sprawdzić co w niej jest. Odwróciłem głowę kiedy usłyszałem kroki. Leila posłała mi uśmiech.

- Nikogo nie ma?

- Wyszli pół godziny temu, nie chciałem cię budzić – przytaknęła. – Wrócą jutro.

- Nie będzie ich u twoich rodziców?

- Są tam prawie co tydzień – zaśmiałem się. – Więc teraz sobie odpuszczą. Pojechali gdzieś ze znajomymi.

- Będziemy tylko my i twoi rodzice?

- Zakładam, że nie.

- Okay.

- Czy ty się denerwujesz?

- Nie.

- Wcale - zakpiłem.

- Przecież mówię – mruknęła. Zamknąłem lodówkę i podszedłem do niej, obejmując ją w pasie.

- Nie masz czym – musnąłem ustami jej czoło. – Prędzej będą cię podziwiać niż cię znienawidzą. Mają podobne zdanie o mnie jak Mali.

- Uważają cię za dupka? – przytaknąłem w odpowiedzi. – Ale przecież ty nim jesteś.

- Dzięki skarbie.

- Proszę bardzo – uśmiechnęła się. – Na pocieszenie mogę dodać, że bywasz uroczy.

- Facet nie może być uroczy.

- Wmawiaj sobie – cmoknęła mnie w nos i odsunęła się. Zabrała jeden kubek z kawą, po czym zajęła miejsce przy stole. – Co na śniadanie?

- Ja mam je zrobić?

- A ja?

- Okay, jak się otrujesz to nie moja wina – wzruszyłem ramionami.

- Naleśniki umiesz zrobić i jajecznicę.

- Pomóż mi – wysunąłem do przodu dolną wargę.

- Nie, nie rób tej miny.

- Prooooszę – pochyliłem się tak, aby nasze twarze były na tej samej wysokości.

- Calum, nie – zaczęła chichotać.

- Prooooooszę, pomóż mi – powstrzymywała się od wybuchnięcia śmiechem. – Proszę, proszę, proszę...

- Dobra, już dobra – westchnęła. Musnąłem jej usta swoimi.

- To jest dar przekonywania – uśmiechnąłem się.

- Że czego? To raczej zachowanie z cyklu nie przestanę, dopóki się nie zgodzi.

- Grunt, że działa.

- Lepiej wyjmij składniki, a nie gadasz. Zgodziłam się ci pomóc, a nie zrobić za ciebie.

- Czasami naprawdę przypominasz Laurę.







***

Wciąż żyję 😂😂

#LTASff😘

Lov U❤👿

Let's talk about love • C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz