Zaśmiałam się cicho na jego słowa i przytuliłam go mocniej. Czułam się w jego ramionach bezpiecznie. Mimo, że znaliśmy się krótko, czułam, że coś nas łączy. Spotykając go na imprezie, byłam przekonana, że więcej go nie zobaczę. Chociaż widziałam go trzeci raz, wiedziałam, że na tym się nie skończy. Każde z nas miało chyba jakieś oczekiwania co do siebie.
- Jest trochę chłodno. Chcesz może wejść do środka? - zaproponowałam.
- Nie wiem, czy powinienem, w końcu jesteś dziewczyną mojego kumpla. - zaśmiał się. - Mimo wszystko, pójdę już.
- Dobrze. - uśmiechnęłam się lekko.
G spojrzał na mnie i chwycił mój podbródek. Pocałował mnie w czoło i odszedł. Patrzyłam jak wsiada do samochodu i odjeżdża. Powoli odwróciłam się i wróciłam do domu. Zdjęłam z siebie bluzę i buty. Weszłam do pokoju, ale nie zapalałam już lampki. W pomieszczeniu panował półmrok. Przez okno padało słabe światło latarni po drugiej stronie ulicy. Usiadłam na łóżku i wpatrywałam się w podłogę myśląc o tym, co się wydarzyło. Dlaczego tak bardzo oszukuję wszystkich dookoła? Co się ze mną dzieje, że stoję w nocy przytulając się z chłopakiem, którego praktycznie nie znam i się z nim całuję, będąc w związku z jego przyjacielem? Spokojnie Roxi, przecież do niczego nie doszło.
Chwyciłam piżamę i poszłam do łazienki. Spojrzałam na siebie w lustrze. Wpatrywałam się w moje niebieskie tęczówki, próbując znaleźć odpowiedzi na wszystkie pytania jakie sobie kiedykolwiek zadałam. Spuściłam głowę i oparłam się o umywalkę. Westchnęłam i zdjęłam z siebie rzeczy. Weszłam pod prysznic. Gorąca woda oblewała moje ciało, tego potrzebowałam. Wmasowałam w ciało czekoladowy żel, a następnie go spłukałam. Wyszłam z pod prysznica, owinęłam się ręcznikiem i zaczęłam czesać moje ciemne włosy. Pomyślałam, że powinnam coś z nimi zrobić, ale na pewno nie teraz. Ubrałam się w piżamę i wróciłam do pokoju. Położyłam się do łóżka, okryłam kołdrą i zasnęłam.
- Roxanne, Roger przyszedł, ja wychodzę. Zajmij się nim. - mama pocałowała mnie w policzek i słyszałam jak odchodzi. Cały czas miałam zamknięte oczy.
Nie miałam ochoty wstawać, ale musiałam. Poczułam jak moje łóżko lekko się ugina. Później kołdra się uniosła, a do mojego ciała przytulił się chłopiec.
- Cześć Roxi. - szepnął.
- Cześć maluchu. - objęłam go.
- Myślałem, że śpisz. - Roger oparł się na łokciach i spojrzał na mnie.
- Już nie, jesteś głodny? - chłopiec pokiwał głową.
Powoli usiadłam na łóżku. Przeciągnęłam się i wstałam. Roger pobiegł do kuchni, a ja związałam włosy w kucyk i dołączyłam do niego.
- To co sobie życzysz? - otworzyłam lodówkę, a chłopiec stanął obok mnie.
- Umiesz zrobić naleśniki?
- Pewnie skarbie.
Uszykowałam wszystkie produkty do robienia ciasta. Roger przysunął sobie krzesło do blatu i wszedł na nie, aby mi pomóc. Gotowe naleśniki położyłam na stole, wyjęłam talerze oraz sztućce. Chłopiec chciał nakryć do stołu, więc pomogłam mu zejść. Usiedliśmy i zaczęliśmy jeść.
- Pyszne. - powiedział Roger z pełną buzią, zaśmiałam się. Wyglądał uroczo.
- Dzięki, słodziaku.
Po skończonym posiłku zebrałam talerze, a mały włączył sobie bajki. Pozmywałam wszystko i posprzątałam w kuchni. Powiedziałam Rogerowi, że idę się ubrać. Włożyłam na siebie czarne spodnie oraz bluzkę w poprzeczne paski. Nałożyłam lekki makijaż i wróciłam do chłopca. Usiadłam obok niego.
CZYTASZ
Fake Lover // g-eazy ZAWIESZONE
FanfictionRoxanne - dwudziestoletnia dziewczyna mieszkająca w Nowym Yorku z mamą oraz siostrą. Poukładana i zorganizowana mająca chłopaka, który ją straszliwie kocha. Czy ona kocha go równie prawdziwie? I on - G. Najlepszy przyjaciel chłopaka Roxanne. Z po...