2

12.9K 343 23
                                    

Dzień w szkole szybko zleciał. Niestety nie mogłam wrócić z moim bratem, bo skończył lekcje szybciej ode mnie. Dlatego wybrałam się z Alicja na miasto. Alicja była strasznie podekscytowana tą imprezka u Eryka. Bałam się iść, bałam się sytuacji sam na sam z Erykiem. Po statnim rozstaniu nie wiem czy prędko się zakocham i zaufam. Oczywiście Eryk mi się tylko podoba, jak innym dziewczynom ze szkoły. Jest wysoki ma ciemne oczy w których można się zakochać do szaleństwa i zawsze ułożone idealnie braz wlosy. Jego wysportowana sylwetka zapiera dech w piersiach. Jest bardzo przystojny. Oczywiście to tylko wygląd. Przyjaźni się z moim bratem od początku szkoły, więc go znam. Charakter ma niczego sobie, jest spontaniczny i zabawny, zawsze wpadają mu do głowy glupie pomysły. Nagle z moich zamyśleń wyrwał mnie głos Alicji.

- Haloo! Ziemia do Amandy! - krzykneła i pomachała ręką przed moimi oczami.

- Tak? Co mówiłaś? - zapytałam.

- Ohh.. pytam czy idziemy upolować jakieś ekstra ciuchy na sobote ? - zapytała.

- Ty naprawde chcesz tam iść? - zapytałam znudzona.

- Ej! Amanda! A ty nie chcesz ?? Może w koncu wyhacze jakiegoś ciemnookiego jak Eryk szatyna...- mówiła podekscytowana.

- Na imprezie chcesz poznać swojego chłopaka? - zapytałam.

- Przecież to tylko zwykła domówka, a nie jakiś obskurny bar! Bedą tam koledzy Eryka, których nie znamy, może jakiś wpadnie mi w oko...- Patrzyłam jak Alicja mówi to z ekscytacją. Przecież to tylko zwykła impreza nie raz na takich była, na tę cieszy się jak dziecko... - Ej! Słuchasz mnie? - Zapytała.

- Tak, jasne - odparłam.

- Więc chodź, widzę fajny sklep. - powiedziała i pociągneła mnie za ręke.
Weszłam do sklepu z ciuchami i odrazu wpadłam w wir zakupów. Po jakiś czasie zdecydowałam się na mała czarna.
Alicja też coś dla siebie wybrała. Do mojej sukienki pożyczę od mamy buty, a torebka jakaś się znajdzie w mojej szafie. Po wyjściu ze sklepu dziewczyna zaproponowała mały wypad na zapiekanki.

- Erykowi napewno się spodobasz. - powiedziała Alicja.

- Zależy jaki ma gust - odparłam

- Nie udawaj! Wiem że ci się podoba i zależy ci żebyś się mu spodobała. - oznajmiła.

- No może i tak, ale pamiętasz jak było z Mirkiem?? Jak on mnie potraktował? Nie chce cierpieć, nie chce być znowu zabawką! Oszukał mnie bawił się moimi uczuciami, a potem zostawił - powiedziałam smutna.

- Oj kochanie wiem, wiem - przytuliła mnie Alicja - ale świat na nim się nie kończy! Olej go I bądź szczęśliwa. Obiecuje, że jak Cię tylko skrzywdzi to ja mu pokaże! - powiedziała pewnie.

- A Co ty możesz? - zapytałam - poza tym nie skrzywdzi bo ja nie zamierzam się do niego nawet zbliżyć. - odparłam.

- Nawet tak nie mów, a Co jeśli on jest inny? - zapytała.

- Alicja ? To jest Eryk! Każda na niego leci. On może mieć każda, a akurat chciałby być ze mną? - zaczełam się śmiać.

- Ale na te "każde" nie patrzy tak jak na ciebie głupolu. - odparła.

Przewróciłam oczami i weszłam do pizzeri. Zajełam razem z Alicja miejsce i zamówiłyśmy dwie duże zapiekanki i dwa razy pepsi. Po 15 minutach już mogłam delektować się jedzeniem. Przy posiłku podyskutowałam z nią o tej sytuacji z Erykiem. Po wszyskim odniosłam nasze naczynia do wyznaczonego okienka kuchennego, skąd dochodził nieziemski zapach, ale byłam tak najedzona, że nic więcej nie zmieszcze. Po wyjściu pożegnałam się z przyjaciółką i ruszyłam w strone domu pogrążona w myślach.

Gdy weszłam do domu była godz. 16:30. Jak zwykle w kuchni mama coś gotowała. Zapach poczułam jak tylko odworzyłam drzwi do domu.

- Już jestem! - krzyknełam i zdjełam swoje trampki. Razem z zakupami ruszyłam w strone kuchni.

- O hej skarbie! - krzykneła mama - jak w szkole i co to za torba?? - zapytała.

- W szkole okej już się nie uczymy więc nie wiem czy jest sens tam chodzić - uśmiechnełam się - A ta torba? Tam jest sukięka na sobotę. - powiedziałam.

- mhm.. to co jest takiego w sobotę? - zapytała mama.

- Impreza u Eryka. - odparłam.

- Ach tak -uśmiechneła się mama. - Wiktor dziś rano coś wspominał. No to pokaż co tam kupiłaś. - powiedziała.

Wyjełam z torby sukięke i pokazałam mamie. - Śliczna, nawet bardzo. Gdzie masz do niej buty ? - zapytała mama.

- Pożyczę od ciebie - uśmiechnełam się - te czarne szpilki mamuś - popatrzyłam na mamę błagalnym wzrokiem aż w końcu uległa.

- Dobrzę kochanie. Poniekąd masz ten dobry gust po mnie, raczej że nie po ojcu. - zaśmiała się.

- Właśnie, a gdzie tata? - zapytałam.

- W pracy. Dziś musi troszkę dłużej zostać. - powiedziała mama i wróciła do swoich zajęć.

Zabrałam swoję rzeczy i udałam się do swojego pokoju. Kiedy weszłam torebkę razem z sukięką położyłam na fotelu i odpaliłam sobie jakiś film, nawet nie wiedziałam kiedy usnęłam. Obudziłam się w ciuchach o godz 22:30. Wstałam i zabrałam potrzebne rzeczy do kąpieli (czysty ręcznik, spodenki, koszulkę i czyste majtki). Weszłam pod prysznic i poczułam przyjemne uczucię jak woda obmywa moje nagie ciało. Tylko tam mogłam zapomnieć o problemach. Kąpiel to jest to co kocham. Nałożyłam na dłoń żel pod prysznic i zaczełam masować swoje ciało kolistymi ruchami. Czułam się wspaniale, a myślami byłam przy koledze mojego brata. Wyobrażałam sobie, że jest ze mna i dotyka moje ciało. Nagle otworzyłam oczy i pomyślałam. - co ty do cholery robisz ?! On Ci się nie podoba! - po czym dokończyłam kąpiel i czysta wróciłam do łóżka. Zamknełam oczy nawet nie wiedząc kiedy pogrążyłam się w śnie.

______________________________________

Już 2 rozdzial :) dzieki za kom i rady :) moze jak sie postaram to do wieczora napisze 3 mam wene i duzo wolnego czasu :)... dzieki za gwiazdki i sorki za bledy moze jak bede pisac dluzej to juz jakos to ogarne mam nadzieje ze sie podobna :)

Kolega mojego brata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz