15

4.8K 160 4
                                    

Kiedy obudziłam się rano Eryka nie było. Pewnie jest na dole, pomyślałam. Nałożyłam na siebie swój szlafrok i zeszłam do kuchni. Kiedy byłam na schodach usłyszałam mojego tatę. W duchu modliłam się żeby Eryk był już poza moim domem. Kiedy weszłam do kuchni moje błagania były na nic, chłopak jadł śniadanie razem z moim ojcem. Kiedy mnie zobaczyli Eryk się uśmiechnął, a mój tato skarcił wzrokiem. Nie rozumiałam jego irytacji, jestem dorosła więc chyba to, że mam chłopaka jest normalne. Przysiadłam się do nich i udawałam że jest okej, bo właśnie w tamtym momencie. Przypomniało mi się co robiłam z Erykiem. Miałam nadzieję że moi rodzice tego nie słyszeli.

- Hej, co na śniadanie?

- To co lubisz- powiedziała mama i żuciła ciepły uśmiech.

- Dziękuję - odpowiedziałam szybko i zerknąłam na talerz. Wziełam widelec do ręki i zaczęłam jeść. Naglę odezwał się mój tato.

- Czyli mieliśmy goscia - uśmiechnął się.

- No tak był Eryk - odpowiedziałam

- Szkoda, że nie widziałem wcześniej. Tylko teraz ostatni. Chcę bliżej poznać Eryka, ponieważ jest z moja córką.

- Jeszcze będziesz miał wiele okazji - uśmiechnełam się do ojca. Dobrze wiedziałam, że ojciec jest zły.

- To może ja już pójdę - powiedział Eryk.

- Zostań chwilkę - powedziałam smutna. Widziałam że Eryk nie chcę żeby miała problem. Trudno musiałam mu pozwolić. Byłam zła na tatę, jak mógł Przecież nie mam 5lat .

- Tato! Czemu taki jesteś? Jestem dorosła chyba nie? - krzyknęłam, nie chciałam żeby mówił mi co mam robić.

- Poprostu chronię swoją córkę przed takimi chłopakami. - powiedział spokojnie.

- Chronię??

- Tak! Wiem że będzię miał dziecko! A dziecko musi mieć ojca! Wiedziałem że nocuję, widziałem jak Szedł do ciebie. Nie jestem głupi, wiedziałem co robocie. Chcesz I ty mieć dziecko ?!

- Tato ty nic nie rozumiesz! To nie jego dziecko ! Ta cala Iwona to dziwka! Ja go kocham rozumiesz ! Jestem dorosla! Nie wybieraj mi znajomych! - krzyknałam. Byłam w szoku, że takie słowa wypowiedziałam do ojca. Na jego twarzy pojawiła się złość. Wstał i wyszedł.

- Zabiezpieczaj się kochanie.

- Mamo I ty też?!

- To dobry chłopak. Kocha Cię, a ojcu przejdzie. Biore go na siebie. - pocałowała mnie w czoło I poszła za nim. Dokończyłam posiłek i poszłam się ogarnać.

Kiedy byłam gotowa bez poinfirmowania rodziców wyszłam z domu. Udałam się prosto do przyjaciółki. Kiedy byłam u niej pod domem otworzyłam mi jej mama.

- Dzień dobry. Jest Alicja?

- Witaj Amando, niestety wyszła jakieś 15 min temu. Chcesz wejść?

- Nie dziękuję. Nie będe przeszkadzać - pożegnałam się z mamą przyjaciółki i ruszyłam w stronę parku. Ciekawe gdzie jest Alicja . Pewnie z tym nowo poznanym chłopakiem. Usiadłam w parku na ławeczce i wyjęłam telefon. Wybrałam numer do Eryka I po kilku sygnałach usłyszałam głos chłopaka.

- Hej

- Hej

- Czemu jesteś taka smutna?

- Jak myślisz?

- Przez tą sytuację rano?

- Tak. Jesteś zajęty?

- Nie. Możemy się spotkać jeśli chcesz

Kolega mojego brata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz