23

3.2K 136 3
                                    

Po załatwieniu spraw padnieta wróciłam do pokoju i odrazu opadłam na łóżko. Eryk poszedł do Wiktora Chłopaki naprawde sie od siebie oddalili odkąd Eryk jest ze mna. Nie chce zeby ich przyjazn sie zakonczyla. Po chwili dostalam smsa.

Eryk

Nie chodz spac bo dzis spie w twoim łóżku kotku :* :*

Ja

Bede czekac.

Czyli zapowiada sie dlugi wieczór. W ostatnim czasie duzo sie wydarzylo. Eryk mi sie oswiadczyl, ta dziewczyna dala mu spokoj, tato zaakceptowal Eryka, bedziemy razem mieszkac. Duzo by tu mówic. Jestem poprostu szczęśliwa ze mam takiego chlopaka.

***

-Kochanie ? - wyrwał mnie ze snu delikatny glos chlopaka.

- Usnelam?

- Tak, ale nic sie stalo. Mozesz dalej spac tylko zdejmij ubranie.

- Okej - zaczelam powoli zdejmować ciuchy z pomoca Eryka.

- Przepraszam troche sie zasiedzialem u Wiktora.

- Nie no okej nic sie nie stalo. - po zdjeciu ubran opadlam na miekkie lozko I Eryk odrazu mnie przytulil. Po chwili uslyszalam jak chlopak coś do mnie szepcze.

- Kocham Cie jestes dla mnie bardzo wazna, dobranoc - nic sie nie odezwalam tylko odrazu zasnełam.

* * *

Obudziłam się o 8.00. Chlopaka juz nie bylo obok mnie. Zalozylam szlafrok i zeszlam na dol. Z kuchni dochodzil kuszacy zapach, az odrazu mi zaburczalo w brzuchu. Pewnie mama robi sniadanie- pomyslalam. Ku mojemu zdziwieniu w kuchni byl Eryk a przy wysepce kuchennej siedzial mój brat.

- dzien dobry - powiedzial w strone chlopakow

- Hej - odpowiedzieli chórem.

- jak sie spalo? - zapytal Eryk

- Nawet dobrze - rzuciłam krótko.

- Masz sniadanie jedz szybko - powiedzial Wiktor. Usiadłam obok brata I przysunęłam do siebie talerz z jajecznica oraz kubek z ciepla herbata. Po posiłku poszlam sie ogarnac. Eryk mial mnie odwiesc na wyklady z prawa jazdy.

Postanowilam sie ubrac zwyczajnie i zrobic lekki makijaż

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Postanowilam sie ubrac zwyczajnie i zrobic lekki makijaż. Kiedy bylam gotowa razem z Erykiem ruszylam w droge. Chlopak zostawil mnie na miejscu I odjechal, a ja ruszylam w strone wejscia. Tuz przed samymi drzwiami zaczepiła mnie mloda kobieta.

- To ty jestes Amanda ?!

- Tak a o co chodzi ?

- Masz wycofac oskarzenia przeciwko Mariuszowi!

- a kim pani jest?

- Nie powinno cie obchodzic gowniaro! Masz to zrobic !

- Nie mam takiego zamiaru! Musi odpowiedziec za to co zrobil.

- Wiem gdzie mieszkasz - odgrarzala sie kobieta i rzuciła sie na mnie z pazurami. Próbowałam ja odepchnąć ale byla silniejsza. Na cale szczescie uratowal mnie mlody chlopak.

- Ej ! Co robisz? zostaw ja !

- nie wtracaj sie chlopczyku

- idz stad albo zadzwonie na policje! - Na te slowa kobieta momentalnie odeszla.

- Kto to byl ?

- Nie wiem nie znam jej.

- dziwnie. Nazywam sie Fabian.

- Amanda. Dziekuje ze mnie uratowales.

- Nie ma problemu. Tez idzesz na wyklady?

- Tak

- to wyglada na to ze najblizsze 2 tyg spedzimy razem.

- Na to wychodzi . Ale chodzimy juz bo zacznie sie bez nas- razem z chlopakiem weszlam do srodka I zajęłam swoje miejsce.

______________________________________

Mam dla was na dobranoc szybki I któtki rodzial. Przepraszam za bledy i w najblizszym czasie postaram sie dodac jeszcze jeden. Mam nadzieje ze czesciej bede dla was pisac. Dobranoc :* ten kto czyta niech zostawi jakis znak po sobie w postaci ☆☆☆ lub kom.. !!

Kolega mojego brata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz