Obudziłam się o 13.23 z bólem glowy. Obok mnie spał jeszcze Eryk. Odrazu przypomniało mi sie co stało się tamtej nocy. Nie miałam siły nawet wstać z łóżka. Postanowiłam, że poczekam aż Eryk się obudzi. On mniej pił zeszłej nocy niż ja, więc wygonie go do kuchni.
Po upływie 30 min umierania, nareszcie się obudził.
- Dzień dobry pijaczko.
- Dzień dobry.
- Co kac męczy?
- Ta, ratuj mnie proszę..
- Co mogę dla Ciebie zrobić?
- Nie wiem, coś żeby przestało boleć..
- Dam Ci wody i zaraz pojade do sklepu, zrobie rosołek.
- Dobrze, ale szybko błagam.
- Trzeba było siedzeć w domu. - Eryk wstał z łóżka i poszedł do kuchni. Przyniósł mi szklankę wody i szybko się ubrał.
- Wypij to przyniosę jeszcze jedna.
- Nie dam rady całej.
- To tyle ile dasz rade, doleję Ci. - zrobiłam tak jak kazał chłopak i po chwili moja szklanka była pełna. Eryk zabrał klucze do auta i wyszedł.
Po upływie 20 min był juz w domu odrazu zabrał się za gotowanie. Kiedy wszystko było już nastawione. Przyszedł do pokoju.
- Wezmę Cię na recę i bedziesz leżeć na kanapie w salonie. Włączę Ci Tv i jak rosół bedzie gotowy to zjesz i weźmiesz zimną kąpiel. Okej??
- Kochany jesteś. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też. - Było tak jak powiedział. Po chwili leżałam już na kanapie i oglądałam Tv. Nie mogłam się doczekać kiedy zjem rosół. Postanowiłam, że ostatni raz się tak upiłam. Nie chcę już nigdy więcej tak czuć. W oczekiwaniu na zbawienie przyszedł do mnie Eryk.
- Jak się czujemy?
- Źlę, nie upiję się tak już.
- Haha jasne
- Serio mówię.
- A pamiętasz toaletę?? -na te słowa oblał mnie rumieniec.
- Tak - odpowiedziałam krótko.
- Może częściej się upijaj. - Schowałam głowę pod kołdrę. Szeroko się uśmiechając. - No chyba się nie wstydzisz Kochana.
- Nie skąd. Może idz zobaczyć na rosół. - Eryk się zaśmiał i poszedł.
- Jeszcze 40 min dasz radę. - Naglę zaczął dzwonić mój telefon. Na wyświetlaczu pisało "mama" .
- Halo
- Cześć Kochanie, co dziś robicie?
- Ja umieram, a Eryk gotuję rosół.
- Była imprezka? Bo Wiktor wrócił bardzo pózno. Słyszałam jak sie tukł.
- Tak była mamo. A co tam u was?
- U nas dobrze kochanie. Strasznie za tobą tesknię. Tak pusto bez ciebie.
- Nie ma mnie jeden dzień dopiero. I ja też tesknię mamo.
- Wiem że jeden, ale wiesz jako matka bardzo to przeżywam, że moje dziecko już samo sobie radzi.
- Tak wiem mamo.
- Może wpadniecie na obiad w niedzelę?
- Tak jasne czemu nie. O której?
CZYTASZ
Kolega mojego brata
Romance18 letnia Amanda to piękna szczupła dziewczyna o długich brąz włosach. Jest zakochana w przyjacielu swojego brata. Początkowo boi się uczucia które do niego żywi... ponieważ po ostatnim związku straciła pewność siebie. Wspiera ją jednak najlepsza pr...