36

2.3K 86 10
                                    

Usłyszałam jak ktoś otwiera drzwi. Po chwili do kuchni wszedł Eryk z uśmiechem na ustach. Rzucił klucze na blad wysepki kuchennej.

- Mam pracę!

- Naprawdę?

- Tak kochana. Od jutra. Puki co będe się uczył przez 3 miesiące, a potem jak dobrze pójdzie to dostanę umowę o pracę.

- Ale co bedziesz robił? Opowoadaj!

-  Będę pracował na stanowisku informatyka. Na początek bede tworzył strony internetowe.

- To świetnie!

- Bardzo się cieszę. Poznałem już chłopaka który będzie mnie uczył pokaże mi wszystko co i jak. Czym dokładnie się zajmują.

- Teraz już wszystko się nam ułoży. Tylko trzeba poczekać do rozprawy.

O godzinie 13.00 zabraliśmy swoje rzeczy i Eryk zabrał mnie do domu. Cała drogę byłam zamyślona. Musiałam sobie poukładać wszystko w głowie.  Mama pewnie będzie zadawać masę pytań. Z rozmyślań wyrwał mnie głos chłopaka.

- Kochanie już jesteśmy. Chodz pomogę Ci zabrać twoje rzeczy.

- Tak jasne. - powiedziałam do niego i wysiadłam z samochodu. Eryk zabrał moje rzeczy z bagażnika i oboje ruszyliśmy w stronę drzwi wejściowych. Kiedy przekroczyłam próg domu jak zwyklę mama była w kuchni z której dobiegał nieziemski zapach. Zamknełam drzwi i krzyknęłam - Już jesteśmy! - Odrazu usłyszałam szczekanie pieska, który już po chwili był obok mojej nogi. Zaraz za nim przyszła moja mama, a za nią stała Alicja.

- Jesteście nareszcie. Zrobiłam obiad i zaprosiłam Alicję. - odrazu nic nie mówiąc przytuliłam się do mamy. - zaraz nam wszystko opowiesz kochanie. - oderwałam się od niej i przywitałam się z przyjaciółką. Następnie Eryk również przywitał się z mamą i moja przyjaciółką.

- Zaraz przyjdę tylko zabiorę swoje rzeczy do pokoju.

- Pomogę Ci - powiedziała Alicja. Uśmiechneła się i zabrałam torbę. Razem z dziewczyną poszłyśmy na górę.

- Co się stało Amanda?! - zapytała dziewczyna jak tylko zamknęłam drzwi do pokoju.

- To jest bardzo długa historia. Opowiem wszystko na dole przy obiedzie. Ale nie bój się wszystko bedzie dobrze.

- Mówisz tak jak by jakaś mafia miała was zabić!

- Chodz na dół - wziełam za rękę i otworzyłam drzwi. Przechodząc kolo pokoju mojego brata usłyszałam dziwne dzwięki. -  Wiktor jest w domu? - Zapytałam dziewczyny.

- Nie wiem, ja przyszłam 20 min przed wami.

- Może zobaczymy co to?

- A może lepiej nie?

- A jak ktoś wszedł do domu?

- Kto by w biały dzień wchodził komuś do domu? Jesteś przewrażliwiona i tyle.

- Ale gdyby Wiktor był w domu. To napewno był by na dole. Napewno wie, że dziś przyjechałam.

- Niby masz rację. To na trzy otworzymy drzwi?

- Okej. Raz, dwa,

- Trzy! - razem otworzyłyśmy drzwi do pokoju mojego brata. Stałam jak wryta. Było mi strasznie głupio i poczułam jak zaczynam się robić czerwona. Przyłapałam mojego brata na seksie z Wiktorią. On leżał, a ona była na nim. Kiedy nas zauwarzyli szybko nakryli się kocem. Alicja zaczęła się śmiać po czym powiedziala "sory" i złapała mnie za ręke. - Twoja mama woła was na obiad - dodała i wszybko zamknęła drzwi.

Kolega mojego brata Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz