Rozdział 6

1.5K 119 38
                                    

Pot. Kolejny raz, na kolejnym kroku, towarzyszy mi pot. 

Gdzie jest mój różowy czepek pod prysznic? Potrzebuję go, w tej chwili, kiedy chcę poukładać myśli. W sumie, mogę wejść pod prysznic, ale nawet moje włosy mogą choć trochę się zmoczyć. Co tu robić... Co tu robić...

Energicznym krokiem wyszłem poza mury Hogwartu nikogo nie spotykając na drodze i truchcikiem znalazłem się w Hogsmeade. Miałem jeden cel.

Czepek. 

Przeszukałem wszystkie sklepy, bary, zakłady, hostele, ale nic. Wszystko na nic. Zmęczony poszłem do Trzech Mioteł.

Uśmiechnięta jak zwykle Madame Rosmerta podeszła do stolika.

- Pan Severus! Dzień Dobry! Jednak uczysz w Hogwarcie?

- Tak, Ognistą - odparłem niechętny na rozmowę. Miałem poważniejszy problem. Niestety, kobieta nie ustąpiła. Była dużo lat starsza, chyba wtedy, kiedy byłem na pierwszym roku, ona na ostatnim albo już skończyła Hogwart. Od razu otworzyła tutaj swój pub, który szybko się rozwinął.

- Co ci się stało? - spytała podchodząc do baru i sięgając po butelkę Ognistej Whisky.

- Wiesz, gdzie można kupić czepek pod prysznic? - spytałem

- Czepek? - dopytała się nalewając do kieliszka czerwony trunek - Moja babcia je używa, znaczy używała, zanim nie zabił jej...

- Yhym... Jakiego były koloru?

- Miała kilka, zawsze na wszelki niewielki. Na pewno był różowy i turkusowy, są chyba w moim mieszkaniu.

- Doskonale! - ucieszyłem się, a w tym samym czasie Rosmerta podała mi kieliszek. - Pójdziesz po nie?

- Yyy... Ta... Poczekaj - odparła nie pytając o szczegóły, a ja pogrzebałem w kieszeniach po galeony. 

Popijając Ognistą Whisky liczyłem moje monety. W sumie wyszło 6 galeonów w połączeniu z knutami i syklami. Madame szybko przyszła niosąc czepki w folli, miała bardzo zdziwioną minę.

- Yy... Trzymaj, Severusie - podała mi siatkę - Za ognistą będzie trzy galeony i pietnaście sykli.

Rzuciłem na stół pieniądze i wyszłem, jak koksu. W głowie miałem taką kozacką muzę, a peleryna powiewała. Jeden z *zaebistych momentów w życiu. Wszystko zostało zniszczone przez pewne osoby.

Na końcu ulicy stał mężczyzna w czarnym kapturze, dobrze wiedziałem kto to. Pokazał gestem dłoni, abym poszedł za nim, a mimo wszystko tego nie chciałem. Jednak, w sumie James zachęcił mnie do propozycji. 

Biegłem za uciekającym mężczyzną do ciemnego zaułku. Wtedy odsłonił swój kaptur. Widziałem twarz Lucjusza. Za nim z ciemności wyjawili się śmierciożercy w maskach i jak zwykle od ucha do ucha uśmiechnięta Bellatrix bawiąca się kosmykiem włosów. 

- Więc tak... - zaczął Malfoy - za dwa czy tam tydzień zacznie się rok szkolny, tak? Jesteśmy pewni, że szlamy nie będą w domu węża?

- Tak - odparłem chłodno

- Dobrze... Więc posada profesora Eliksirów? Czarny Pan jakoś to przyjął. Masz jeszcze jakieś wieści z Hogwartu?

- Y... Dumbledore mi ufa i przydzielił mi posadę opiekuna domu węża - odparłem najchłodniej jak się da

- Doskonale! - zaśmiała się swoim idiotycznym śmiechem Bellatrix.

- Lestrange, jeszcze nas usłyszą - skarcił ją jakiś śmierciożerca w masce.

- CISZA! - ryknęła

- Bello, ten nowy ma rację - poparł Lucjusz.

- Ten nowy, ma na imię Max. - dopowiedział się.

- Więc zaufanie Dumbledore'a... Doskonale, nasz Pan się ucieszy. - mówił dalej nie zważając na słowa nowego śmierciożercy - Jeśli jest coś, co warto, abyśmy wiedzieli, sowia poczta zawsze działa. 

Uśmiechnęli się złowieszczo i rozpłynęli się w czarnej mgle. Już dawno zaszło słońce, więc musiałem wracać. Wracałem szczęśliwy tuląc moje nowe czepki - pomińmy fakt, że są babci Rosmerty, okej? W sumie, ona nie żyje, Czarny Pan ją zabił... 

Witajcie mordki!

Już myślałam, że nie wstawię, bo ten internet tak zamula :( Znikło mi LTE, mam strasznie wolny, aż można wyrwać włosy głównego bohatera do łysizny. 

I przepraszam za tamten wątek @klaudeq  . Ja osobiście nie jestem rasistą, mam znajomą ciemnoskórą i mamy dobre relacje. Mam nadzieję, że już oke :D

No to (może, zobaczymy co z tym netem) do jutra!

Ee... Wait. 

Dziękuje za 1K, które wybiło pod tym opowiadaniem. Nigdy nie miałam tylu, dla mnie wielka radocha :D

Zapraszam do komentowania i głosowanie, które daje mi motywację, a wam życzę miłego wieczoru :)

*specjalnie te zaebiście, u mnie mała cenzurka, bez przekleństw (z mocnym naciskiem xD)

Snape w wannieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz