Rozdział 7

1.3K 112 54
                                    

Szybko dotarłem do mojego pokoju. Jednak drzwi od chłodnej łazienki były otwarte. Nie chciałem tego zrobić, ale mnie podkusiło.

- Kaktusie, przynieś mi walizkę - powiedziałem.

Jednak mały skrzat nie przyszedł. Dopiero po dłuższej chwili przypomniało mi się, że oddałem go Lily.

I znowu ten ból w sercu. Nie miałem już u niej żadnych szans. Zacząłem mieć łzy w oczach. Hogwart się skończył. Teraz mogę nauczać bachory, być szpiegiem samego Czarnego Pana.

Ej, jesteś Severus Snape. Ten Severus Snape. Mistrz eliksirów, Książę Pół Krwi. 

Więc wypiąłem się dumnie i poszedłem do biurka, gdzie zostawiłem walizkę. Otworzyłem ją, a zawartość cała wysypała się na krzesło, biurko i podłogę. Podniosłem z podłogi szaty i skarpetki a z biurka moją bieliznę. Na krzesło dziwnym trafem spadły gumowe kaczki, szampony oraz mydła. U, był tam... Czekajcie... Sięgam po lupę. Peling? A nie, Piling! Peeling? Nie wiem, ale podobno jest to zdrowe na skórę. Tubka była koloru śnieżno białego, co idealnie pasowała do łazienki. 

Jednak, gdy przekroczyłem jej progi, aby odłożyć rzeczy, znowu. Znowu ona. Przeklęta wanna.

Siedem lat zmagałem się z tym potworem w duchu. Gdy tylko widział łazienkę z wanną bądź prysznicem, rósł i rósł, zbierał siły. Uwieżcie mi, ciężko tak żyć.

Moim boginem niegdyś była śmierć Lily (i chyba jeszcze jest), ale, jeśli nigdy bym jej nie spotkał, moim boginem byłby właśnie ten metaforyczny potwór. Albo w sumie cokolwiek innego, bo wtedy Lily nie dotknęła by moich włosów.

Jednak poukładałem rzeczy na półkach i sam nie dowierzałem, co robię.

Napuszczałem wody do wanny.  

- Co ja do jasnej cho**ry robię?! - myślałem i szybko zakręciłem kran. Jednak po chwili go odtworzyłem.

Położyłem swój ręcznik obok. Znalazłem jakąś gumkę i zrobiłem tzw. Męskiego kucyka. Owinąłem się białym ręcznikiem i założyłem niebieski czepek.

Bałem się wejść cały, więc usiadłem tylko na progu. Zimna woda moczyła me stopy.

Nie bijcie!
*trzyma patelnie jako ochronę*
Ten NET jest okropny, a obiecałam codziennie rozdziały.
Oraz przyjechali kuzyni.
*dygocze się jej ręka*
Przynajmniej Sev zrobił pierwszy krok
*odkłada powoli patelnie...*
D-D-Dobra-Dobranoc

Snape w wannieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz