Sugawara zmęczony leżeniem na niewygodnym szpitalnym łóżku. Postanowił wybrać się na spacer po klinice. Jak to chłopak miał w zwyczaju na jego twarzy widniał zaraźliwy uśmiech. Kto nie spojrzał na szarowłosego od razu uśmiechał się w jego stronę. Koushi przemierzał korytarze zatrzymując się co jakiś czas przy oknie i wyglądając przez nie na otaczający szpital krajobraz.
— Pięknie — pomyślał przykładając dłoń do tafli szkła przed sobą. Chłopak już jutro miał opuścić mury szpitala i wrócić do swojej codzienności: dom,szkoła, trening i tak w kółko. Czasem razem ze swoją drużyną wybierając się na jakiś mecz przeciwko innej szkole.
Odrywając się od swoich przemyśleń ruszył dalej. Nieświadomie wszedł na odział przeznaczony dla osób na chemioterapii. Szedł spoglądając na szyby w ścianach, przez które widział osoby znajdując się w środku. Każda osoba znajdująca się na łóżku wyglądała jakby uszło z niej życie. Jedynie dzieci były radośniejsze. Biegały po korytarzach lub grały w jakieś gry na swoich łóżkach.
Uwagę Koushi'ego przykuła samotna dziewczyna leżąca przy oknie. Jej blada cera praktycznie zlewała się z białą lamperią na ścianach. [Kolor] oczy pozbawione chęci do życia, wyrażały jedynie smutek, ból, cierpienie, nienawiść i osamotnienie. [Kolor i długość] włosy opadały bezwładnie po pościeli nadając całości wygląd umierającego człowieka.
Chłopak niepewnie przekroczył próg pokoju zwracając uwagę [kolor]-włosej, która przekręciła głowę w jego stronę. Sugawara natychmiast posłał dziewczynie swój firmowy uśmiech jednak ta tylko odwróciła głowę do okna. Chłopak podszedł bliżej i usiadł na krześle obok.
— Ohayo jestem Sugawara Koushi — przywitał się pogodnie chłopak obserwując swoją rozmówczynię.
— Ohayo jestem [Reader] — dziewczyna mruknęła swoje imię starając się zbyć chłopaka.
— Wyglądasz strasznie blado, wszystko w porządku? — spytał zmartwiony jej stanem zdrowia. [kolor]-włosa tylko skinęła głową nie odwracając wzroku od tafli szkła.
— Dlaczego tu jesteś? — spytał starając się podtrzymać rozmowę z [Reader], która zaszczyciła go swoim wzrokiem skupionym na jego osobie.
— Nie wiem czy jesteś tego świadom, ale znajdujesz się na oddziale chemioterapii — mruknęła wpatrując się w czekoladowe tęczówki chłopaka, które w tym momencie wyrażały ogromny szok.
— Masz raka? — zdziwił się chłopak wpatrując się w oczy dziewczyny, które momentalnie zaszły łzami.
— Tak — mruknęła w odpowiedzi powracając do spoglądania w taflę szkła.
— Nie powinna tu teraz być twojej rodziny? Nie powinna cię wspierać? — zdziwienie chłopaka można było wyczuć w głosie.
— Boją się, że rak przejdzie na nich. Jestem sama, bo lubię być osamotniona — wydukała dziewczyna, a łza spływająca po bladym policzku ukazały jej cierpienie.
— W takim razie od dziś będę cię codziennie odwiedzał, a gdy w końcu wygrasz walkę o życie krzyknę "Udało się'"-zaśmiał się chłopak, a dziewczyna mimowolnie się uśmiechnęła. Wiedziała, że dla niej już za późno. Czekała aż śmierć utuli ją do snu.
— Jak chcesz — mruknęła cicho pod nosem, ale w głębi cieszyła się z propozycji nieznajomego.
— Obiecałem mi, że będziesz walczyć [Reader]-chan — nakazał chłopak posyłając dziewczynie ciepły uśmiech.
— Będę walczyć — mruknęła pod nosem, chociaż walce nie miała ochoty. Strąciła wiarę, że wyzdrowieje, gdy potwór zwany rakiem zaatakował ponownie.
Przez kolejne pół godziny dwójką nastolatków rozmawiała na różne tematy. Chłopak opowiadał jej o swojej szkole, o zbliżających się testach, a dziewczyna uważnie słuchała od czasu do czasu kiwając głową. Ich przyjemne chwile zakończył lekarz prosząc, by Sugawara wyszedł, bo pacjentka musi odpocząć. Chłopak pomachał [Reader] i wrócił do pokoju. W jego głowie układały się już plany na kolejne spotkania. Chciał, by na jej bladej twarzy częściej widniał ten delikatny, ale uroczy uśmieszek.
~~~~
Dzień dobry! Mam nadzieję, że pierwszy rozdział przypadł wam do gustu. Cudną okładkę oczywiście wykonała Kawaii__Killer . Odpowiadając na pytania rozdziały będą się pojawiać co poniedziałek, a cała książka będzie pisana z trzeciej osoby.
CZYTASZ
When I Will Die
Short StorySugawara nigdy nie interesowało życie w szpitalu, ale po pewnym nieszczęśliwym wypadku gdy musiał kilka dni spędzić w tym miejscu to się zmieniło. Zaczął codziennie odwiedzać instytucję tylko dla jednej osoby, tylko dla niej. Chciał sprawić by na j...