— Zabij mnie.. Nie chcę już się męczyć..Proszę... — Głos dziewczyny tępo odbił się od białych ścian. Słowa [Reader] były dla chłopaka niczym grom z jasnego nieba. Nawet nie zauważył kiedy z jego oczu zaczęły płynąć łzy.
— Jak mam to zrobić? Dlaczego? — pytał załamującym się głosem. Chciał żeby dziewczyna była szczęśliwa, nie myślała o śmierci ale.. Ale nie podołał.. Osoba, którą tak bardzo kocha, która jest dla niego wszystkim właśnie się poddała..
— Weź poduszkę spod mojej głowy i uduś mnie. Proszę zrób to.. Nie chcę już cierpieć... — Jej głos załamywał się coraz bardziej, mimo to wciąż wpatrywała się w Koushiego. Emocje dziewczyny szalały, z jednej strony nie chciała być ciężarem dla innych, chciała umrzeć, a z drugiej.. Bała się śmierci, nie chciała odchodzić z tego świata tak szybko..
Srebnowłosy walczył sam ze sobą. Wiedział, że ciężko będzie uzbierać całą potrzebną kwotę na operację, a jeżeli ona się nie powiedzie nastolatka jeszcze bardziej się załamie. Jednak.. Egoistyczne uczucie potrzeby [Reader] nie pozwalała mu tego. Pragnął jej obecności, dotyku i jedwabnego głosu.
Poddał się. Delikatnie wyjął spod głowy [kolor]włosej poduszę i trzymał ją kurczowo w drżących dłoniach. Po ich twarzach spływały łzy. Oboje tego nie chcieli, ale boje też bali się wycofać. W końcu nie mogą pokazać drugiemu, że boją się o życie jednego z nich..
— Zamknij oczy — polecił ledwie słyszalnym głosem chłopak. Dziewczyna bez słowa sprzeciwu wykonała jego polecenie. Przymknęła oczy i czekała na to aż materiał poduszki zatrzyma jej dopływ powietrza.
Chłopak wziął głęboki oddech i przysuną się jeszcze bliżej do dziewczyny. Złączył ich usta w pocałunku starał się przelać w niego wszystkie swoje emocje złość, smutek, żal, miłość, nadzieję.. Wszystko co tak długo w sobie skrywał.
— Koushi? — spytała niepewnie dziewczyna, gdy chłopak się od niej odsunął. Jej oczy były jeszcze bardziej zaszklone, ale tym razem przepełnione nadzieją i blaskiem.
— [Reader] kocham cię i nie pozwolę ci się poddać! Będę walczył o ciebie, twoje zdrowie i nie pozwolę ci umrzeć... Nie pozwolę! — Oznajmił i przytulił się do klatki piersiowej dziewczyny.Przyśpieszony rytm serca przyjaciółki uspokajał Sugaware. Udowadniało, że ona wciąż żyje i będzie żyła puki on słyszy stukot jej serduszka.
— Też cię kocham Koushi — wyszeptała dziewczyna pomimo szlochu, szlochu przepełnionego szczęściem. Nastolatka tak bardzo chciała przytulić się do srebnowłosego, ale paraliż skutecznie jej to uniemożliwił..
— Obiecaj mi, że nigdy się nie poddasz — powiedział spokojnie chłopak patrząc prosto w [kolor] oczy dziewczyny.
— Obiecuję, obiecuję, że już się nie poddam — powiedziała nie powstrzymując swoich łez. Na twarzy Koushiego pojawił się delikatny uśmiech otarł twarz dziewczyny z łez i ucałował ją delikatnie w usta.
*
Paraliż opuścił ciało dziewczyny połowicznie. Jej nogi wciąż nie chciały współgrać z resztą ciała. Był to dla niej wielki cios, ale cieszyła się, że przynajmniej może poruszać rękoma. Nastolatka starała się nie okazywać nikomu jak bardzo cierpi w tym momencie. Znów nakładała na siebie maskę, maskę, która upadała dopiero przy Sugawarze.
— [Reader]! Mam dla ciebie niespodziankę! Zaraz przyjdzie pielęgniarka i pomoże ci się przebrać! — powiedział chłopak uśmiechając się promiennie do swojej dziewczyny.
— Co znowu planujesz?! Koushi nie chce nigdzie wychodzić! Źle wyglądam! — burknęła dziewczyna zajadając się owocami. Chłopak zaśmiał się dźwięcznie i ucałował nastolatkę w policzek.
— Dla mnie zawsze będziesz najpiękniejsza — dodał przejeżdżając nosem po policzku [Reader], która momentalnie cała stała się czerwona.
Chwilę ich prywatności przerwała pielęgniarka wchodząc z ubraniami dla nastolatki. Koushi bez narzekania wyszedł z pokoju i czekał grzecznie pod drzwiami. Tak bardzo chciał jej pokazać co zrobił wraz z jej ojcem i jak wiele dla nich znaczy...
~~~~~
To nadal nie koniec [Reader]! Wciąż żyję i w końcu wraz z Sugawarą stworzyli piękną parę ^^ Jak myślicie co przygotował chłopak wraz z ojcem dziewczyny? :D
CZYTASZ
When I Will Die
Short StorySugawara nigdy nie interesowało życie w szpitalu, ale po pewnym nieszczęśliwym wypadku gdy musiał kilka dni spędzić w tym miejscu to się zmieniło. Zaczął codziennie odwiedzać instytucję tylko dla jednej osoby, tylko dla niej. Chciał sprawić by na j...