Plany na dzisiejszy dzień dla nastolatków były jasne. Z samego rana wspólnie obejrzą wschód słońca przy pikniku i ulubionej muzyce. Następnie mieli wybrać się na trening drużyny Karasuno. [Reader] miała w planach porobić drużynie kilka zdjęć i sama poćwiczyć. W końcu po tak długim leżeniu na oddziale jej kondycja nie należała do najlepszej.
Godzina piąta, a nastolatka już krzątała się po mieszkaniu. Zdążyła już się ubrać i przyszykować swoją torebkę. Teraz kończyła przygotowywać kilka smakołyków na ich wspólny piknik. W końcu obiecała Koushi'emu, że zajmie się tym. Nie mogła go zawieść, musi pokazać się mu z jak najlepszej strony!
Po kolejnych piętnastu minutach wszystko było gotowe. [Reader] czekała w kuchni na chłopaka, który obiecał po nią przyjść, by pomóc jej w przenoszeniu tego na polanę. Nastolatka chciała już tam być, na ich wspólnym miejscu - bo tak je nazwali. Ze zniecierpliwieniem wyglądała przez okno, by wypatrzeć chłopaka.
W końcu pojawił się Koushi, dziewczyna od razu pobiegła do drzwi. Nim zdążył nacisnąć dzwonek ona już otworzyła drzwi. Na jej ustach promieniał wielki uśmiech, a wpięta w perukę kokarda tylko dodawała jej uroku.
— Wybacz, ale nie chcę budzić rodziców. Wczesna godzina niech jeszcze pośpią — oznajmiła nastolatka wpuszczając chłopaka do środka. Od razu skierowali się do kuchni. Widziała jak Sugawara uważnie się przygląda każdemu elementowi dekoracji. W duszy cieszyła się, że wpadła na pomysł uprzątnięcia parteru.
Po kilku minutach oboje podążali na ich polanę. Wprawdzie nie była ich, ale kto zabroni im ją tak nazywać? Z ust nastolatki nie znikał uśmiech mimo iż nie czuła się najlepiej. Powinna zostać w domu i leżeć, ale nie mogła sobie odpuścić dnia spędzonego z Koushi'm. W końcu tylko przy nim czuła się tak wolna, tylko przy nim czuła, że żyje.. Tylko jemu oddała swoje serce..
Gdy w końcu dotarli na miejsce rozłożyli koc na mokrą trawę. Usiedli obok siebie i zaczęli patrzeć w miejsce w którym zaraz miało pokazywać się słońce. Rozmawiali na różne luźne tematy oraz planowali. Oboje nie przyjmowali do wiadomości, że w każdej chwili "przyjaciel" dziewczyny może zaatakować i pozbawić ją daru życia.
Gwiazda zaczęła wzbijać się w górę ocieplając tym samym atmosferę i dodając uroku całej scenerii. Koushi niepewnie położył swoją rękę na ramieniu dziewczyny i przyciągną ją do siebie. Nastolatka nie mając nic przeciwko od razu wtuliła się w tors chłopaka. Na ustach obojga nastolatków malował się drobny uśmiech.
[Reader] pochwyciła swój aparat i zrobiła im kilka zdjęć. Jedno szczególnie wyróżniało się z ich małej sesji, była to fotografia, na której nastolatka całuje swojego przyjaciela w policzek. Ten moment pozostanie długo w ich pamięci, był to ich pierwszy pocałunek. Następnie zabrali się za jedzenie przyrządzonych przekąsek.
— Smakują ci? — zagadała dziewczyna wpatrując się tępo w swoje bento. Bardzo starała się, by wyszły jak najlepiej, ale wiedziała, że wiele jej brakuje do perfekcji.
— Tak, jest pyszne — odpowiedział srebnowłosy jedząc przygotowane dla niego jedzenie. Na jego ustach gościł szeroki uśmiech.
— Cieszę się bardzo się starałam! — oznajmiła podekscytowana wpatrując się w przepełnione szczęściem oczy przyjaciela. Koushi nabrał odrobinę sosu na palca po czym zrobił nim kropkę na nosie dziewczyny. Oboje wybuchnęli głośnym śmiechem i rozpoczęli "bitwę" na ubrudzenie drugiego.
Oboje opadli na koc głęboko oddychając z przymkniętymi oczami. Trwali w przyjemniej ciszy. Pogrążeni w myślach o swojej drugiej połówce, która leżała zaraz obok nich. Na ustach malował im się delikatny uśmiech.
— Ona wygląda jak serce — zaczęła nastolatka wskazując chmurę, która właśnie leniwie płynęła nad nimi. Koushi otworzył oczy i odszukał obłoku po czym skinął głową.
— A ta przypomina kota — odrzekł wskazując kolejną białą plamę na niebie.
— To jest kot? Dla mnie to bardziej koń! — rzuciła dziewczyna wybuchając głośnym śmiechem do którego dołączył się Sugawara.
Nastolatkowie leżeli na kocu odszukując kształty w chmurach jeszcze z pół godziny. Nigdy by nie przypuszczali, że z jednej, samotnej chmury można odszukać aż 5 różnych kształtów. Gdy w końcu zbliżała się godzina treningu młodzież zaczęła się zbierać na kolejny punkt ich programu.
~~~~
Poniedziałek.. Nie lubię poniedziałków, są takie ciężkie... Jestem dumna z tego weekendu, wypisałam cały mój zapas weny i nie wiem kiedy wróci, ale Ciii..;D
CZYTASZ
When I Will Die
Short StorySugawara nigdy nie interesowało życie w szpitalu, ale po pewnym nieszczęśliwym wypadku gdy musiał kilka dni spędzić w tym miejscu to się zmieniło. Zaczął codziennie odwiedzać instytucję tylko dla jednej osoby, tylko dla niej. Chciał sprawić by na j...