Rozdział 6 | Jednostronne uczucia |

596 77 11
                                    

 Koushi westchnął głośno po czym spojrzał na zegarek zawieszony obok starego obrazu. Spóźnił się. Nie był dzisiaj u [Reader]. Przez jego ciało przeszedł niemiły dreszcz. Złamał obietnicę, zrobił to świadomie. Jednak nie chciał iść przygnębiony w odwiedziny do nastolatki. Nie chciał jej zamartwiać sobą. Przegrana ważnego meczu siatkówki nie tylko na nim się odbiła. Cała drużyna siatkówki Karasuno nie była w najlepszym humorze. Gorycz przegranej, wylane łzy i jeszcze złamanie obietnicy. To wszystko sprawiało, że szaro-włosy miał ochotę schować się pod kołdrę i nie wychodzić. Jednak nie mógł tak po prostu odpuścić. Odegra się, następny mecz wygrają i zwyciężą. Będzie o wiele więcej ćwiczyć, nauczy się nowych rzeczy. Wtedy też będzie spędzał mniej czasu z [Reader], a obiecał jej, że będzie przy niej. Z ust chłopaka wydostało się przeciągłe westchnienie po czym przetarł oczy dłońmi.

"Kim dla mnie jest [Reader]?" spytał sam siebie w myślach. Obrócił się na plecy i wpatrywał w biały sufit. Przed jego oczami pojawił się obraz nastolatki. Jej piękne [kolor] oczy, które od niedawna pokazywały każdą najmniejszą emocję. Nie były puste tak jak wcześniej. Koushi pokochał je. Były dla niego niczym dwa światełka w ciemnym tunelu, pokazywały drogę, oświetlały ją. Sugawara uważał też, że [Reader] ma najpiękniejszy uśmiech. Delikatny, szczery i taki urokliwy. Czego chcieć więcej?

Jednak im bardziej chłopak zagłębiał się w to co lubi w dziewczynie tym jego ciało reagowało inaczej. Na twarzy pojawiły się delikatne zaczerwienienie, ręka drżała, a w brzuchu czuł nieprzyjemne uczucie. Denerwował się chociaż nie miał czym. Zaczął się zastanawiać analizując wszystkie objawy. Koushi był mądrym i spostrzegawczym chłopakiem, szybko do niego dotarło jakim uczuciem zaczął darzyć dziewczynę. Przerażony złapał się na w włosy i obrócił leżąc teraz brzuchem na materacu. Wtulił twarz w poduszkę i wstrzymał na chwile powietrze. Nie mógł sobie pozwolić na takie uczucia, nie teraz. [Reader] potrzebuje wsparcia, uśmiechu, obecności drugiego człowieka. Uważał, że nastolatka nie potrzebuje jego miłości i pewnie jej nie odwzajemnia.

Szaro-włosy odwrócił wzrok w stronę kalendarza. Jeszcze dwa tygodnie i [Reader] przyjedzie na calutki miesiąc do domu, a on rozpoczyna letnią przerwę. Będą mieli o wiele więcej czasu dla siebie. Będą wspólnie oglądać zachody i wschody słońca. Zabierze nastolatkę na trening i nauczy ją grać. Będą się razem świetnie bawić, a gdy w końcu pokona raka chłopak wyzna jej miłość. Być może wtedy niszczy ich przyjaźń, ale chce żeby nastolatka o tym wiedziała, nie potrafiłby przed nią tego ukrywać.

Chłopak podniósł się w końcu do pozycji siedzącej i chwycił swój telefon. Niepewnie wybrał numer [Reader]. Przez chwilę wpatrywał się w zdjęcie na kontakcie. Nastolatka z chustką na głowie przekrzywiała ją odrobinę, a jej usta uginały się w uśmiech. Taka właśnie podobała się Koushi'emu: szczera, naturalna, zwykła [Reader] ze szpitalnej sali żadna księżniczka. Nacisną zieloną słuchawkę na ekranie swojego telefonu i przyłożył telefon do ucha. Pierwszy sygnał, drugi i trzeci. Odebrała. Przez chwilę trwała pomiędzy nimi cisza aż w końcu nastolatek postanowił się odezwać.

—  Konbanwa [Reader]-chan —  przywitał się grzecznie, a na jego usta wpłyną delikatny uśmiech.

—  Konbanwa Koushi-kun —  odpowiedziała dziewczyna zmęczonym głosem.

—  Przepraszam, że dziś nie byłem. Przegraliśmy mecz i nie byłem w najlepszym humorze —  wyznał zgodnie z prawdą. Z nerwów wstał z łóżka i zaczął przechadzać się po swoim pokoju.

—  Nic się nie stało. Mam nadzieję, że niedługo humor ci się poprawi —  powiedziała zatroskanym głosem co powiększyło uśmiech u chłopaka.

— Już mi się poprawia. A jak u ciebie? —  również spytał by utrzymać rozmowę.

—  Chyba się zakochałam —  zaśmiała się [Reader] podnosząc do siadu wywnioskował chłopak słysząc szelest szpitalnej pościeli.

—  Zakochałaś się? W kim? —  Przeraził się na słowa dziewczyny. To on chciał zając miejsce w sercu dziewczyny.

—  W bohaterze książki, którą mi ostatnio przyniosłeś —  odpowiedziała spokojnie. Sugawara wiedział, że w tym momencie na ustach dziewczyny gości uśmiech.

—  Haha —  zaśmiał się nerwowo. —  Potrzebujesz czegoś? Przynieść ci coś jutro? —  zapytał czując jak jego policzki nabierają czerwonej barwy.

—  Potrzebuje twojej obecności.. I dobrej książki. Tym razem też zdam się na twój gust —  dodała śmiejąc się cicho.

—  Dobrze w takim razie do jutra —  pożegnał się i gdy usłyszał odpowiedź rozłączył się opadając na swoje posłanie.

Ulżyło mu na słowa dziewczyny.  Nie chciał, by ktoś inny był z [Reader], by ją skrzywdził lub bawił się jej uczuciami. A co jeżeli on ją skrzywdzi? Zostawi? Szaro-włosy szybko oddalił od siebie te myśli i zaczął wybierać dla dziewczyny kolejną książkę.

~~~~

Nowa okładka! Ona jest taka piękna, aż mi słów brakuje żeby opisać jak bardzo mi się podoba! Stworzyła ją Kawaii__Killer dziękuję jeszcze raz! *-*

When I Will DieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz