Czarne burzowe chmury zakryły niebo nad Japonią. Zbliżała się burza, a wraz z nią deszcz. Mimo to pewien nastolatek nie rezygnował z stania przy grobie swojej ukochanej. Jedynej, którą pokochał, oddał serce. Jak wielce cierpiało jego serce widząc tę scenerię. Białe róże chwile temu ustawione przez niego przy nagrobku i te znicze płonące tak żywym ogniem jak serce kiedyś jeszcze żyjącej [imię i Nazwisko}. Po bladej twarzy młodzieńca zaczęły płynąć łzy. Ona wciąż żyła. Żyła w jego wspomnieniach, myślach, sercu. Więc jak wielki ból musiał czuć stojąc przed jej grobem, składając ten bukiet róż i zapalając znicz...
Pojedyncze krople zaczęły uderzać o ziemię. Z każdą chwilą było ich coraz więcej i więcej. Mimo to młodzieniec nadal stał przed grobem i tępo wpatrywał się w wyryty napis "Zawsze pozostaniesz w naszych sercach". Krople deszczu zaczęły spływać po srebrnych włosach młodzieńca, a ubranie przyległo do jego ciało. Cichy szloch wydostał się z ust Sugawary. Nie był w stanie udawać, że wszystko było dobrze. Nie było dobrze i nigdy nie będzie dobrze. Z dnia na dzień kochał ją coraz bardziej, pragnął ją dotknąć, zobaczyć, usłyszeć, ale nie mógł. Cierpiał jak nikt inny. Okłamywał wszystkich wokół. Mówił, że pozbierał się po jej śmierci, ale to wszystko było kłamstwem. Kłamstwem, których było coraz. Pogrążał się w kłamstwach, zaczął okłamywać sam siebie. Żył w świecie, który był jednym wielkim kłamstwem.
— Minął rok od jej śmierci, a ty wciąż codziennie tu przychodzisz. — Obok chłopaka stanął ojciec zmarłej nastolatki. Ułożył bukiet kwiatów i wstał. Stracił córkę, pracę, pieniądze, dom.. Śmierć jego dziecka była za dużym ciosem. Mężczyzna nie mógł się pozbierać, ale w końcu z pomocą innych powstał i znów idzie w przód.
— Minął rok, a ja wciąż kocham. Minął rok, a ja wciąż tęsknie. Minął rok, a ja wciąż nie mogę uwierzyć, że jej już nie ma — odezwał się w końcu chłopak unosząc wzrok na mężczyznę. Brązowe oczy młodzieńca wypełniał ból i tęsknota.
— Sugawara.. Ona to przeszłość. Nigdy już nie wróci.. Musisz wziąć się w garść i iść do przodu — powiedział mężczyzna chociaż bolały go te słowa. Bardzo kochał swoją córeczkę. Chciał dla niej jak najlepiej, chciał wynagrodzić jej czas, w którym o niej zapomniał, ale ona umarła zostawiając go samego.
— To nie takie proste. Prawdziwej miłości nie można zabić. Ona sama musi odejść wyniszczając przy tym człowieka — wyszeptał chłopak zaciskając swoje dłonie w pięści. — Powinienem już wracać..
— Chłopcze zapomnij o niej. Tak będzie lepie. — usłyszał stłumiony przez deszcz głos mężczyzny, ale zignorował to. Za bardzo ją kochał, za bardzo chciał by żyła, za bardzo pragną jej dotyku, głosu, miłości.
Chłopak opuścił cmentarz w jeszcze gorszym nastroju niż wcześniej. Wiedział, że jego miłość do [imię] jest zgubna, ale nie umiał się odkochać. Po twarzy nastolatka znów popłynęły łzy. Zmienił się. Nie tylko on to zauważał, ludzie to widzieli, ale on nie potrafił znów być tym uśmiechniętym, pogodnym Sugawarą. [Imię] zabrała tę część razem z sobą do groby, a on nic nie mógł na to poradzić...
CZYTASZ
When I Will Die
Short StorySugawara nigdy nie interesowało życie w szpitalu, ale po pewnym nieszczęśliwym wypadku gdy musiał kilka dni spędzić w tym miejscu to się zmieniło. Zaczął codziennie odwiedzać instytucję tylko dla jednej osoby, tylko dla niej. Chciał sprawić by na j...